Bolt to firma pochodząca z Estonii, która oferuje tańsze niż tradycyjne przejazdy taksówkarskie. Wszystko opiera się na aplikacji, która łączy kierowców z pasażerami. Firma działa na całym świecie, ale przede wszystkim w Europie. Początkowo usługa była dostępna tylko w największych miastach w Polsce, ale wraz z rozwojem trafiała do coraz mniejszych.
W Krośnie aplikacja jest dostępna od maja 2024 roku (równocześnie także w Sanoku). Na mieście coraz częściej można spotkać samochody z białym lub zielonym napisem „Bolt”.
Jak podaje firma, od 1. do 8. miesiąca funkcjonowania w Krośnie 5-krotnie zwiększyła się liczba kierowców, a liczba przejazdów wzrosła 50-krotnie.
- Na tej podstawie, a także dzięki informacjom zebranym od partnerów flotowych widzimy, że jest to miasto, którego mieszkańcy potrzebowali alternatywnego środka transportu – mówi Karolina Wiater, Senior Operations Manager, Bolt w Polsce.
Aby skorzystać z przejazdu Boltem, konieczne jest pobranie na telefon aplikacji „Bolt”. Następnym krokiem jest rejestracja – najpierw podajemy swój numer telefonu, wpisujemy kod otrzymany smsem, a następnie podajemy imię i nazwisko oraz adres e-mail.
Płatności za przejazdy można dokonywać poprzez wpisanie danych karty płatniczej, a także blikiem lub gotówką.
Teraz możemy już zamówić przejazd. Musimy być jednak w promieniu działania aplikacji. Z założenia obejmuje ona tylko Krosno, ale zdarza się, że w sąsiednich miejscowościach, zwłaszcza blisko granicy z miastem, zamówienie przejazdu będzie możliwe. Jednak będąc poza promieniem aplikacji (tak jest np. w Jedliczu), możemy napotkać taki komunikat:
Natomiast miejsce docelowe kursu może być dowolne, czyli np. z Jedlicza do Krosna nie zamówimy Bolta, ale z Krosna do Jedlicza już tak. Zarówno miejsce, z którego chcemy być odebrani oraz miejsce docelowe możemy wpisać lub wybrać na mapie.
Założeniem firmy Bolt jest to, aby przejazdy były tańsze niż tradycyjną taksówką – jest tak już przy standardowych cenach, ale aplikacja udziela także częstych promocji (nawet 50%), zwłaszcza przy pierwszych kursach. Ceny są zmienne, zależą np. od pory dnia czy aktualnego zainteresowania.
Wybieramy, czy chcemy „zwykły” samochód Bolt czy nieco droższą wersję „Comfort” (auto o wyższym standardzie). Wówczas widzimy już pełną cenę za przejazd – co także odróżnia Bolt od tradycyjnych taksówek.
Po zatwierdzeniu czekamy na zgłoszenie kierowcy. Na mapie widoczne są wszystkie jeżdżące po mieście Bolty, widać ich bieżącą lokalizację (to jak się przemieszczają).
Gdy któryś z kierowców zaakceptował nasz przejazd, czekamy w umówionym miejscu. Do naszej wiadomości podana jest marka samochodu, numery rejestracyjne, imię kierowcy oraz jego zdjęcie. W każdej chwili możemy też napisać mu wiadomość poprzez czat w aplikacji lub zadzwonić.
W trakcie przejazdu możemy udostępnić komuś naszą lokalizację. Po zakończonej trasie wystawiamy kierowcy ocenę, możemy także dać mu napiwek przez aplikację. My jako pasażerowie także jesteśmy oceniani (zła ocena może być wynikiem np. spóźnienia, odwołania przejazdu, czy niekulturalnego zachowania w trakcie jazdy).
