Wiceminister przebywał na Podkarpaciu w poniedziałek (19.05). Odwiedził Rzeszów, Mielec i Krosno. Po spotkaniu z władzami samorządowymi, na konferencji prasowej przekazał dziennikarzom dwie dobre wiadomości, dotyczące ważnych dla Krosna inwestycji - drugiej jezdni obwodnicy oraz lotniska.
- W ciągu ostatnich dni zapadła decyzja o przyznaniu blisko 3 mln złotych na wsparcie krośnieńskich inwestycji - obwieścił Tadeusz Jarmuziewicz. Pieniądze pochodzące z rezerwy ministra zostaną przeznaczone na drugą jezdnię obwodnicy, która znajduje się w ciągu drogi krajowej nr 28. - Jest to wsparcie ważnych działań. Zagwarantowane w budżecie środki własne w wysokości 6 mln zł, powiększone o te dodatkowe 3 mln, pozwolą planować szybsze wykonanie 1,7 km odcinka od skrzyżowania z ul. Zręcińską do skrzyżowania z ul. Składową - wyjaśnił Piotr Przytocki, prezydent miasta.
Na realizację tej inwestycji przygotowane już są wszelkie wymagane dokumenty, łącznie z pozwoleniem na budowę. Przyznane 3 mln zł stanowi 10 procent kosztów budowy drugiej jezdni na całym przebiegu obwodnicy wraz z infrastrukturą dróg dojazdowych, komunikujących obszary przyległe. Taka inwestycja to wydatek około 30 mln zł.
- Wiem, że oczekiwania są znacznie większe, dlatego obiecuję prezydentowi swoje wsparcie w ubieganiu się o dalsze środki - zapewnił wiceminister.
Miasto przygotowuje projekt modernizacji obwodnicy w granicach miasta. - Chcemy złożyć kompletny projekt do programu "Infrastruktura i Środowisko", z którego można uzyskać wsparcie na modernizację dróg krajowych w obszarze miast grodzkich, czyli takich miast jak Krosno - mówił prezydent.
Minister przyznał, że miał znacznie gorsze wyobrażenie o Podkarpaciu. Nie spodziewał się, że Krosno tak prężnie się rozwija. - Ja nie wiedziałem, że to u państwa tak szybko idzie. Chapeau bas panie prezydencie [czyt. szapo ba, z francuskiego: kapelusz z głowy - w dowód uznania] - komplementował Piotra Przytockiego.
Na wiceministrze ogromne wrażenie zrobiło krośnieńskie lotnisko, projekt jego modernizacji, a także rozwijająca się w jego sąsiedztwie produkcja lotnicza. - To szokujące, że rocznie jest tu produkowanych 100 samolotów, ale w związku z tym, że nie ma miejsca do oblatywania, są wiezione do Niemiec, tam składane do końca i oblatywane - dziwił się minister. - Oddajemy za frajer kasę, bo za każdą operację lotniczą od tego producenta trzeba by wziąć jakieś grosze. Docelowo ma być produkowanych 500 sztuk rocznie. Jest to sensowny projekt biznesowy - dodał.
Parlament pracuje właśnie nad ustawą o prawie lotniczym. Zawiera ona listę 30 lotnisk najważniejszych dla kraju. Tylko dwa lotniska z Podkarpacia - w Krośnie i Mielcu - mają szansę się na nią dostać. Obecność na liście da krośnieńskiemu lotnisku możliwość ubiegania się o dodatkowe środki na modernizację. - To nie są wirtualne pieniądze. Rocznie 5-10 mln zł zawsze można dostać - zapewnia wiceminister.
- Ze środków unijnych możemy uzyskać 11 mln euro na stworzenie infrastruktury pod cele szkoleniowe. Chcielibyśmy wsparcia, żeby rozwinąć również funkcje komunikacyjne na naszym lotnisku. Te dobre wieści podpierają nas w tym działaniu - mówił prezydent.