Często słyszymy "wreszcie ktoś!" albo "niech ktoś inny sprząta!" "dlaczego ja? skoro nie śmiecę". Miasto śmieci. No i co z tym zrobimy? Będziemy się tym przechwalać?
Wreszcie tym "kimś" możemy być my wszyscy. Zbiorowa odpowiedzialność. Za siebie oraz wszystkich. Fakt, że ty celowo nie śmiecisz, nie znaczy, że jesteś bez winy. Robisz więcej pielęgnując tę postawę "nie mogę nic zrobić", "to nie moje", odwracając wzrok, nie zwracając uwagi. Jeżeli w nieskończoność będziemy od siebie odsuwać problemy, które są wokół nas tak blisko, że aż boli, śmieci wrośnięte w nasze środowisko życia, to jacy się staniemy? Nieuczciwi, niechlujni, nadal reaktywni (niech leży, to nie moja sprawa, jest brudno bo inni nie sprzątają), nierzetelni, leniwi, bez wyobraźni, ograniczeni "stąd-dotąd". To obowiązek każdego, nie tylko w pracy, kiedy nam za to płacą.