Plusy:
- promocje
- cena znana przed przejazdem
- bezpieczeństwo (udostępnianie trasy, dane kierowcy)
- kontakt z kierowcą po zakończonym kursie do 24h (przydatny np. w przypadku zostawienia rzeczy w aucie)
Minusy:
- konieczność posiadania aplikacji
- poza promieniem aplikacji nie można zamówić przejazdu
Aby zostać kierowcą Bolta, konieczne jest wyrobienie licencji taksówkarskiej. To jednak niejedyny koszt, który trzeba ponieść na początek. Konieczne są także badania lekarskie, badania psychologiczne, zaświadczenie o niekaralności oraz przegląd na samochód taxi. Wszystkie koszty to ok. 1000 zł.
Kierowcy podpisują umowy z partnerem flotowym, czyli firmą, którą pośredniczy pomiędzy Boltem a kierowcą. Pomaga ona między innymi w skomplikowanych rozliczeniach, a także daje możliwość wynajmu samochodu.
- Osoby, które jeżdżą samochodami flotowymi mają wyznaczone godziny pracy, a te które jeżdżą własnym samochodem, mogą pracować wtedy, kiedy chcą – tłumaczy Dawid Masaj, właściciel z ogólnopolskiej firmy DM Cars z siedzibą w Rzeszowie, która współpracuje z Boltem oraz z podobnie działającymi firmami: Uber i FreeNow.
Dla Beaty Twaróg, która mieszka w okolicach Krosna, bycie kierowcą Bolta to sposób na dorobienie do domowego budżetu. – Pracuję normalnie na pełen etat. Na Bolcie jeżdżę głównie weekendami, kiedy ludzie się spotykają w barach, chodzą na imprezy czy odwiedzają znajomych. Czasami też w tygodniu po pracy. Włączam aplikację i wtedy widzę ilu jest innych kierowców, czy jest zapotrzebowanie – tłumaczy.
Beata jeździ swoim prywatnym samochodem. Gdy decyduje się na pracę, musi założyć na dach lampę „taxi”, a na bok samochodu przyczepia magnes z napisem „Bolt”. Nie jest to konieczne, ale wtedy jest łatwiej rozpoznawalna dla klientów. Na przedniej szybie ma także tabliczkę z numerem licencji taksówkarskiej.
Wprowadzenie apilkacji Bolt na krośnieński rynek namieszało w branży taksówkarskiej. O trudnej sytuacji, wynikającej z rosnących kosztów, taksówkarze mówili już końcem 2021 roku – tutaj.
Teraz, gdy pojawiła się konkurencja, sytuacja jest jeszcze gorsza.
- Wraz z ogólną drożyzną widoczny jest spadek ilości zleceń. Najczęściej przejazdy zamawiają ludzie starsi oraz w średnim wieku, najmniej młodzież. Dużo jest kursów tzw. po mieście: szpitale, przychodnie, czasem dojazd do szkoły lub pracy. Zdarzają się kursy na imprezy okolicznościowe, jednak jest ich mniej niż jeszcze 2-3 lata temu. Są także kursy poza miasto, ale to chyba najmniejsza część naszych klientów – przyznaje Arkadiusz Droździk, właściciel Twoje Taxi Krosno.
Inni taksówkarze także narzekają na brak klientów. - Podziwiam chłopaków, którzy się utrzymują tylko z tego – mówi emerytowany taksówkarz, który jeździ, aby sobie dorobić.
Jeszcze przed wejściem Bolta, firma Twoje Taxi zaczęła korzystać z aplikacji o tej samej nazwie. Dzięki niej można zamówić przejazd bez dzwonienia. Aby z niej korzystać, wystarczy zalogować się, podając numer telefonu, reszta usługi odbywa się w sposób tradycyjny.
Właściciel krośnieńskiej firmy zapewnia, że ich dbałość o klienta nie odbiega od wielkiej korporacji. - Zapewniamy bezpieczeństwo, bo nasi kierowcy także przechodzą pełną weryfikację. Wysyłamy powiadomienia SMS z informacją o tym, jaka taksówka i jaki kierowca przyjedzie do klienta. Zamawiając przez aplikację również jest opcja śledzenia swojej taxi, a niebawem udostępnimy możliwość wyliczania ceny za przejazd - mówi Arkadiusz Droździk i dodaje: - Wprowadziliśmy także karty rabatowe i 9 kurs do 15 zł jest gratis.
