KORONAWIRUS

"Sytuacja jest dość trudna". Szpital kontra czwarta fala epidemii

W krośnieńskim szpitalu już trzy oddziały zostały przeznaczone na walkę z koronawirusem. Łącznie do dyspozycji są 43 łóżka, w tym sześć na intensywnej terapii. Wszystkie są zajęte. Dyrektor placówki przyznaje, że sytuacja wciąż się zaostrza i zapowiada utworzenie kolejnych miejsc dla chorych na COVID-19.
Redakcja Portalu
Piotr Czerwiński, dyrektor szpitala w Krośnie zaznacza, że pomimo doświadczenia, szczepień i wdrożonych procedur czwarta fala jest dość trudna
Damian Krzanowski

Czwarta fala się rozpędza. We wtorek w województwie podkarpackim stwierdzono 875 przypadków koronawirusa, w tym w Krośnie – 18, zaś w powiecie krośnieńskim – 35. A apogeum zakażeń wciąż przed nami. Więcej piszemy o tym tutaj.

Średnia dzienna liczba zakażeń w województwie podkarpackim od początku epidemii
INFOGRAFIKA: KROSNO24.PL

Dzienna liczba zakażeń w województwie podkarpackim w listopadzie 2021 roku
INFOGRAFIKA: KROSNO24.PL

Wojewódzki Szpital Podkarpacki w Krośnie już teraz odczuwa skutki kolejnego ataku epidemii. Oddział pulmonologiczny dysponuje 20 łóżkami dla pacjentów covidowych, oddział intensywnej terapii 6, a przekształcony od kilku dni oddział gastroenterologiczny 16. Obecnie wszystkie są zajęte. Jedno łóżko znajduje się na SOR-ze dla osób podejrzanych o zakażenie. Zawieszony został oddział reumatologiczny. Jego załoga musiała bowiem zasilić oddziały covidowe.

Pulmonologia, gastroenterologia i część intensywnej terapii to oddziały zajęte przez pacjentów chorych na COVID-19
damian krzanowski

- U pacjentów chorych na COVID-19 stosujemy tlenoterapię i wentylację mechaniczną, ale zdarzają się też przypadki ciężkie, które wymagają użycia respiratorów – mówi Piotr Czerwiński, dyrektor placówki i dodaje, że już niedługo zostaną przygotowane kolejne miejsca dla pacjentów z ciężkim przebiegiem tej choroby. - Wstępnie planujemy, że następny oddział covidowy z 16 łóżkami zostanie utworzony w miejscu, w którym znajduje się oddział rehabilitacji z pododdziałem rehabilitacji neurologicznej, natomiast oddział rehabilitacyjny zostanie przeniesiony w inną lokalizację.

Pomimo narastającej czwartej fali, w krośnieńskim szpitalu nadal odbywają się planowe zabiegi i operacje. – Staramy się przez nią przejść ze spokojem, stosując też działania profilaktyczne. Chcemy, aby była ona jak najmniejszym obciążeniem dla pacjentów – tłumaczy Piotr Czerwiński.

Wszystkie łóżka dla pacjentów covidowych są już zajęte, dlatego dyrekcja szpitala planuje utworzyć kolejne
damian krzanowski

Dyrektor dodaje, że hospitalizowane są głównie osoby niezaszczepione. Sporadycznie zdarzają się przypadki, gdzie pacjent jest zaszczepiony. – Często jest tak, że niezaszczepione są całe rodziny i to właśnie tam następuje rozprzestrzenianie się koronawirusa – zaznacza.

- Ludzie oswoili się z kolejnymi falami i sądzą, że nic się nie dzieje. A to nie jest prawda. Patrząc na całą sytuację pod kątem szpitala, pomimo naszego doświadczenia i wdrożonych procedur oraz zaszczepienia większości personelu, jest ona dość trudna, a może nawet trudniejsza niż druga czy trzecia fala.  

Brak zdyscyplinowania i samowolne kolejki to według dyrekcji szpitala główne przyczyny długiego oczekiwania na test
Czytelnik

Z powodu narastającej liczby osób zakażonych, coraz więcej ludzi korzysta z punktu, gdzie pobierany jest wymaz do badania na COVID-19. Nie wszyscy oczekujący są zadowoleni z panujących tam warunków, zwłaszcza teraz, gdy pogoda uległa pogorszeniu.

Ludzie chorzy stoją i marzną na polu po dwie godziny, mimo że mają na daną godzinę – twierdzi jeden z naszych czytelników. – Czasami jest to nawet około 30 osób.

Brakuje krzeseł, jakiegoś daszku, gdy pada deszcz i toalety – wymienia inna osoba.

Dyrektor informuje, że wydłużony czas oczekiwania na wymaz powstaje głównie z powodu niezdyscyplinowania osób czekających na test.

Zasady korzystania z punktu przy krośnieńskim szpitalu, gdzie pobierany jest wymaz do badania na COVID-19
FACEBOOK/SZPITAL W KROŚNIE

Jeśli chcą wykonać test, muszą przestrzegać pewnych procedur. M.in. powinni pozostać w pojeździe i dopiero na znak badającego wejść do pomieszczenia, gdzie jest pobierany wymaz. Tymczasem ludzie sami ustawiają się w kolejce, chociaż nie powinni, zgłaszają się w innych dniach lub godzinach niż wyznaczone. Zdarza się też, że przychodzą osoby niezarejestrowane – tłumaczy.

Piotr Czerwiński dodaje, że przepisy epidemiologiczne nie dopuszczają zastosowania poczekalni w przypadku pacjentów z podejrzeniem zarażenia koronawirusem i apeluje o przestrzeganie zasad.

Niestosowanie się do przyjętych procedur powoduje wydłużenie oczekiwania i łamanie rygoru epidemiologicznego. Jeśli to możliwe, trzeba korzystać ze środku transportu i opuszczać go wyłącznie w chwili pobierania wymazu. Pacjenci nie powinni ustawiać się w kolejkach oraz stać w grupach narażając siebie i innych na zarażenie koronawirusem – mówi.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU: