Przypomnijmy:
Przez ostatnie dwa tygodnie nauczyciele, uczniowie i rodzice przyzwyczajali się do trudnej dla nich sytuacji. Nowa rzeczywistość ujawniła problemy związane ze zdalnym nauczaniem. Kłopoty stwarza nie tylko forma komunikacji dzieci z nauczycielami, ale również właściwy sprzęt komputerowy do e-nauczania i możliwości przyswajania przez uczniów zadawanego w ten sposób materiału.
- Wykonywanie szkolnych zadań wymaga od nas, rodziców, sprzętu, dostępu do Internetu i kilku różnych aplikacji – mówi pani Magdalena z Krosna, mama trójki dzieci. Zarówno ona jak i jej mąż na czas kwarantanny pracują zdalnie.
Jej najstarsza córka ma 14 lat i jest uczennicą SP nr 7 w Polance. Dziewczynka od nauczycieli otrzymuje zadania i materiały do opanowania. Często zdarza się, że o pomoc, zwłaszcza w przedmiotach ścisłych, prosi rodziców. – Staram się jej tłumaczyć różne rzeczy, np. z chemii, ale nie wszystko jestem w stanie jej wyjaśnić – dodaje.
Według pani Magdaleny nie ma nauczania, jest tylko zadawanie materiału do przerobienia. - W takim systemie nauczyciel nie jest mi zbytnio pomocny – podkreśla. - To ja wykonuję jego pracę. Problem w tym, że do wykonania mam również swoją pracę, o którą się martwię.
Podobne odczucia co do zdalnego nauczania ma pani Joanna, również mama trójki dzieci. Dla najmłodszej córki wraz z mężem organizują zabawy, np. powtarzanie kolorów i liczb, zabawy z plasteliną lub farbami. Jej starsza, jedenastoletnia córka, uczennica SP nr 14 w Krośnie, rozwiązuje zadania wspólnie z koleżankami. Porozumiewają się przez Messengera. – Zadań pisemnych ma o wiele więcej niż przed kwarantanną i, mimo że jest to w miarę prosty materiał, brakuje nam czasu, żeby jej go wytłumaczyć.
Pani Joanna dodaje, że jej córka spędza wiele godzin przy laptopie na pracy, potem przepisuje zadania do zeszytu. - Jest ciężko. Głównie z tego powodu zdecydowaliśmy się na zakup drukarki, żeby uniknąć przepisywania.
Problemem dla pani Joanny jest też nauczanie syna, który uczęszcza do Zespołu Szkół Mechanicznych w Krośnie. – Jego przedmioty techniczne są skomplikowane, a my jako rodzice nie mamy odpowiednich kompetencji i wiedzy, żeby mu je wytłumaczyć.
Pani Joanna uważa, że rozwiązaniem takiej sytuacji byłyby spotkania online, np. na Skypie. – Wystarczyłoby nauczycielowi przeprowadzić jedną godzinę zajęć w tygodniu online i wytłumaczyć nowy temat.
Rodzice zgodnie dodają, że mimo stanu epidemii życie toczy się dalej. – Trzeba ugotować obiad, posprzątać, zorganizować coś młodszym dzieciom. Mam wrażenie, że realizuję teraz kilka etatów na raz – dodaje pani Magdalena.
Zarówno po jednej jak i po drugiej stronie "barykady" znajduje się pani Anna, która jest mamą dwójki dzieci i nauczycielką języka angielskiego w jednym z krośnieńskich liceów. Jej syn chodzi do piątej klasy SP nr 8 w Krośnie. – Sądzę, że niektórych rodziców przeraża ilość przesłanych zadań. Nam z synem udało się je sensownie rozłożyć w czasie. Poradziliśmy sobie z nimi bez większego bólu – podsumowuje.
Jako nauczycielka pani Anna korzysta z różnych narzędzi. – Od wielu lat wraz z uczniami posługujemy się platformą Edmodo. To na nią wysyłam ćwiczenia, zadania czy quizy. Moi uczniowie są przyzwyczajeni do e-learningu. Korzystają również ze stron z opcją self-check, gdzie mogą sprawdzić swoje odpowiedzi zaraz po wypełnieniu.
