Piotr Babinetz to 53-letni krośnianin, który od 2007 roku jest posłem Prawa i Sprawiedliwości. Wcześniej był radnym miasta i sejmiku wojewódzkiego, pracownikiem Muzeum Podkarpackiego, a także asystentem senatora Jerzego Borcza (1997-2001).
Tyle o jego karierze zawodowej, czas przyjrzeć się doświadczeniom medialnym na podstawie biografii przedstawionej w Sejmie:
Od 1997 r. przez wiele lat współpracował z Katolickim Radiem FARA Krosno, m.in. prowadząc cykliczną audycję historyczno-muzyczną "Ojczyzna". Pisał również komentarze polityczne do rzeszowskiej gazety "Nowiny" i artykuły o tematyce historyczno-kulturalnej w kilku pismach lokalnych, m.in. "Nowe Podkarpacie".
Ale Babinetz dał się szerzej poznać całej Polsce podczas innego „medialnego” zdarzenia. 17 grudnia 2021 roku jako przewodniczący sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu zwołał ją bez zachowania 3-dniowego terminu (opozycja twierdziła wówczas, że grozi mu 3 lata więzienia za przekroczenie uprawnień). Komisja "zaklepała" na tym posiedzeniu przepisy godzące w jedną telewizję: TVN.
Poseł okłamał tym samym Polaków, zapewniając w 2016 roku, że pod rządami PiS "nie ma obaw o wolność słowa". Z jego powodu krośnianie ponownie wyszli na ulice. Więcej pisaliśmy o tym tutaj.
W piątek (22.07) Sejm wybrał Piotra Babinetza na członka Rady Mediów Narodowych (głównie głosami PiS i Kukiz’15). To organ, który partia rządzącą utworzyła w 2016 roku, aby mieć wpływ na powoływanie władz mediów publicznych. Do tego czasu robiła to - zgodnie z Konstytucją - Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiTv).
O tym, że Rada Mediów Narodowych nie jest konstytucyjnym organem, przypomniał w Sejmie dawny radiowiec i komentator sportowy Tomasz Zimoch, obecnie poseł Polska 2050 Szymona Hołowni: - 6 lat temu Trybunał Konstytucyjny uznał niekonstytucyjność przepisów wyłączających KRRiTv z powoływania władz TVP i Polskiego Radia. Ten wyrok jest ignorowany. Rada Mediów Narodowych przejęła kompetencje określone w Konstytucji właśnie dla KRRiTv.
Poseł Jarosław Rzepa z PSL stwierdził, że Rada Mediów Narodowych jest po to, „żeby brać pieniądze, a nie żeby rozwiązywać problemy Polskiego Radia, które dosięgnęło dna”: - W ubiegłym roku członkowie Rady spotkali się 14 razy i to głównie w trybie online. Niezłe pieniądze tam biorą. Za jedno posiedzenie w trybie online 5,5 tysiąca zł. Fajnie, kto by nie chciał – mówił z sejmowej mównicy.
Przypomniał też, że np. radiowa Trójka ma już tylko 2% udziałów w rynku. - I to dzięki polityce Rady Mediów Narodowych. Trzeba ją zlikwidować, bo ona jest niepotrzebna. Należy przywrócić kompetencje KRRiTv, bo dzisiaj to niestety już tylko atrapa.
Posłanka Joanna Senyszyn (PPS) dodała: - Media publiczne wymagają radykalnych zmian, ponieważ obecnie nie są to media publiczne, tylko media partyjne, a ściśle: media PiS-owskie.
Próbowaliśmy skontaktować się z posłem Piotrem Babinetzem, aby opowiedział o swojej wizji mediów publicznych. Bezskutecznie. Poseł PiS z Krosna nie odbiera telefonu, nie odpisuje na SMS-y ani e-maile. Zadajemy mu zatem pytanie publicznie:
Czy jako członek Rady Mediów Publicznych zrobi Pan porządek z propagandą PiS w TVP, przywróci rzetelność dziennikarską w programach informacyjnych mediów publicznych oraz wysoki poziom radiowej Trójki? Jakie konkretne działania Pan podejmie w tym kierunku, kogo wyrzuci, kogo przyjmie?
O partyjnej propagandzie PiS w Wiadomościach TVP na przykładzie wydarzeń z Krosna pisaliśmy tutaj.