MIEJSCE

Wino z wyjątkowym widokiem. Mała Toskania niedaleko Krosna

Chociaż nigdy nie myśleli o byciu winiarzami, teraz z pasją opowiadają o swojej pracy. Właściciele Winnicy Widokowej w Komborni udowadniają, że ich działalność to nie tylko finalny produkt - wino, ale także celebracja jego spożywania. Stworzyli miejsce do relaksu i degustacji wina z widokiem na Krosno i całą dolinę od Bieszczad po Tatry.
Joanna Kwiatkowska
Dla Krzysztofa Stanisławczyka winiarstwo stało się pasją
Damian Krzanowski

Winnica Widokowa znajduje się w Komborni. Najłatwiej dotrzeć tam jadąc drogą w kierunku Lutczy. Jeszcze w Korczynie, na zakręcie w lewo, znaki skierują nas w prawo na winnicę oraz do powstałej w zeszłym roku wieży widokowej. Tabliczki prowadzą wąską drogą w górę przez kolejne kilka kilometrów. Po lewej stronie mijamy wieżę, dalej wejście do Wodospadu Trzy Wody, aż w końcu wjeżdżamy na sam szczyt, gdzie po prawej stronie widać już oznaczenia i wjazd. 

Taras pomieści około 50 osób. Można także przysiąść na trawie na kocu lub leżakach
winnica widokowa

W sezonie odwiedza to miejsce nawet kilkadziesiąt osób dziennie. Można kupić lampkę lub butelkę tworzonego tutaj wina i spędzić czas na tarasie lub rozkładając sobie koc na trawniku. Z tarasu widać 4,5 hektara pól z ponad 24 tys. winogronowych sadzonek. W tle pasma gór od Bieszczad po Tatry.

Na zapleczu tego niepozornego budynku odbywa się cała produkcja wina
Damian Krzanowski
- Jesteśmy otwarci od maja. Latem panuje tutaj wyjątkowa atmosfera. Goście zjeżdżają się z różnych części Podkarpacia i Polski. Grają z dziećmi w piłkę, relaksują się, przynoszą swoje kanapki i przekąski. Można u nas spróbować także serów z lokalnej Serowarni Piastowskiej – opowiada Krzysztof Stanisławczyk, który prowadzi winnicę razem z żoną i córkami.
Winnica zajmuje blisko 5 hektarów pól
Damian Krzanowski

Osadzając się w tym miejscu, właściciele nie myśleli, że w przyszłości będą zajmować się winem. – Zbudowaliśmy tutaj dom. To był nasz azyl, w którym mogliśmy wypoczywać. Zaczynaliśmy od 49 arów, zasadziliśmy dla siebie parę krzewów winogron, nie mając żadnej wiedzy na temat ich uprawy. Okazało się, że te krzaki bardzo dobrze rodziły i nie chorowały – wspomina pan Krzysztof.

- Ktoś nam zasugerował, że to miejsce jest wyjątkowe. Taka polska Toskania, nie tylko jeśli chodzi o widoki, ale przede wszystkim pod względem warunków pod winorośl. 

Dojrzałe owoce zbiera się jesienią
Damian Krzanowski

W ten sposób w 2012 roku wykonano pierwsze większe nasadzenia. Rok później właściciele podjęli próby stworzenia wina, a po dwóch latach mieli już własną markę. - Bycie winiarzem jest bardzo proste, wystarczy mieć 30 lat doświadczenia – śmieje się pan Krzysztof. Chociaż nigdy nie marzył o tym zawodzie, to temat tworzenia wina całkowicie go pochłonął. Dodatkowo zajął się także produkcją maszyn do pielęgnacji winorośli. – W tej chwili to dla mnie pasja. Jesteśmy samoukami, cały czas się uczymy.

Nauka nie poszła w las i po kilku latach działalności Winnica Widokowa zyskała sporo wyróżnień. – Dla mnie najważniejszym „medalem” jest ilość wina, jaką sprzedajemy. To, że nie wystarcza go do końca sezonu, świadczy o tym, że smakuje gościom – przyznaje.

Sezon w winnicy kończy się we wrześniu. Wówczas zaczynają się przygotowania do największego święta winiarzy – winobrania.

Jak ono wygląda, można sprawdzić co roku na własnej skórze. Winnica Widokowa zaprasza do siebie osoby, które są chętne do pomocy. Panie otrzymują kosze i sekatorki, którymi ostrożnie ucinają kiście, a panowie przygotowują się do noszenia i transportu zbiorów. Na górze właściciele zajmują się segregacją, ważeniem i przygotowywaniem winogron do przerobu. Praca kończy się wspólnym ogniskiem.

Solaris - od tej winorośli rozpoczyna się winobranie
Damian Krzanowski

- Sprowadziła mnie tutaj ciekawość – mówi pan Włodzimierz Zdunek z Krosna, jeden z uczestników zeszłorocznego winobrania. - Pewnego dnia zwiedzałem pobliski wodospad i postanowiłem przy okazji kupić sobie wino. Po otwarciu bardzo mnie zaskoczyło, tak mi połechtało podniebienie! Wspaniałe wrażenia smakowe – opowiada. - Od kolegi dowiedziałem się, że będzie winobranie i postanowiłem wziąć w nim udział. Dzięki temu mam kontakt z ludźmi, przyrodą, piękne widoki i przyjemność, że człowiek pomógł winiarzom w ich najważniejszych żniwach. Od tego zależy później ich cały sukces. 

W czym jeszcze on tkwi? – Nie używamy żadnych nawozów sztucznych – przyznaje pan Krzysztof. - Nawozimy np. mączką bazaltową, czyli zmieloną skałą powulkaniczną, która odkwasza ziemię, a między rzędy winorośli wsiewamy np. łubin, koniczynę lub żyto na zimę. To nam daje zieloną masę i służy jako naturalny nawóz. Obecnie staramy się o certyfikację ekologiczną.

Właściciele winnicy starają się o certyfikat upraw ekologicznych
Damian Krzanowski

W Winnicy Widokowej znajdziemy kilkanaście odmian winorośli. Po zebraniu plonów trwa proces produkcji. Białe wina gotowe są po ok. pół roku, przez ten czas fermentują w dużych beczkach chromoniklowych. W ofercie jest ich 5 rodzajów. Natomiast wino czerwone leżakuje co najmniej rok w beczkach dębowych. Na początek powstają wina słodkie, później półsłodkie, a na końcu wytrawne. – Naszym celem jest, aby przy pełnej wytrawności wino nie miało dużo kwasu – mówi właściciel.

Czerwone wino leżakuje w dębowych beczkach 
Damian Krzanowski

Działalność Winnicy Widokowej można śledzić na Facebooku. Miejsce można odwiedzić bez zapowiedzi codziennie w godzinach od 12:00 do 17:00. Dodatkowo organizowane są różne wydarzenia, jak np. nocne degustacje.

 „Wino pod gwiazdami” to jedno z wydarzeń organizowanych w Widokowej
winnica widokowa

Poza winnicą wino można kupić także w okolicznych sklepach: Wino i Przyjaciele w Krośnie, Plus w Korczynie oraz Alta w Brzozowie i Rymanowie, a także w restauracjach: Posmakuj, Wino i Talerzyki, Piwiarnia, Buda, Jaś Wędrowniczek oraz w Dworze Kombornia. Od czerwca znajdziecie je także na krośnieńskim Rynku w Podkarpackim Salonie Degustacyjnym, o którym pisaliśmy tutaj.

Winnica znajduje się na wzgórzu, z którego rozpościera się widok na okolicę 
Damian Krzanowski