Fala krytyki i żalu, bezpodstawnych podejrzeń oraz niewiedzy zalewa tu nauczycieli. Zapytajcie dzieci jak widzą ten strajk. To jest najlepszy moment na lekcję wychowawczą. Ale w dużej mierze nie dla dzieci, lecz dla dorosłych. Zapytajcie dzieci dorastające, swoje i cudze, które już rozumieją jakie zjawiska społeczne zachodzą w świecie, jaki mają one wpływ na ludzi, czego mają uczyć, jaką rolę pełnią nauczyciele, jaką szkoła. Czy człowiek ze swoimi niezbywalnymi prawami człowieka, tak samo dorosły czy to nauczyciel czy pracownik innego sektora, czy dziecko, ma wpływ jako jednostka na system. I co to jest to mityczne powołanie, przytaczane podczas kłótni o nauczycieli.
Zapytajcie dzieci z pełną powagą dla ich zdania, nie sugerując im odpowiedzi i nie wywierając psychicznego nacisku, nie psując ich umysłów, aby rzetelnie odpowiedziały, jak czują się ze strajkiem, jaki ma na nie wpływ, jak rozumieją postulaty nauczycieli, czy to przymusowe acz nieuniknione "wolne do odwołania" to dla nich rzeczywiście jak wygrana na loterii. W pierwszym odruchu niektóre powiedzą, że tak, ale dzieci nie są robotami ani głupiutkimi maskotkami, nie chcą tylko się zabawić, uczą się na każdym kroku, z każdego wydarzenia jakie rozgrywa się na ich oczach wyciągają własne wnioski, życiowe lekcje. I rozmawiają między sobą. Częściej ze sobą, niż wy dorośli z nimi podejmujecie poważne rozmowy.
Ten strajk to dobry moment, kolejna szansa, aby nauczyć się słuchać drugiego człowieka, także nauczyciela, dziecka, który ma więcej mądrego i ważnego do przekazania niż "jak się nie podoba to zmień pracę, uciekaj, wyjedź jak ci źle, nikt ci nie każe być nauczycielem itd." Uczycie w ten sposób deptania innych, tylko dlatego, że mają wyższe aspiracje, nieposzanowania innych ludzi, tylko dlatego, że odważnie stawiają czoła trudnościom, kłótliwości, umniejszania wartości i w ogóle niedowartościowania.
Uczcie dzieci szacunku do wszystkich grup zawodowych, pracy na różnych stanowiskach od prezesa do sprzątacza, w tym do nauczycieli, z którymi mają często większy kontakt w ciągu dnia, niż z rodzicami.