Przede wszystkim, Krosno należy otworzyć i przewietrzyć. Prezydent Przytocki zmaga się z różnymi miejscowymi głupimi pieniaczami oraz z brakiem zrozumienia przez Rzeszów, naszych fundamentalnych potrzeb. Jest mi całkowice obojętne kim i z jakiej "opcji" będzie prezydent. Byleby miał solidne przebicie "wyżej" i mógł to nasze miasto postawić wreszcie na nogi.
Po pierwsze - pogonić "konserwę" - konserwatora zabytków, który nam już Krosno tak zakonserwował, że jest jak stara raszpla z nałożonym pudrem i tonie w stagnacji. Koncepcje typu przebudowa Piłsudskiego upadły z powodu debilnego pieca, rynek - serce miasta, o wiele piękniejszy niż w Rzeszowie - umiera.
Po drugie - zwolnić wszystkich "speców" zatwierdzających te szkarady budowlane o inwencji projektanckiej rodem z początku lat 90-tych oraz "speców" od rozwiązań komunikacyjnych, na odchodne dając medal za ścieżki rowerowe , czy pokręcony przejazd koło Volkswagena .
Po trzecie - wreszcie dobrze skomunikować Krosno z resztą świata. Prezydent Przytocki wykonał w tym celu bardzo dobre posunięcie.
W kwestii lokowania inwestycji, ściągnięcia kilku światowych marek, gruntownego poprawienia komunikacji i urbanistyki, można i trzeba zrobić naprawdę wiele. Potencjał Krosna jest ogromny - całe połacie niewykorzystanej ziemi i to w centrum, np. w okolicach targowicy i MOSiRu, odsłonięcie widoku na stare miasto, z jednoczesną odbudową części murów, wpuszczenie torów wgłąb i ostateczne rozwiązanie kwestii wszystkich problematycznych przejazdów kolejowych. Porządna rewitalizacja tzw. Ronda, zburzenie muru kapucyńskiego i wspólne zagospodarowanie ogrodu, otwartego na matki z wózkami i dziećmi.
Krosno należy solidnie i pięknie zalesić i ukwiecić. Brakuje tej natury w środku miasta. Park przy Grodzkiej z racji położenia, jest malutki i służy niemal wyłącznie pobliskim mieszkańcom. Tam, gdzie aż się prosi - czyli w osi miasta - ulicy Staszica - króluje brzydota i klaustrofobia. W pobliżu obiektów sportowych nie ma w ogóle drzew ani alejek, miejsc odpoczynku czy rekreacji. Jest sporo do zrobienia.
Trudne zadanie przed nowym prezydentem miejscowości Krosno. Na obecnego prezydenta w latach 2002-2010 to Krosno nie mogło lepiej trafić. Po roku 2010 sytuacja regionu się komplikuje i już niestety wzrastają wymagania i potrzebny jest ktoś bardziej elastyczny.
Obecny kandydat musi się już teraz zmierzyć nie z problemem upiększania czy tworzenia etno coś tam czytać kolejne obiekty wycieczkowe a z narastającą falą młodej emigracji z Krosna - musi mieć pomysł na nowe miejsca pracy . Do tej pory były tylko obietnice tajemniczych zagranicznych inwestorów kt. okazywały się zwykłym blefem wyborczym...
Prawda jest taka że aby rozbić obecny układ i pokonać obecnych włodarzy potrzebny jest solidny kandydat a nie ktoś od kolejnej "parafiady", obecna władza już zasiedziała się na stanowiskach a do tego także i zadbała o potencjalne zaplecze wyborcze w postaci ludzi starszych tworząc im udogodnienia w kt. w łatwy sposób można indoktrynować na kogo głosować , dlatego do wyborów konkurencja musi mieś solidnego kandydata odpowiadającego młodym i starszym mieszkańcom.
Oby dbał przez najbliższe o poziom gazetki parafialnej, a nie zajmował sie polityką. Inaczej odbierzemy palmę pierwszeństa Jasłu, które właśnie jest w trakcie budowy pomnika Chrystusa Króla Wszechświata (12 metrów - serio), a zamiast etnocentrum powstanie centrum pielgrzymkowe.
Oby mial lepszy pomysł na Krosno niż obecna władza i stworzył miejsca pracy a nie galerie
Był zastępcą dyrektora Departamentu Rolnictwa, Geodezji i Gospodarki Mieniem Urzędu Marszałkowskiego w Rzeszowie
Z jakiej partii ???