ARCHIWUM 1999-2017

Radni prawicy nie lubią portalu ;-(

Radni Klubu Prawicy na sesji Rady Miasta: • Portalem rządzi układ • Portal to szmatławiec • To co się dzieje w sali Rady Miasta nie powinno wychodzić poza miasto • Żądamy autoryzacji naszych wypowiedzi.
Adrian Krzanowski
Artykuł z archiwum 1999-2017

Krośnieński Portal Internetowy Krosno24.pl doczekał się debaty na swój temat na sesji Rady Miasta (31.03). Sprawa została wywołana pod koniec ostatniej sesji przez radnego Wojciecha Kolankę (Klub Prawicy - PiS). Zarzucił on przewodniczącemu Rady Miasta Stanisławowi Słysiowi, że finansuje portal i wpływa na to, co się w nim ukazuje.

- Przyznam, że jestem zaskoczony - mówił Stanisław Słyś. - Ja nie mam żadnego przełożenia na portal, poza tym, że moja firma zamieściła w nim reklamę na zasadzie normalnej usługi. Nie rozumiem dlaczego to, co się pojawia w portalu internetowym jest utożsamiane z moją osobą, jako przewodniczącym Rady Miasta. Chciałbym panu oświadczyć, że nie mam żadnych udziałów, ani powiązań gospodarczych z portalem, i nie odpowiadam za teksty, które są tam zamieszczane. Proszę tak daleko nie wysuwać oskarżeń. To jest zupełnie bezpodstawny zarzut.

- Niektórzy po prostu mają taką naturę, że zbyt emocjonalnie - tak jak ja - wypowiadają się - ciągnął dalej Wojciech Kolanko. - Emocje emocjami, ale one się powinny zamykać tu, na tej sali. To nie oznacza także, że mam być wyzywany od hamulcowego, od pyskacza, od bezczelnego. To nie jest język polski. Pan daje pozwolenie, że ci młodzi ludzie wyzywają mnie od krzykaczy... Kto za tym stoi?

Stanisław Słyś: - Nie pozwolę, żeby moje dobre imię było w ten sposób przedstawiane. Czy w takim razie wszystkie firmy, które się tam reklamują są w jakiś sposób związane z portalem? Dla mnie jest to niezrozumiałe. Pan również prowadzi działalność gospodarczą - powinien się pan orientować w tych sprawach. Oczekiwałbym głębszej analizy problemu z pańskiej strony i wycofania takiego oskarżenia, że wpływam na teksty, które się tam ukazują. Czwarta władza jest na tyle niezależna, że nie podlega sterowaniu.

Wojciech Kolanko: - Jeśli twierdzi pan inaczej, to proszę mnie podać do sądu.

Stanisław Słyś: - Panie radny... Czy wysoka Rada wyraża zgodę, aby pan redaktor Krzanowski zabrał głos? Klub SLD: - Wyrażamy, oczywiście. Klub Prawicy: - Nie. Po co?

Stanisław Słyś: - Zgłaszam zatem wniosek formalny o udzielenie głosu panu Krzanowskiemu. Kto z państwa radnych jest "za", kto jest "przeciw", kto się wstrzymał? Dziękuję. Przy dwunastu głosach "za", czterech przeciwnych i jednym wstrzymującym się proszę uprzejmie o zabranie głosu.

Adrian Krzanowski, redaktor naczelny portalu (autor niniejszego tekstu): - Między mną a panem Stanisławem nie ma żadnych tajemniczych powiązań. Tylko i wyłącznie ja odpowiadam za teksty, które ukazują się w portalu. Jeśli ktoś uważa, że jest krytykowany to musi się liczyć z tym, że jest osobą publiczną, wybieralną i podlega krytyce opinii publicznej, a ja jestem wyrazicielem opinii lokalnej społeczności.

Wojciech Kolanko: - Nie traktuję pana... ach, nie będę używał epitetów. Proszę pana, czy pana obowiązkiem jest relacjonowanie i przedstawianie rzeczywistego obrazu Rady Miasta, czy pana obowiązkiem jest komentowanie na własny rachunek albo na rachunek pana Stanisława Słysia? Czy słowo "bezczelny" padło na tej sali, czy jest to słowo pańskie?

Adrian Krzanowski: - To moje słowo. Portal to medium prywatne, a ja mam pełne prawo do wyrażania opinii. Musi się pan z tym liczyć, że jako osoba wybieralna i publiczna jest pan podległy krytyce.

Co tak uraziło radnego Wojciecha Kolanko?

