"- Na razie rozbieramy budynek ze względów bezpieczeństwa. Mieliśmy dużo włamań, wchodzą do niego osoby i boimy się, że ktoś może zrobić sobie tam krzywdę, zamarznąć i będziemy mieć później problemy - tłumaczy właściciel obiektu."
Bardziej absurdalnego stwierdzenia dawno nie słyszałem. Jak pojadę na wakacje i w tym czasie złodziej włamie się do mojego domu, poślizgnie się i rozwali łeb na schodach to będę za niego odpowiadał? :D
Chociaż w tym państwie nic już by mnie nie zdziwiło.