Wniosek do Sądu Okręgowego w Krośnie wpłynął w poniedziałek (15.11). Tryb wyborczy oznacza, że na rozpoznanie wniosku sąd ma 24 godziny.
Józefowi Habratowi chodziło o artykuł pt. Budżet miasta. Kandydaci mijają się z prawdą, a dokładnie o fragment: "Józef Habrat - kandydat na radnego z Komitetu Wyborczego Wyborców Mieszkańców Miasta Krosna ostrzega wręcz, że Krosno wpada w spiralę zadłużeniową. Ten były działacz Samoobrony twierdzi, że miasto jest zadłużone na kwotę 100 mln zł."
Kandydat na radnego podkreśla, że słowo "były" jest nieprawdziwe, gdyż nadal jest członkiem Samoobrony. "Nigdy też nie wypowiedziałem, że miasto jest zadłużone na kwotę 100 mln zł." - pisze we wniosku. Zabrakło bowiem określenia "w granicach". Józef Habrat twierdzi, że podana przez portal sztywna kwota 100 mln zł nie ma potwierdzenia w rzeczywistości i stawia jego osobę jako tą, która nie zapoznała się z sytuacją budżetu gminy Krosno.
Rozprawa miała miejsce we wtorek (16.11). - Nie napisaliśmy, że Józef Habrat jest byłym członkiem Samoobrony. "Były działacz" pojawiło się w kontekście, że kandydat startuje w wyborach z komitetu niepartyjnego, a nie z komitetu wyborczego Samoobrony - tłumaczył Adrian Krzanowski, właściciel portalu Krosno24.pl. - Po drugie, zgodnie ze słownikową definicją "działacza", jako osoby szczególnie aktywnej w organizacji lub jakiejś dziedzinie życie, Józef Habrat nim nie jest, bo my tej szczególnej aktywności nie widzimy.
Adrian Krzanowski podkreślał też, że pominięcie sformułowania "w granicach" w kontekście wysokości zadłużenia dla wyborcy nie ma znaczenia. - Chodzi o rząd wielkości. Porównanie kwoty 100 mln złotych i faktycznego zadłużenia w wysokości 62 mln zł, to jest istotna różnica. Nie mówimy o różnicy 3 mln, tylko 40 mln zł. Kandydat do Rady Miasta powinien mieć rzetelne informacje - przekonywał.
- Posługując się wielkością rzędu 100 mln zł opierałem się na danych wynikających z BIP, dostępnych w Internecie na stronach miasta Krosna - tłumaczył z kolei wnioskodawca Józef Habrat. Zaraz potem, ku zaskoczeniu zebranych na sali przyznał: - Zadłużenie rzędu 100 mln zł było przewidziane w planie budżetu w grudniu ubiegłego roku. To zadłużenie co jakiś czas jest pokazywane w innej wielkości. Ono maleje i zgadza się do wielkości podanej przez kolegę Krzanowskiego.
Sędzia Anna Pasterz dziwiła się, że skoro zadłużenie maleje, to o jakiej spirali zadłużeniowej jest mowa? Józef Habrat wyjaśnił swoje stanowisko: - Prezydent miasta Krosna zaciągnął kredyt w wysokości 20 mln zł. Z tego 11 mln przeznaczone jest na spłatę kredytu, a około 9 mln na inwestycje, więc tu wpadamy w spiralę zadłużeniową, gdzie kredytem spłacamy kredyt.
Sąd oddalił wniosek Józefa Habrata. - Różnica między określeniem "w granicach", a określeniem, że miasto jest zadłużone na kwotę 100 mln zł jest znikoma, nie ma wpływu na sens określenia - uzasadniała postanowienie sędzia Anna Pasterz. Zdaniem sądu, stwierdzenie "były" działacz Samoobrony nie może mieć z kolei wpływu na wynik wyborów. - Wnioskodawca nie kandyduje z ramienia partii Samoobrona, nawet nie jest zorientowany czy jacyś inni kandydaci z partii Samoobrona startują w tych wyborach w tym samym okręgu - mówiła Anna Pasterz. - Kandydaci można powiedzieć, do pewnego stopnia może ukrywają się pod nazwą Komitet Wyborczy Wyborców Mieszkańców Miasta Krosna. Sami swą przynależność partyjną odkładają na bok i sami spychają ją na dalszy plan.
Józef Habrat - członek Samoobrony - może złożyć zażalenie na postanowienie sądu w ciągu 24 godzin.
Sąd Apelacyjny w Rzeszowie oddalił zażalenie Józefa Habrata na postanowienie Sądu Okręgowego w Krośnie. Wyrok jest prawomocny.