Po pierwsze - ogrzewanie pelletem jest najdroższe ze wszystkich paliw stałych i ciekłych, tylko prądem wychodzi drożej. Wystarczy policzyć:
wartość opałowa węgla (przeciętnego) - 25 000 kJ/kg
wartośc opałowa pelletu - max. 18 000 kJ/kg,
a więc z tony węgla otrzymamy niemal 40% więcej ciepła niż z pelletu, co oznacza, że należy go spalić 40% więcej aby otrzymać tyle samo ciepła.
Po drugie - ceny pelletu tak szybko rosną, że należy się spodziewać w niedługim czasie wydatków rzędu 1200 zł/t (na zachodzie Polski dobry pellet tyle już kosztuje). W tej części Polski, gdzie pellet jest już bardzo popularny widać wyraźnie problemy z podażą, które będą się pogłębiać w miarę wzrostu zapotrzebowania.
Znajomy, który używa pelletu twierdzi, że ogrzewanie kosztuje go o 50% więcej niż węglem ekogroszkiem.
Po trzecie - jeśli ktoś skusi się na tani pellet to dopiero może mieć problem. Tanie pellety zawierają różne domieszki, a także, co szczególnie uciążliwe, może zdarzyć się dodatek piasku. Ten piasek w temperaturze jaka jest na palniku - topi się, przez co zakleja dyszę i uniemożliwia palenie.
Po czwarte - problemy z kominem to raczej reguła niż wyjątek i nie ma znaczenia czy jest z cegły czy blachy kwasoodpornej. Problem wynika z tego, że temperatura spalin jest niezwykle niska (niemal całość ciepła odbierana jest do instalacji przez co sprawnośc kotła wysoka). Dlatego też zaraz po założeniu takiego kotła, z zasady, użytkownik ociepla komin, co zapobiega kondensacji w nim pary. W przeciwnym wypadku, w kotłowni jest mała powódź. A tak przy okazji: Znajomy kominiarz mówił mi, że po pięciu latach używania pelletu nawet z wkładu kominowego z blachy kwasoodpornej robi się sitko.