Pochodzę z nauczycielskiej rodziny. Mama, tesciowie, no i ja- nauczyciele. Oni- to nauczyciele “ dawnej szkoły”, gdzie pomoce do klas wykonywali w domu (często wycinając obrazki, aby w klasie było piękniej). Do dzisiaj mają problem z obsługą komputera, bo to już nie ich epoka i “ do niczego nie jest im to potrzebne”. Powtarzają zasłyszane hasła i trzymają się tego, że dawniej było trudniej i nikt nie strajkował. Nie mogą być głosem współczesnej Polski. To był inny świat, inne potrzeby, inne były nawet marzenia (wczasy “ pod grusza” i koce dawane na Dzień Nauczyciela). Ja jestem nauczycielką w innym kraju. Nie mogę być głosem współczesnej Polski, bo w niej nie mieszkam. Ale mam polskich przyjaciół- nauczycieli. Koleżanka nie będzie strajkowała, bo w podkrośnieńskiej szkole jest jej dobrze i zarabia tak, że nie może narzekać. Inni znajomi z Polski- strajkują. Zamieszczają na FB zdjęcia popierające strajkujących nauczycieli, głośno zastanawiają się co będzie dalej. Bo oni nie chcą dawać uczniom “ korków”, aby przetrwać do kolejnego “pierwszego” (przecież też mają rodziny). Oni chcą poprostu godnie zarabiać i godnie żyć. Gdybym pracowała w Polsce- strajkowałabym razem z nauczycielami. Wiem jaka to jest trudna i odpowiedzialna praca. Bo jak mawiała moja babcia “ Rzemieślnik może popsuć jakiś materiał. Ale lekarz, ksiądz i nauczyciel mogą popsuć człowieka”. Bardzo obawiałam się czy Krosno i jego nauczyciele zastrajkują. Teraz jestem dumna i bardzo się cieszę, że tyle szkół ma na swoich drzwiach napis “strajk”. Kiedyś sławne było hasło- “ Proletariusze wszystkich krajów - łączcie się!” :-) Teraz zamienię je na bardziej współczesne- “ Nauczyciele wszystkich krajów łączcie się” (chociażby duchowo!). Ja już łączę się z wami i dziękuję wam za odwagę. Nauczycielstwo to jeden z najtrudniejszych a zarazem najpiękniejszych zawodów świata. Jestem wdzięczna losowi, że dane jest mi wychowywać młode pokolenie i uczyć je o nieznanej im Polsce.