W sylwestrową noc (31.12) byliśmy o północy na krośnieńskim Rynku. Zwykle, aby powitać Nowy Rok, przychodziły tu tłumy krośnian, a towarzyszył im pokaz sztucznych ogni. Tym razem było zupełnie inaczej. Na główny plac miasta przyszło kilka osób, a zakazu zgromadzeń pilnowała policja.
Władza robi co powinna! :D Jak nie wolno to nie wolno! Domówki można zrobić w okrojonym zakresie bo do 5 osób poza domownikami można ugościć a to nie jest taka zła wiadomość. Za rok będziemy ze śmiechem wspominać ten rok. Na koniec przytoczę słowa mojego ojca który pamięta stan wojenny i problemy jakie wtedy były. " Co wy wiecie o kryzysie? wszystko jest w sklepach a za stanu wojennego nie było nawet chleba i mleka" - Pozdrawiam serdecznie i wszystkiego dobrego w nowym roku!