To ciekawe, że na moim motocyklu da się jechać w miarę przepisowo. Przy 50 czy 60 na godzinę w mieście i 2x tyle w trasie naprawdę nic złego z motocyklem się nie dzieje. Polecam spróbować pani Sylwio, póki nie zrobiła Pani krzywdy sobie, ani co gorsza innym. No chyba, że manetka gazu nie odbija do końca, ale to można naprawić ;) Życzę zdrowia i rozsądku.
Jako motocyklista nie dziwię się kierowcom samochodów, że tak o nas myślą. Sam czytając takie wypowiedzi jak Pani jestem (delikatnie mówiąc) zbulwersowany.