12,50 zł z Turaszówki na ul. Staszica, czy 10 zł ze szpitala na ul. Żwirki i Wigury to tylko niektóre z przykładów tanich kursów dzięki zniżkom, jakie daje aplikacja. Porównując z tradycyjną taryfą koszty są niższe blisko o połowę. Natomiast bilet MKS od lutego kosztuje już 4,60 zł (pisaliśmy o tym tutaj), a kursy autobusów bywają rzadkie.
- Cieszę się, że Bolty weszły do Krosna, bo są to ceny, na które stać każdego, a taksówki zawsze mi się kojarzyły z usługą luksusową – mówi Beata, której klientami są najczęściej uczniowie szkół średnich i młodzi ludzie.
Tanie przejazdy są świetną okazją dla mieszkańców, jednak czy w tak małym mieście bycie kierowcą Bolta jest opłacalne? Jeden z naszych czytelników komentował:
„Z czego w Krośnie ten Bolt przeżyje? To ma sens w dużym mieście, gdzie co chwilę ktoś chce jechać i ludzie jeżdżą w każdym kierunku. Już widzę szczęśliwego kierowcę, który jedzie do granicy miasta i wraca na pusto, bo nie ma następnego klienta z okolicy, gdzie wysiadł pasażer.”
Podobnego zdania są tradycyjni taksówkarze, którzy wyśmiewają kursy za kilka złotych. Jeden z szoferów Bolta odpowiada:
- Puste przejazdy i powroty do centrum, skąd najczęściej wpadają zlecenia, nie są takim wielkim problemem, bo promień miasta to ok. 3 km, to nie jest dużo. Gorzej jest z ogólną liczbą kursów. Kierowców Bolta w Krośnie wciąż przybywa, a klientów nie ma aż tylu, więc często są przestoje.
Dawid Masaj tłumaczy, że pomimo licznych promocji w aplikacji, kierowcy są rozliczani z pełnej wartości kursu. Mówi także wprost, że pracując na własnym samochodzie można zarobić znacznie więcej, jednak wówczas dochodzi pełna odpowiedzialność za auto, koszty paliwa i ewentualnych napraw. - Niektóre firmy w swoich ogłoszeniach obiecują „zarób 4-8 tysięcy zł, dostaniesz samochód i paliwo”. To są zarobki nie do osiągnięcia. Jeżdżąc samochodem flotowym można zarobić najniższą krajową.
Dodaje także: - Na własnym samochodzie są możliwe zarobki rzędu 6 tys. zł, ale za ponad 200 godzin pracy miesięcznie.
Wynagrodzenie kierowców jest jednak różne i ciężko je porównywać. Dużo zależy od liczby wykonanych kursów, a o tym, który kierowca dostanie dane zlecenie, decyduje algorytm w aplikacji, dla którego wyznacznikiem jest nie tylko odległość kierowcy od klienta.
Dawid Masaj zauważa także, że tradycyjni taksówkarze także korzystają z aplikacji Bolt. Odnosi się do tego Arkadiusz Droździk z Twoje Taxi:
- Nie zabraniamy naszym kierowcom współpracy z Bolt i innymi aplikacjami przewozowymi. Sami oceniają czy jest to dla nich opłacalne, my nie ingerujemy.
Kierowcy Bolta zwracają jednak uwagę na niezdrową konkurencję i ostrzegają pasażerów. – Zdarzają się sytuacje, że taksówkarz zyskuje kurs dzięki aplikacji, ale przy odbiorze klienta anuluje przejazd w aplikacji i nalicza kurs na taksometr – mówi Dawid Masaj.
Za to taksówkarze za niezdrową konkurencję uważają fakt, że Bolt to potężna globalna firma, a jej zyski trafiają za granicę. – To konkurencja, z którą nie wygramy – stwierdzają.
W walce o klienta pomiędzy przewozami taksówkarskimi wielkim przegranym może okazać się MKS. Miejski transport autobusowy nie jest dostosowany do zmiennych potrzeb pasażerów, a ciągła "optymalizacja" rozkładów jazdy przypomina gonienie królika. O tym, że w MKS można by wprowadzić zindywidualizowane przejazdy pisaliśmy tutaj.