Szopka na krośnieńskim Rynku powstała z inicjatywy jednej z krośnieńskich organizacji pozarządowych - Unii Przedsiębiorców i Właścicieli Nieruchomości. Stowarzyszenie to powstało w 1999 r., gdy krośnieński Rynek zamierał m.in. przez prowadzone na nim od wiosny 1999 r. do końca 2000 r. wykopaliska archeologiczne prowadzone. Unia chciała ożywić Rynek i przywrócić mu dawną świetność. Powstał więc m.in. pomysł, by na Święta Bożego Narodzenia zbudować na nim szopkę.
Szopka stanęła na Rynku po raz pierwszy w 2001 r. Od tamtego czasu budowana jest co roku przez Jerzego Dudę, artystę z Jedlicza, i jego dzieci: Pawła i Paulinę.
Zakup niezbędnych materiałów, wykonanie szopki i jej transport pokrywają co roku członkowie Unii Przedsiębiorców. - Wszystko to kosztuje sporo pieniędzy. Władze miasta zrozumiały to i doszło do porozumienia, by szopką zajmowała się gmina, a dokładniej Biuro Wystaw Artystycznych - wyjaśnia Józef Guzik, prezydent Unii. - Jesteśmy jednak nadal jej fundatorami, będziemy więc czuwać nad nią i inspirować dalszy jej rozwój - dodaje.
13 stycznia br. szopka została podpalona. Dwie figury zostały mocno nadpalone, zniszczona też została konstrukcja szopy. - Tym razem szopę wykonaliśmy z innych materiałów. Zrezygnowaliśmy nawet z użycia słomy jako wystroju szopki, bo jest to rzecz łatwopalna. Dach jest z blachy, nawiązuje więc do współczesnej architektury Rynku. I nie zapali się - mówi Jerzy Duda, twórca szopki.
Szopka wtopiła się już w świąteczny pejzaż miasta. Stała się miejscem spotkań i pamiątkowych zdjęć. - Są plany, aby w przyszłym roku zainstalować oświetlenie, które z pewnej odległości oświetlałoby całą szopkę. Być może powstaną nowe formy plastyczne i dekoracyjne ogrodzenie - zapowiada Józef Guzik.