To nie stypendium tylko kpina . W czasach gdy byle kacyk pisowski ma w spółce skarbu państwa 50000 zł miesięcznie , a syn za 8 lat nauki z wyróżnieniem dostał 500 zł tego czegoś , bo stypendium tego nazwać nie sposób . Była to ustawka , aby grzać się w glorii chwały jak to się dba o polskie mądre głowy . Lepiej by wyszło aby nic nie dać , bo mniejszy wstyd . A prawda taka , że pokazano młodym ludziom , że nie opłaca się uczyć , ( bo nie matura lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera ) i mają jak najszybciej skończyć studia i uciekać za granicę. Przynajmniej mielibyście odwagę osobistą napisać w tym artykule jakiej wielkości to STYPENDIUM . Posłuże się słowami Żeromskiego na dyplomie : '' Nauka jest jak niezmierne morze... Im więcej jej pijesz, tym bardziej jesteś spragniony '' . Tylko należy dodać , że spragniony jak nie dostanie nic do picia to wcześniej czy później skona. Pozdrawiam
Wiele tych owoców nie nazbierali;)