Pani Anna stawia głównie na samodzielną pracę uczniów. Nieco inne podejście ma Piotr Zych, nauczyciel historii i wiedzy o społeczeństwie w Zespole Szkół Elektrycznych i Ogólnokształcących w Krośnie.
Pan Piotr jest przeciwny obciążaniu uczniów nadmierną ilością zadań w czasie kwarantanny. – Wszyscy żyjemy teraz w stresie. Po co bardziej denerwować dzieci i młodzież?
Krośnieński nauczyciel w komunikacji z uczniami wykorzystuje różne komunikatory. Dzięki nim organizuje młodzieży telekonferencje z interesującymi osobami. Pierwszym gościem był jego kolega, antropolog kultury, który mieszka w Berlinie. Przygotował on wirtualny spacer po stolicy Niemiec i opowiedział o wielu ciekawostkach. – Młodzieży bardzo się to spodobało. Uczniowie zaangażowali się, zadawali sporo pytań, dyskutowali między sobą – mówi pan Piotr i organizuje kolejne tego typu spotkania.
W Szkole Podstawowej nr 14 w Krośnie nauczyciele korzystają głównie z e-dziennika oraz dysku Google, popularnie zwanego „chmurą”, dzięki któremu przesyłają materiały uczniom. Nie stronią też od innych komunikatorów tj. Messenger. Zachęcają ich także do korzystania z różnych portali. Dyrekcja placówki zdecydowała się również udostępnić swoim pracownikom szkolny sprzęt. Są to w głównej mierze laptopy, które umożliwiają nauczycielom pracę z domu.
- Nie jesteśmy do końca przygotowani na e-nauczanie – przyznaje Robert Guzik, dyrektor SP nr 14. - W miarę zaleceń Ministerstwa Edukacji Narodowej czy organu prowadzącego lub nadzorującego, będziemy wdrażać pewne rzeczy, które pozwolą nam na właściwe funkcjonowanie.
za organizację kształcenia na odległość odpowiada dyrektor i to on informuje rodziców, w jaki sposób będzie zorganizowana nauka,
nauczyciele mogą dostosowywać dotychczasowy program nauczania do wybranej metody kształcenia na odległość,
dyrektor szkoły wraz z nauczycielami uzgadnia, w jaki sposób będzie monitorowana i sprawdzana wiedza uczniów i ich postępy w nauce,
Więcej informacji tutaj.
Jak wykorzystać czas kwarantanny nauczycielom, uczniom i rodzicom podpowiada również Urząd Miasta Krosna, który na swojej stronie podaje linki do interesujących portali. Są to m.in.:
Z ciekawą inicjatywą wyszła także Fundacja „Jaś Wędrowniczek” z Rymanowa. Przygotowuje ona krótkie audycje z nauczycielami pracującymi w pobliskich szkołach. Dwudziestominutowe filmy dotyczą wybranych tematów, np. historycznych, filmowych czy geologicznych. Są one przygotowywane z myślą o uczniach różnych klas.
- Nasza idea jest prosta: chcemy dotrzeć do jak największej liczby dzieci i młodzieży w całej Polsce – mówi Justyna Szepieniec, z Fundacji "Jaś Wędrowniczek".
Na kanale Youtube już został zamieszczony pierwszy odcinek. Jest on poświęcony „Wielkiej historii z Rymanowem w tle”, o której opowiada Stanisław Penar, nauczyciel Zespołu Szkół w Rymanowie.
Zaplanowane są również audycje Marcina Kielara o „Wybranych zjawiskach optycznych w przyrodzie”, Zygmunta Pelczara o „Łemkach”, góralach Beskidu Niskiego, dra Wojtka Krukara z ZSP Rymanów o "Działalności wód płynących na przykładzie rzeki Wisłok" oraz wiele innych tematów.
- W większości wykładowcami są nauczyciele, których znam i którzy nie boją się kamery. Szukamy też innych chętnych, którzy chcą pomóc w naszej inicjatywie. Główna, najbardziej czasochłonna praca leży po stronie filmowca. Jednego dnia jesteśmy w stanie stworzyć jedną audycję – dodaje pani Justyna.
Fundacja oprócz osób chętnych do poprowadzenia takich zajęć, poszukuje również tych, którzy wspomogą finansowo prace nad audycjami i rozwojem projektu.
Już niebawem kolejne lekcje będzie można oglądać na Facebooku i kanale Youtube.