ARCHIWUM 1999-2017

"To jak déjà vu". Zamknięto kolejne call center

Firma Sales Concept niemal z dnia na dzień zlikwidowała w Krośnie placówkę call center. Pracę straciło kilkadziesiąt osób. Część z nich została na święta bez pieniędzy, bo spółka zalega z wypłatą wynagrodzeń.
Redakcja Portalu
Spółka Sales Concept przez prawie dwa lata prowadziła przy ul. Kletówka w Krośnie działalność pod marką Tele Concept

- Gdy dwa lata temu firma Sales Concept zatrudniała byłych pracowników contact center Orange, prezes Sales Concept pan Cezary Lewiński tak bardzo nam współczuł i nie mógł uwierzyć w to, jak nas potraktowano - że zwolniono nas z pracy z dnia na dzień, i to przed świętami. Teraz zrobił dokładnie to samo, a nawet zachował się jeszcze gorzej, bo zostawił nas na święta bez wynagrodzeń - nie kryje rozgoryczenia pracownica (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) likwidowanej właśnie krośnieńskiej placówki call center przy ul. Kletówka, należącej do firmy Sales Concept S.A.

Praca dla 200 osób

Placówkę uruchomiono w czerwcu 2014 roku. Miała świadczyć usługi telemarketingu dla biznesu. Pracę znalazło w niej część ze 140-osobowej załogi zamkniętego dwa miesiące wcześniej call center przy ul. Podwale, należącego do grupy Orange. Ale plany i zapowiedzi nowego pracodawcy były ambitniejsze: firma miała zatrudnić nawet 200 osób.

- 200 osób to może łącznie się tam przez te dwa lata przewinęło - opisuje rozmówczyni, która w Sales Concept pracowała od samego początku. - Tuż po zatrudnieniu było nas około 70, potem jedni się wykruszali, na ich miejsce przychodzili nowi. W ostatnim czasie pracowało tam może 30 osób. Część zatrudniona była na umowę o pracę, a część na umowę-zlecenie. 18 marca tym zatrudnionym na umowę o pracę wręczono dwutygodniowe wypowiedzenia, a tych pracujących na umowę-zlecenie poinformowano, że dalszych zleceń już nie będzie. Tak dowiedzieliśmy się, że placówka będzie zamknięta, choć nikt tego oficjalnie nie potwierdził.

Wtorek, 29 marca. W siedzibie Sales Concept ciemno i głucho. Placówka została zamknięta z dnia na dzień

Schemat?

Nic też likwidacji nie zapowiadało. - Na warunki pracy nie można było narzekać. Realizowaliśmy kolejne projekty, w ostatnim czasie dwa duże, które trwały ponad rok czasu, co dawało nam poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Klient był ze współpracy zadowolony, a jeszcze dwa tygodnie przed wręczeniem wypowiedzeń szkolił nas w związku z nową kampanią - dziwi się dalszemu rozwojowi wypadków pracownica Sales Concept.

Ale dziwi się w sumie tylko trochę. Orange postąpiło przecież identycznie: jednego dnia ludzie jechali na szkolenia, a następnego dowiadywali się, że szkolili się na próżno, bo właśnie tracą pracę. - To jak déjà vu. Może to jakiś schemat działania w tego typu firmach? - zastanawia się rozmówczyni.

Gdyby przynajmniej

Podkreśla jednak, że do mało eleganckiego schematu działania szefostwo Sales Concept dorzuciło coś o wiele dla niej gorszego - firma zalega z wypłatą wynagrodzeń: - 10 marca powinnam otrzymać wypłatę za luty. Nie otrzymałam. Przed świętami upomniałam się o nią. Usłyszałam, że przelewy zostały zrealizowane i pieniądze będą wkrótce na moim koncie, ale na święta zostałam bez środków finansowych. Gdyby przynajmniej uprzedzili mnie, że będzie opóźnienie, to mogłabym sobie jakoś to wszystko zorganizować, przygotować się na taką sytuację.

Sales Concept oświadcza

W oświadczeniu przesłanym do redakcji Cezary Lewiński, dyrektor zarządzający Sales Concept S.A., przekonuje, że przyczyny likwidacji placówki nie leżą po stronie spółki. - Ze względu na wyczerpanie formuły tej inwestycji nie możemy realizować głównych założeń oddziału w Krośnie i jesteśmy zmuszeni do jego zamknięcia - tłumaczy.

- W chwili obecnej skupiamy się na wdrażaniu projektu outplacementu, który umożliwi zwalnianym pracownikom podjęcie nowego zatrudnienia. Prowadzone są serie rozmów i warsztatów z pracownikami, tak aby w sposób płynny mogli zostać zatrudnieni przez inne podmioty - informuje. I zapewnia, że wszystkie zaległe wynagrodzenia zostały już uregulowane: - Przelewy były zrealizowane 24 i 25 marca - w zależności od struktury zatrudnienia, pracownicy powinni mieć pieniądze na koncie w ciągu najbliższych kilku dni roboczych.

Z naszą czytelniczką nikt rozmów na temat nowego zatrudnienia nie prowadził. Wciąż czeka także na swoją wypłatę.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
(DI)