Popatrzcie na konstrukcję tych dachów . Przecież to nie są krokwie , tylko listewki. Mój dom przykrywany był dachem w 1939 roku, tuż przed wybuchem wojny. Do tej popry , poza konserwacją krokwi i blachy , nic nie trzeba przy nim robić. Stwierdzili to fachowcy, którzy co kilka lat malują nam ten dach. Dzisiejsze konstrukcje , niestety są jak "jednorazówki". Papendekel, płyta gipsowa, blacha jak serwetka.. .To może efaktowne, ale nie na nasz klimat. W Katowicach boleśnie się o tym przekonali (zawał hali targowej).