Reprodukcje i woskowa kukła.
Nie wiem ile LSD trzeba łyknać, by dać nabrać się na taki jarmark , ale chyba więcej niż Andy. Z dwojga złego wolałbym pójśc na "Zenka", przynajmniej miejsca siedzące i popcorn.
Byłem w Medzilaborcach. Kapitalne prace. Nawet nie wiemy z iloma Jego dziełami się spotykamy. Polecam
Reprodukcje i woskowa kukła.
Nie wiem ile LSD trzeba łyknać, by dać nabrać się na taki jarmark , ale chyba więcej niż Andy. Z dwojga złego wolałbym pójśc na "Zenka", przynajmniej miejsca siedzące i popcorn.