ARCHIWUM 1999-2017

Wraca temat poszerzenia granic Krosna

Mieszkańcy Szczepańcowej chcą, by ich wieś stała się dzielnicą Krosna - twierdzi grupa inicjatywna, która zajmuje się zbieraniem podpisów w tej sprawie. Prosi Radę Miasta Krosna o włączenie wsi do miasta i mediację u wójta Chorkówki. Ten bagatelizuje sprawę. - Mieszkać na wsi pod miastem to chyba najlepsze rozwiązanie.
Redakcja Portalu
Szczepańcowa leży w bezpośrednim sąsiedztwie Krosna, należy do gminy Chorkówka. Liczy nieco ponad tysiąc mieszkańców

Sprawa stała się publiczna na październikowej sesji Rady Miasta Krosna (28.10). Przedstawiciel grupy inicjatywnej Leon Pelczarski wystąpił przed władzami miasta i radnymi wyjaśniając intencje części mieszkańców Szczepańcowej.

- Chcemy przynależeć do Krosna jako dzielnica - mówił. - Sprawa nie jest nowa, bo sięga nawet lat 60. Kiedy Krosno stało się województwem, mieliśmy zostać jego dzielnicą, ale rozruchy z lat 80. te plany zniweczyły. W tej chwili sprawa powraca.

W skierowanym do prezydenta Krosna i przewodniczącego Rady Miasta piśmie grupa inicjatywna tłumaczy dlaczego Szczepańcowa chce być dzielnicą Krosna: "Przesądza o tym dobro samorządu krośnieńskiego, bowiem na terenie naszej wsi jest ujęcie wody - własność Krosna. Wieś jest położona tak, że dolega do strefy inwestycyjnej lotniska. Przy jej budowie chcemy uczestniczyć jako dzielnica z dostępem do drogi G i rozwijać się jako miasto, a nie wieś, której mieszkańcy w większości i tak pracują w Krośnie."

- Pozbieraliśmy podpisy tylko z części wsi, ponieważ nie mieliśmy czasu, żeby przejść całą. Wójt gminy Chorkówka zarządził nadawanie nazw ulicom w Szczepańcowej. Nie ma sensu tego robić, bo to niesie za sobą koszty wymiany dokumentów, a przy ewentualnej zmianie naszej przynależności trzeba byłoby robić to drugi raz. Przy okazji mogłyby wyniknąć kłopoty, gdyby ulice się zdublowały. Dlatego proszę państwa o zajęcie pozytywnego stanowiska w tej materii - apelował Leon Pelczarski na sesji Rady Miasta. Pod złożonym przez niego pismem widnieje kilkanaście podpisów.

Sprawa przyłączenia Szczepańcowej do Krosna trafiła na sesję Rady Miasta jeszcze w październiku

Co na to wójt Chorkówki Andrzej Koniecki? - To jest prywatna inicjatywa pana Pelczarskiego, nie wiem iloma głosami poparta. Pomysł nie był konsultowany ani z Radą Sołecką, ani sołtysem, nie ma zgody władz gminy - mówi.

A gdyby jednak okazało się, że wola przyłączenia Szczepańcowej do Krosna była po stronie znacznej grupy mieszkańców? - To trudne pytanie. Wedle mojego rozeznanie zdecydowana większość mieszkańców jest na "nie" - podkreśla Andrzej Koniecki. - Przecież mieszkać na wsi pod miastem, to chyba najlepsze rozwiązanie - komentuje.

Inaczej na sprawę patrzy Stanisław Słyś, przewodniczący Rady Miasta Krosna: - Z naszej strony na pewno będzie wola, aby te tereny przyłączyć. Duża część mieszkańców Krosna zlokalizowała swoje domy na obrzeżach miasta. Kwestia tylko na ile tamto środowisko jest liczne i przekonane co do tego pomysłu. Wtedy można lobbować na forum tamtej Rady, by uzyskać większość do przeprowadzenia głosowania w tej sprawie?

O pomyśle poszerzenia granic Krosna mówiło się już co najmniej 3 lata temu, ale po sprzeciwach wójtów ościennych gmin sprawa ucichła. Nikt nie ukrywa jednak, że Szczepańcowa to obszar strategiczny z punktu widzenia Krosna. W sąsiedztwie gminy swój przebieg będzie mieć droga "G", byłoby też więcej terenów do inwestowania.

Według procedur, ostateczną decyzję co do poszerzenia granic miast podejmuje Rada Ministrów. Wcześniej stosowne uchwały poprzedzone konsultacjami mieszkańców muszą zostać podjęte w gminach, które miałyby być przyłączone, ale też w powiększanych miastach. Wniosek dotyczący zmiany granic wraz z wynikami konsultacji trafia jeszcze do wojewody i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

ZOBACZ W ARCHIWUM PORTALU:
(an), fot. Damian Krzanowski