DYSKUSJE - ZGŁOŚ WPIS NA FORUM
Impreza w mniejszym mieście. Gdzie młodzież ma się bawić?

Prawidłową diagnozę tego problemu wskazał "Komentator". Trudno się dziwić, że kluby padają, jak ludzie nie chodzą.  I niech nikt nie mówi, że imprezy zamykają, bo młodzi nie mają kasy, czy "wiocha" się awanturuje, bo zawsze tak było i jakoś to funkcjonowało. Jak chodziło się na imprezy 20 lat temu, to były 4 dyskoteki (Legenda, Vertigo, Art-Club i Olimp) i w każdej było pelno ludzi - i to nie tylko w sobotę, ale też w piątek, a wchodziło nie mniej niż do obecnej Nafty. Później Armagedon i  co piątek po 1.400-1.500 ludzi, a w soboty po 2.000.  Dziś jedynie Nafta i pewnie nie więcej niż 300 ludzi tam przyjdzie, a Wyszyk, to ze 100. A kasy to ludzie mieli mniej niż obecnie. Teraz ludziom się już nie chce chodzić, spotykają się coraz rzadziej, takie bezpośrednie kontakty wyparł Internet (facebook, portale). A jak przyjdą, to wszystko źle - za dużo ludzi, albo za mało ludzi, nie taka muzyka, jak trzeba, towarzystwo nie to, niby gówniarzeria chodzi, itp. Duża część wyjechała zagranicę (ci właśnie, co więcej się z domu ruszają ;-)), czy na studia i tam imprezują.  Tak więc jak narzekają młodzi, to niech najpierw spojrzą na siebie. Nikt nie założy dyski i nie zainwestuje kilkaset tysięcy, żeby za rok zamykać, bo nie będzie chętnych. Mieli jedną z najnowocześniejszych dyskotek na tamte czasy (Armagedon), to teraz nic nie mają...

Minimum 1 słowo.
Uwaga:
Zgłoszenie trafi do moderatora, który podejmie ostateczną decyzję o usunięciu wpisu lub jego pozostawieniu.
DYSKUSJE
TWOJE KONTO
  • Zaloguj się aby uzyskać dostęp do konta
PYTANIA, PROBLEMY, SUGESTIE
13 493 44 44
REKLAMA