DYSKUSJE - ZGŁOŚ WPIS NA FORUM
Impreza w mniejszym mieście. Gdzie młodzież ma się bawić?

Właśnie kapitalnie ujął to "man_of_the_year" - imprezy i gusty a także umiejętność bawienia się na imprezach wyparł INTERNET!

Kiedyś, w pamiętnych czasach Art-Clubu, Vertigo, etc... nie było aż tak ważne co się grało, chociaż to miało też swoją wartość, ale ludzie szli na imprezę dla idei bawienia się, bycia w kręgu społeczeństwa, wypicia piwa, drinka, nawiązania nowej znajomości, wyżycia się na prakiecie, czy choćby pobicia się o pannę, chłopaka czy poprostu wymiany poglądów w taki czy inny sposób, mniej lub bardziej humanitarny.... Oczywiście, jeśli zawierało się to w granicach zdrowego rozsądku.

A teraz? Teraz młodzież, jest leniwa, ograniczona, tchórzliwa i zachowująca się jak zombie, szuka znajomości w sieci, fb, tweeter, snapchat, etc..., A przyjdą czasy, że każde z nich będzie jeść obiad we wspólnym domu, każde na swoim ulubionym meblu, a "smacznego" roześlą sobie smsem lub na messengerze....

My, nie mieliśmy tych badziewi, które stały się cząstką obecnej cywilizacji, ale to czyniło nas właśnie ludźmi ŻYJĄCYMI w społeczeństwie, a nie w wirtualnej sieci społecznościowej. Potrafiliśmy dostosować się do gatunków muzyki, do stylu zabawy, a nawet jak komuś wytykali, że miał białe skarpetki i że słuchał disco polo, to i tak bawiło się wspólnie na imprezie. 

W Art-Clubie, jeśli było się "nowym" i nie miało się znajomych z loży, to dało się powyginać na parkiecie, ktoś się przyłączył, tworzyła się para, grupka, potem szło się do wspólnego stolika, do baru, wypiło się po jednym, po dwa po więcej browarków i bawiło się dalej. No chyba, że trafił się jakiś mongoł patentowany, a'la "lucek" z WSK, co psuł imprezę, ale takiemu to c..j w d...ę :DA pamięta ktoś czasy dobrego Ranczo za czasów Seby? Pamiętacie "halloween" w tej knajpie, kiedy nie było miejsc do siedzenia? Pamiętacie czasy, kiedy w środku tygodnia knajpa pękała w szwach? To był prawdziwy klub, a nie jak teraz za czasów T.D. - coś a'la Gej-club... Żenada!

Bar Monika? Kiedyś bar dla młodych, pękający w szwach, szczególnie w weekendy, a teraz? C..j wie co!

Rock Klub Iron, nie wiem jak teraz, ale kiedyś zaj...ta knajpa dla młodych, w której można było napić się piwa, zagrać w bilard, zapalić fjakę do tego wszystkiego. I chwała Panu Bogdanowi (chyba tak ma na imię właściciel) za to jaki Klub stworzył te kilka lat temu. Kiedyś krośnieńska młodzież nie znała pojęć :- Nuda- Żenada- Porażka- Wymarłe miasto- Ch...niaGdyby nie to, że teraz nasze pokolenie sprzed 10-15-20 lat musi tyrać na ową zombie-młodzież, to pokazalibyśmy jak się kiedyś bawiło Krosno, bez podziałów na Krosno, Suchodół, Głowienkę, Jsało, Sanok... Wszyscy dawaliśmy radę, nie traktowaliśmy się jak lepsi, gorszy, nie mieliśmy uprzedzeń co do RKR, RBR, RJS, etc... Tylko potem, kilku matołów z forum opinii K24, zrobiło takie podziały, bo jeden pedał, nie wyruchał drugiego i nazwał go ciotą, i tak się zrobiły podziały, a może któryś krośniak dostał po ryju od kogoś z Jasła czy od kogoś z Brzozowa i strasznie się obraził - a to zrodziło podziały....

Tak to właśnie wyglądało nasze kochane obecne młode zombiaki......i wiecie co? Jesteście cieniasy i aspołeczne jednostki, które nie macie póki co nic do przekazania swoim przyszłym dzieciom, oprócz tego, że nauczycie ich narzekania i marudzenia na wszystko. Bo w gruncie rzeczy rzeczywistość przedstawiana w sieci, ma się maksymalnie w 30% do rzeczywistości życia w realu.

Minimum 1 słowo.
Uwaga:
Zgłoszenie trafi do moderatora, który podejmie ostateczną decyzję o usunięciu wpisu lub jego pozostawieniu.
DYSKUSJE
TWOJE KONTO
  • Zaloguj się aby uzyskać dostęp do konta
PYTANIA, PROBLEMY, SUGESTIE
13 493 44 44
REKLAMA