Chaszczomanów i amatorów chlania pod drzewkiem zapraszam do Czarnorzeckiego Parku Krajobrazowego. Co do rynku to może Kraków to nie jest, ale wstydu nie ma. Poza tym Krosno to nie metropolia, jak się co niektórym wydaje.
Ci którzy faktycznie pamiętają tamte czasy, pijaczków na co drugiej ławce, zaszczane bramy i podwórka wokól rynku, nieliczne patrole znudzonych policjantów spisujących tylko młodzież, zniszczone elewacje i zgnite dachy kamienic na pewno nie tęsknią za Staromiejską, gdzie śmierdziało rzygami, albo Pszczółką, gdzie od fajek widoczność wynosiła 2 metry. Reszta gimbazy, pewnie o tamtych "wspaniałych" czasach to słyszała od swoich starych, niekoniecznie tam wtedy bywających. Grunt to krytykować.