Prezydent Polski przebywał na Podkarpaciu we wtorek (02.11). W drodze powrotnej z Cisnej odwiedził m.in. Pastwiska, gdzie spotkał się z przyjaciółmi papieża Jana Pawła II: prof. Wandą Półtawską, Janiną i Stefanem Kosiarskimi. Odwiedził też Kopytową - wizyta w tej miejscowości miała akcent krośnieński. Po oficjalnych spotkaniach prezydent Komorowski zjadł bowiem obiad w towarzystwie mieszkańców Krosna.
Właścicielem dworku, który odwiedził Bronisław Komorowski, jest krośnianin Andrzej Kołder, kolekcjoner dzieł sztuki i kustosz Muzeum Zamkowego "Kamieniec" w Odrzykoniu. W Kopytowej stworzył prywatne Muzeum Kultury Szlacheckiej (zwiedzać je będzie można od nowego sezonu - od kwietnia 2011).
Obecność prezydenta Komorowskiego w okolicach Krosna to zasługa m.in. prof. Romana Kuźniara, doradcy w Kancelarii Prezydenta do spraw międzynarodowych, krośnianina. - Prezydent chciał dać wyraz swego szacunku dla troski o polskie dziedzictwo, o ważną część naszej tożsamości narodowej i patriotycznej tradycji, która długi czas, a także często dzisiaj jest lekceważona lub niedoceniana - mówi prof. Kuźniar.
Przygotowania do spotkania odbywały się w wielkiej tajemnicy, trwały od około dwóch miesięcy. Fakt, że ważna persona zjawi się w tych okolicach, zdradzały tylko wizyty BOR-owców, którzy zawczasu dbali o bezpieczeństwo głowy państwa. Funkcjonariuszy było około 30, przyjechali dziesięcioma samochodami na sygnałach. Cały obiekt w środku i na zewnątrz sprawdzono bardzo szczegółowo. - Mieszkańcy Kopytowej, którzy w jakiś sposób dowiedzieli się o wizycie, zebrali się tłumnie przy wjeździe do dworu i przywitali prezydenta oklaskami. To było bardzo spontaniczne, nie jedna osoba się tam wzruszyła - wspominał już po wizycie gospodarz, Andrzej Kołder.
W spotkaniu w dworku w Kopytowej uczestniczyli m.in. prezydent Krosna Piotr Przytocki, Zbigniew, Roman i Paweł Ungeheuerowie z krośnieńskiego Stowarzyszenia Portius (zarówno Andrzej Kołder, jak i prof. Roman Kuźniar również są jego członkami), marszałek województwa podkarpackiego Zygmunt Cholewiński, wojewoda Mirosław Karapyta, wójt gminy Chorkówka Andrzej Konecki, a także spokrewniony z prezydentem prof. Kazimierz Starowieyski, pochodzący z okolicznej rodziny ziemiańskiej.
Miejsce, w którym doszło do spotkania, jest szczególne, należy do nielicznych w Polsce. - Jest to dość rzadkie muzeum, ponieważ muzeów biograficznych i kultury szlacheckiej jest w całej Polsce tylko piętnaście, to jest szesnaste. To niewielka liczba, biorąc pod uwagę, że takich dworów było około 16 tysięcy, a w tej chwili zachowało się około tysiąca - mówi Andrzej Kołder. - Działania moje i mojej żony mają na celu umożliwienie zapoznania się z kulturą, która kiedyś była bardzo istotna i miała duży wpływ na kształtowanie się patriotyzmu. Muzeum w pełni powstało własnym sumptem.
Jak informuje gospodarz, w muzeum młodzież będzie mogła przypomnieć sobie kto to był Kościuszko, kto brał udział w powstaniach styczniowym i listopadowym, jak kształtowała się świadomość w klasie ziemiańskiej. - Udało nam się odtworzyć atmosferę tamtych czasów, wiele osób zachwyca się wnętrzami dworu, które właściwie można obejrzeć tylko w tych kilkunastu muzeach w Polsce - dodaje. - Prezydent po zwiedzeniu muzeum pogratulował nam kultywowania tradycji patriotycznych.
Bronisław Komorowski pogratulował też doskonałej kuchni polskiej. W menu znalazły się takie specjały jak: szynka z dzika, pasztet z jagnięcia, pasztet z kaczki, konfitura cebulowa, rolada z sandacza - przygotował je Energetyk SPA z Iwonicza. Danie gorące serwowała z kolei kuchnia Jasia Wędrowniczka z Rymanowa - była to karkówka z kluseczkami ziemniaczanymi i buraczkami na gorąco. Wina serwowała krośnieńska Winiarnia Portius Pawła Ungeheuera.
- Zimne specjały to tradycyjna kuchnia ziemiańskiego rodu Klobassów, wywodzącego się z XIX wieku. 150 lat temu Karol Klobassa sprowadził doskonałego kucharza z Budapesztu, jego kuchnia przetrwała i w tradycji kulinarnej Klobassów, i w książkach kucharskich. Obecnie jest tworzona przez mistrza kucharskiego Jerzego Jakiełę z Energetyk SPA - twierdzi Andrzej Kołder. - Dziś nie spotyka się tej klasy kuchni. Ona była serwowana na stół papieski podczas wizyty Jana Pawła II, a także w czasie wizyty poprzedniego prezydenta.
Według relacji, konwersacja przy stole przebiegała w miłej, otwartej atmosferze. Rozmawiano na różne tematy, m.in. o kuchni staropolskiej, o dziełach sztuki, zwłaszcza o pamiątkach z czasów powstań narodowych. Prezydent interesował się historią dworu i samej Kopytowej, zwłaszcza tą wczesną - cysterską (Kopytowa była własnością cystersów). Bronisław Komorowski imponował doskonałą pamięcią, znajomością historii, także wiedzą o sztuce. Rozmawiano też na temat zamku w Odrzykoniu. - Prezydent był zainteresowany ideą stworzenia tam Festiwalu Humoru Fredry - dodaje Andrzej Kołder, który jednocześnie jest opiekunem tego zabytku.
Prezydent interesował się też Krosnem. - Pytał o sytuację miasta, o bezrobocie, zakłady pracy, w tym Krośnieńskie Huty Szkła - relacjonuje prezydent Piotr Przytocki. Czy padło oficjalne zaproszenie do Krosna? - W czasie wręczania prezentu, a ten mógł być tylko ze szkła, wspomniałem prezydentowi o projekcie Centrum Dziedzictwa Szkła. Okazało się, że małżonka prezydenta jest zafascynowana krośnieńskim szkłem, więc zaprosiłem na otwarcie CDS-u.
Wizyta znacznie się przedłużyła niż pierwotnie planowano, potrwała blisko dwie godziny. Wieczorem kolumna samochodów z udziałem prezydenta przejechała krośnieńską obwodnicą w kierunku Rzeszowa.