Wojciech Kolanko: - Ja się absolutnie pana krytyki nie obawiam. Pan może mnie krytykować, tylko proszę używać słów parlamentarnych i nie wyzywać mnie od hamulcowych, bezczelnych. Taka jest moja rola, i na tej sali mam prawo wypowiadania swoich poglądów. A pan, gdyby wiedział jaka jest pańska rola, mógłby to oczywiście przedstawiać w sposób rzetelny, z komentarzem w kulturalnym języku polskim.

Adrian Krzanowski: - Ma pan prawo wygłaszać swoją opinię, ale ja również, a wyborcy mają prawo do informacji. Jeśli ktoś nie chce tego czytać, to nie musi. To ja stracę, a nie pan.

Marek Tenerowicz (Klub Prawicy - LPR): - Panie Krzanowski. Ja parę razy też byłem obsmarowany, w związku z tym proszę od dnia dzisiejszego autoryzować ze mną wszystkie moje wypowiedzi, które pan zamieszcza w swoim portalu.

Krzysztof Jędrzejewski (Klub Prawicy): - Podziwiam pana Wojtka, że podjął ten temat, bo ja bym tego tematu w ogóle nie podejmował. Radni naszego Klubu byli wiele razy obsmarowani. Od długiego czasu nie zaglądam już do portalu internetowego pana Krzanowskiego, bo to tak, jakbym czytał gazetę z poprzedniej epoki, która tylko jedną prawdę głosiła. Nie uważam pana za rzetelnego i obiektywnego dziennikarza. Często pan pisze tak: "uważany przez innych za oszołomów i tym podobnych hamulcowych". Niech pan jasno napisze kto tak mówi, bo to tylko z pana ust padło, że jestem oszołomem. To w zasadzie mnie nie uraża. Potraktuję pana tak, jak pan na to zasługuje. Nikt nie musi zaglądać do pana portalu niskich lotów. Natomiast uważam, że jeśli chce pan krytykować, to dobrze - niech pan krytykuje, jako że jest pan z innej opcji. Ja nie będę czytał tego szmatławca, jak to się często mówi na takie gazety, które również głupoty piszą. Ja już panu kiedyś zwróciłem uwagę, że nigdy nie byłem przeciwny rozbudowie KDK. Niech pan też zwróci uwagę na informacje publikowane w internecie, w innych portalach - nikt się takim językiem niskich lotów nie posługuje. Chyba, że to jest ten poziom, który pana satysfakcjonuje.

Adrian Krzanowski: - Powtórzę elementarną wiedzę o społeczeństwie obywatelskim. Mamy wolne media i mamy władzę wybieralną. Wolne media są od tego, aby były wyrazicielami opinii publicznej. Natomiast to czytelnicy decydują, czy chcą to czytać, czy nie. Jeśli uznają portal za szmatławiec, to nie będą go czytali. To ja stracę. Jeśli jednak portal czyta kilkadziesiąt tysięcy osób, to oznacza, że medium jest wiarygodne, że portal wypracował sobie pewną markę.

Wojciech Kolanko: - Markę... (śmiech). Marek Tenerowicz dodał: - Jerzy Urban też jest wiarygodny.

Na zakończenie głos zabrał Jerzy Stachyrak (Klub Prawicy - LPR), który wśród dziennikarzy nazywany jest "komisją śledczą": - Mam następujące pytanie. Czy Urząd Miasta zlecił badanie opinii publicznej na temat budowy hipermarketu Tesco w portalu Krosno24.pl?

Odpowiedział mu Bronisław Baran, zastępca prezydenta Krosna. - Oczywiście - tak. Jerzy Stachyrak: - Mam jeszcze pytanie uzupełniające. Czy za tę usługę portal dostał wynagrodzenie, czy po prostu zrobił to gratis? Bronisław Baran: - Wspólnie z portalem robiliśmy już głosowanie na najpopularniejszego sportowca i była to udana akcja. W portalu było też dużo komentarzy związanych z Tesco. I dlatego ten sondaż został zlecony portalowi. Została podpisana umowa co do przeprowadzenia ankiety i analizy wyników. Usługa ta została przeprowadzona odpłatnie. Jerzy Stachyrak: - Rozumiem, że umowa ta została odnotowana w Urzędzie Miasta? Bronisław Baran: - Oczywiście.

Dyskusja o portalu trwała około pół godziny. Krócej dyskutowano nawet o najważniejszej uchwale podejmowanej przez Radę Miasta - o tegorocznym budżecie miasta.

Radny Wojciech Kolanko nie chciał po sesji rozmawiać z portalem.

Wszystkie wypowiedzi są nieautoryzowane. Dysponujemy zapisem audio dyskusji.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU: