Przypomnijmy. Od 25 marca do 11 kwietnia obowiązuje Rozporządzenie Ministra Zdrowia, które ma na celu zapobieganie i zwalczanie epidemii koronawirusa. Jednym z nowych przepisów jest zakaz przemieszczania się oraz organizowania zgromadzeń. Przemieszczać można się w grupie maksymalnie 2 osób wyłącznie do pracy, w celu pomocy innym oraz zaspokojenia niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego (np. zrobienia zakupów, wizyty u lekarza).
- Rozporządzenie jest pełne klauzul, które musimy interpretować. Nie powinno tak być, powinniśmy dokładnie wiedzieć, co możemy, a czego nie - mówi Anna Sobieraj-Kozakiewicz, radca prawny i autorka bloga Prawo w czasach zarazy.
Dyskusji podlega głównie to, co kryje się pod możliwością zaspokojenia niezbędnych potrzeb życiowych. Czy obowiązujące przepisy pozwalają wyjść na spacer, pojechać do lasu lub w góry?
Pewne jest to, że możemy wyjść z domu, aby pospacerować lub uprawiać sport. Jednak w sytuacji, gdy aktywność wymaga dodatkowego przemieszczenia się, nie jest to już oczywiste.
- Przepis wspomina o tym, że dbanie o własną psychikę jest dobrem, które pozwala na przemieszczanie się - tłumaczy Anna Sobieraj- Kozakiewicz, dodaje jednak: - Jeżeli nie ma niezbędnej potrzeby do opuszczenia swojego miejsca przebywania, to po prostu powinniśmy pozostać w domu. Przede wszystkim należy zachować zdrowy rozsądek.
Możemy więc traktować wyjazd do lasu lub w góry jako niezbędną potrzebę życiową. Jednak jednocześnie ten sam przepis musi zinterpretować np. policjant, który w tym czasie ma prawo nas skontrolować. - Wszystko będzie zależało od jego interpretacji sytuacji, czy zdecyduje się wystawić mandat zgodnie z kodeksem wykroczeń, czy nie - tłumaczy radca prawny i dodaje: - Gdybyśmy nie zgadzali się z jego decyzją, możemy odmówić przyjęcia mandatu i argumentować swoje racje w sądzie.
Dyskusji nie podlega jednak ilość osób, które mogą się przemieszczać. Jeśli zdecydujemy się na wyjazd, możemy poruszać się w maksymalnie 2 osoby, chyba że podróżujemy z rodziną - wtedy ograniczenie nie obowiązuje.
Epidemia koronawirusa ograniczyła nie tylko działalność galerii handlowych, placówek kultury czy restauracji, ale wpłynęła również na działanie niektórych parków narodowych. Zebraliśmy informacje o tych, które są najbliżej.
Całkowity zakaz wejścia na szlaki obowiązuje w Bieszczadzkim i Tatrzańskim Parku Narodowym.
W Magurskim Parku Narodowym zamknięte zostały:
W Pienińskim Parku Narodowym zamknięte zostały (na razie do 29 marca):
Całkowicie otwarty pozostaje Gorczański Park Narodowy.
- Nie ma zakazu wstępu do lasów w związku z koronawirusem - mówi Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. Ograniczone zostały jedynie niektóre parkingi, zwłaszcza przy najczęściej odwiedzanych rezerwatach.
- Apelujemy do rozsądku odwiedzających. Jeżeli przyjeżdżacie na parking leśny i widzicie, że jest tam dużo osób, to po prostu pojedźcie gdzieś indziej, w bardziej ustronne miejsce. Takie, gdzie nie ma zbyt wielu ludzi i możemy bezpiecznie mówić o zachowaniu odległości i zasad, o których mówi sanepid - zaleca rzecznik.
Podkreśla również, że spacery po lesie są niezbędne dla zdrowia psychicznego i fizycznego. - Nie możemy zamykać lasów, bo rozumiemy, jak bardzo potrzebny jest kontakt ze środowiskiem ludziom, którzy siedzą zamknięci w domu - mówi Edward Marszałek i dodaje:
Las daje bardzo dobrą aurę, pozwala ukoić skołatane nerwy, wyciszyć się. W lesie jest wielokrotnie mniej bakterii i wirusów niż w miejscach zabudowanych.
W bezpiecznym korzystaniu z lasów pomóc mają zalecenia przygotowane przez Lasy Państwowe.