ja wykupiłem konia przeznaczonego na rzeź i nikomu się tym nie chwliłem bo wystarczającą satysfakcją było uratownie mu życia....
owszem szanuję "innych"ludzi ale czy propagowanie sposobu życia tej pani to dobry pomysł? wątpię ....wyobraźmy sobie że wszyscy tak żyjemy, nie pracujemy, bujamy się po świecie.itd,itd...
nie pracujemy to nie płacimy podatków, nie ma podatków nie ma szkół, ulic szpitali..no moi drodzy to chyba droga do nikąd, a Pani za chwilę będzie w szpitalu który jest dzięki naszym podatkom a nie jej....przykre ale prawdzie
Tu musi być jakieś drugie dno tej akcji. Nas anonimowo pomagających kotom i zwierzętom jest mnóstwo.