Dziwny jest ten rozdział kanalizacji sanitarnej od deszczowej bo dłubali tyle na Okrzei a przy ostatniej mocnej ulewie na parkingu przy Okrzei był gejzer ze studzienki a co ciekawe ten gejzer wypluł masę fekaliów, papieru toaletowego i innych odpadów sanitarnych co chyba przy prawidłowym rozdziale nie powinno mieć miejsca. Czyli zamyka sie ulice utrudnia ruch na wiele miesięcy a efekt mizerny przynajmniej na Okrzei. Pewnie wykonawca udaje ze rozdziela :-).
Czyli partacze z PRID-u będą partolić na Krakowskiej. Po tym, co się działo i nadal dzieje na Naftowej należy przypuszczać,że prace (partolenie) potrwają znacznie dłużej niż do listopada. A to,co wyprawiali na Naftowej najlepiej wiedzą mieszkańcy.Tak fatalna organizacja robót (a raczej jej brak) jest nie do pomyślenia w żadnym cywilizowanym kraju. Roboty prowadzono, jakby wokoło nie mieszkali i żyli ludzie,którzy w czasie największych upałów nie otwierali okien,bo osobom decyzyjnym nie przyszło do głowy, że można było przynajmniej 2 razy dziennie polać ulicę wodą, by tumany kurzu nie dostawały się do mieszkań. Jak można było na czas robót nia zamknąć ulicy dla ruchu samochodowego?? Przez 3 miesiące wdychaliśmy kurz i spaliny przy temperaturze ponad 30 stopni. A inwestor miał to w d..Jeśli tak ma przebiegać dalsza część robót to firma PRID powinna zostać rozwiązanana,albo szukać zleceń np. w Etiopii. Tam mogą sobie siedzieć przy jednej wykopanej dziurze choćby i pół roku.
Co ma rozdział kanalizacji w ulicy do istniejącej starej kanalizacji w parkingu?
Co do realizacji robót w drogach to faktycznie lepiej wyłączyć drogę z ruchu i szyvbciej wykonać roboty niż dusić się, bo trzeba zachowywć przejezdność a i tak tworzą się korki.