Przypomnijmy. W 2017 Krosno pozyskało prawa do użytkowania wieczystego terenów lotniska „Iwonicz” o powierzchni ok. 122 ha. Miasto chce stworzyć tam strefę inwestycyjną, a także wytyczyć łącznik z przyszłą drogą ekspresową S19. Krosno chce ten teren włączyć także do granic miasta. I to właśnie te ostatnie plany magistratu spotkały się z protestem włodarzy gmin Miejsce Piastowe i Krościenko Wyżne, w granice których obecnie wchodzą ziemie lotniska.
Prezydent Krosna i wójt Miejsca Piastowego próbują przekonać do swoich racji. Ubiegłoroczne porozumienie odeszło w niepamięć
W zeszłym roku uzgodniono, że po zmianie granic Krosna gminy odkupią część terenów, lecz nie zawarto pisemnej umowy. Po wyborach samorządowych w Krościenku Wyżnym fotel wójta po Janie Omachelu objął Mateusz Liput (kandydat PiS), a w Miejscu Piastowym Marka Klarę zastąpiła Dorota Chilik (również kandydatka PiS). Nowi wójtowie nie zgadzają się na wejście w życie zawartych wcześniej porozumień. Pisaliśmy o szczegółach tutaj.
Prezydent Piotr Przytocki w liście do mieszkańców gmin Miejsce Piastowe i Krościenko Wyżne wskazuje, że Krosno nie chce „niczego zawłaszczać” ani marginalizować ościennych gmin. W planowanej strefie inwestycyjnej zapowiada „nowoczesne, wysokopłatne miejsca pracy, przyczyniające się do poprawy jakości życia i zahamowania emigracji młodych ludzi”. Cały list prezydenta Krosna dostępny tutaj.
- Nie chcemy, aby dokonano zaboru naszych ziem – odpowiada Dorota Chilik, wójt Miejsca Piastowego. W specjalnym liście do mieszkańców dodaje, iż „przeciwnikami aneksji tych terenów przez Krosno jest ogromna liczba mieszkańców naszych małych ojczyzn”. Pełną treść listu można przeczytać tutaj.
Wójt podczas pisania listu nie znała wyników konsultacji społecznych w Łężanach i Targowiskach (gmina Miejsce Piastowe) oraz w Krościenku Wyżnym i Pustynach (gmina Krościenko Wyżne). Dziś już wiadomo: większość głosujących jest przeciw poszerzeniu Krosna, lecz nie można mówić o pełnej zgodzie.
Ponad 90% głosujących mieszkańców Łężan nie zgadza się na włączenie lotniska „Iwonicz” do Krosna, jednak w pobliskich Targowiskach zdanie to podziela już „jedynie” 60% osób. W Pustynach i Krościenku Wyżnym sprzeciw wyraziło odpowiednio 90% i 97% głosujących. Frekwencja w gminie Miejsce Piastowe wyniosła 16,5%, a w gminie Krościenko Wyżne 36,4%.
Przed wybuchem sporu o lotnisko „Iwonicz” o tych ziemiach było głośno w 1997. Wówczas lądował tu Jan Paweł II. Pamiątką po tym wydarzeniu jest poświęcony mu pomnik – jeden z nielicznych obiektów na tym terenie
Dorota Chilik pisze też, że jest „gotowa na merytoryczną rozmowę i dialog” z prezydentem Krosna.
Nigdy zaproszenia na rozmowy w tym przedmiocie ani sugestii spotkania nie dostaliśmy.
– czytamy w liście pani wójt
- W zamian tego mamy wrażenie, iż wiele czynności jest dokonywanych poza plecami władz gminy oraz jej mieszkańców. Jeżeli Pan Tomasz Soliński, zastępca Prezydenta Miasta Krosna, twierdzi, iż chciał porozmawiać i poznać stanowisko zanim ogłoszone zostaną konsultacje, to zapewniam, iż gdyby zwrócił się z propozycją rozmów, na pewno by do nich doszło. Propozycja taka nigdy nie padła, ale w każdym czasie jesteśmy w stanie podjąć dialog i do niego zapraszam.
W odpowiedzi dr Tomasz Soliński opublikował dwa listy. W pierwszym z nich prezydent Krosna zaprosił wójt Miejsca Piastowego na spotkanie w Urzędzie Miasta w dwóch możliwych terminach. W drugim Dorota Chilik poinformowała:
Nie będę mogła uczestniczyć w przedmiotowym spotkaniu
(…) z uwagi na wcześniej zaplanowane obowiązki. Jednocześnie zaznaczam, iż kwestia zmiany granic Gminy Miejsce Piastowe oraz Gminy Miasto Krosno w oparciu o nabyte w 2017 r. tereny byłego już lotniska „Iwonicz”, wymaga dogłębnej analizy oraz rozważenia przede wszystkim interesów Gminy Miejsce Piastowe.
Według dra Tomasza Solińskiego prezydent Krosna 26 listopada ub.r. zaprosił do rozmów zarówno wójt Miejsca Piastowego, jak i wójta Krościenka Wyżnego, wskazując dwa możliwe terminy: 30 listopada i 3 grudnia. W obu przypadkach odmowne odpowiedzi dotarły do magistratu 4 i 5 grudnia, czyli już po wyznaczonych datach.
Za sporne tereny Krosno zapłaciło kilkanaście milionów złotych. Jak stwierdza dr Tomasz Soliński, „wiele nakładów trzeba jeszcze ponieść, by ten teren służył inwestorom”
W odróżnieniu od sąsiednich gmin w Krośnie konsultacje społeczne wciąż trwają. Ich wyniki są niezbędnym elementem wniosku do rządu o zmianę granic miasta. Władze Krosna muszą go złożyć do końca marca tego roku, natomiast termin na wyrażenie swojego zdania w konsultacjach mija 28 lutego. Sprawdź, jak wypełnić ankietę - tutaj.