"Patrycja miała pierwszeństwo nad wszystkimi innymi uczestnikami ruchu drogowego. Jeżeli poruszała się ścieżką rowerową z pierwszeństwem. to byłoby paranoją hamowanie przed każdą drogą boczną – tłumaczył roztrzęsiony ojciec dziewczyny."
No to chyba mam paranoje, bo codziennie pokonując tą trasę (podobnie jak każdą inną ścieżkę rowerową) jeśli nie hamuję, to przynajmniej rozglądam się, czy nikt nie wyjeżdża z bocznej drogi lub posesji, albo na nią nie wjeżdża. Wiem, że mam pierwszeństwo, ale kierowca może mnie nie widzieć, zagapić się, itp. Wszyscy jesteśmy tylko ludżmi. Bezgraniczna wiara w pierwszeństwo kończy się nie raz tragicznie.