Szczerze mówiąc - nie. Skoro zostali wybrani w demokratycznych wyborach to znaczy że ludzie (przynajmniej część) ich rozgrzeszyli. Poza tym czas skończyć z tym komunizmem - w Polsce nie było żadnej komuny tylko coś co nazywano socjalizmem czy tam "demokracją ludową". Własność prywatna i sklepy prywatne całkiem nieźle prosperowały - w komunie nie do pomyslenia. Postkomuniści są obecnie w każdej partii więc skoro jednych rozgrzeszono (typu Piotrowicz, Binienda, TW Wolfgang) to czemu innych nie ? Poza tym to już 30 lat jak obalono "komunizm" więc większość z nich była wtedy szeregowymi działaczami (no może poza Millerem). Więc opowiadanie o komunistach w sądach czy innych instytucjach jest śmieszne, wręcz groteskowe. Poza tym partią o typowo komunistycznych wartościach jest teraz PiS. Czy się stoi czy się leży to się należy. Następuje centralizacja gospodarki, kupuje się ludzi za tandetne obietnice, centralne rozdawnictwo, wiele instytucji typu TK jest tylko na papierze. Premier czy prezydent są sterowani przez prezesa ( dawniej to się nazywało sekretarz KC PZPR). Dokładnie tak to wygląda jak za "komuny", którą tak potępiacie. Żyłam w tych czasach i różnica jest niewielka. Można spokojnie żyć, ale język trzeba trzymać za zębami bo jak się postawisz to cię zgnoją. Ktoś kto żył w tamtych czasach zapewne zgodzi się ze mną.