Przypomnijmy. Prezydent Krosna Piotr Przytocki przedstawił radnym projekt uchwały o sprzedaży 0,7 ha działki na osiedlu WSK. Teren miał zostać sprzedany z 50% rabatem Archidiecezji Przemyskiej, która chciała tam postawić kolejny w mieście kościół. Wielu mieszkańców wyraziło swoją dezaprobatę.
"Mamy kaplicę, do Franciszkanów spacerkiem 1 km. Franciszkanie to nasza parafia i wcale nie jest w niej tłoczno podczas mszy. W niedzielę o godz. 8 rano ławki były w 1/4 puste. Nie ma tłumów. Przecież w Krośnie jest mnóstwo kościołów" - to tylko jeden z dziesiątków komentarzy pod informacją o sprzedaży działki.
Prezydent zaproponował zdjęcie tej uchwały z porządku obrad: - Pojawiły się głosy, aby w uzasadnieniu do tej uchwały uzupełnić informację o szczegółową wycenę tej nieruchomości. Nie przeprowadzono jej jeszcze.
Na sesji obecnych było też czworo mieszkańców zainteresowanych sprawą. W ich imieniu o głos poprosił Adrian Krzanowski (jednocześnie dziennikarz Krosno24.pl): - Temat nie jest zamknięty. Chciałem wyrazić pewien pogląd - rozpoczął.
- Chcemy, aby na kolejnej sesji Rady Miasta zmieniono plan zagospodarowania przestrzennego i przeznaczenie tej działki z usług kultu religijnego na zabudowę mieszkalną. Takie jest życzenie mieszkańców. Mamy do czynienia z pewnymi umowami, które nie są zrozumiałe - twierdził.
Adrian Krzanowski przypomniał, że w historii miasta przeznaczono już wiele pieniędzy na cele kultu religijnego: - Oddaliśmy budynek liceum katolickiego, oratorium, mamy palmę wielkanocną za 20 tys. zł w centrum miasta. I wsparliśmy wiele innych przedsięwzięć.
- Chcemy być smart city - miastem inteligentnym. A to są nie tylko urządzenia elektroniczne i rozwiązania drogowe, ale to również myślenie racjonalne, działania w kierunku rozwoju i szczęścia mieszkańców. Tymczasem dajemy sygnał młodym mieszkańcom Krosna, którzy chcieliby wrócić do tego miasta, że to nie jest smart city, tylko dark city - ciemnogród, jeśli miasto chce za połowę ceny oddawać działki kościołowi katolickiemu - argumentował.
Gdybym państwa zapytał każdego z osobna, czy ktokolwiek zechciałby oddać swoją działkę za połowę ceny na jakikolwiek cel, to nikt by się na to nie zgodził. Natomiast hipokryzją jest rozdawanie majątku naszego, miejskiego, wspólnego, obywatelskiego za połowę ceny
- mówił Adrian Krzanowski.
- Prosze uważać na słowa - przerwał mu Piotr Przytocki, prezydent Krosna.
Głos zabrał również wyraźnie poddenerwowany radny Stanisław Czaja (Klub Samorządowy): - Jestem zbulwersowany tą wypowiedzią, nie życzę sobie takich słów jako radny miasta Krosna, z pewnymi wartościami zaprezentowanymi po wizycie ojca św. Dzisiaj obchodzimy czwartą rocznicę jego kanonizacji. Proszę o umiar - mówił działacz Akcji Katolickiej. Uznał, że został obrażony.
Przewodniczący Rady Miasta Zbigniew Kubit tonował emocje: - Sami mamy wątpliwości, czujemy te kontrowersje. Nie grajmy na uczuciach. Zachowajmy spokój, umiar. Nikt tu nie chce źle. Jesli prezydent przedstawia taki projekt i go wycofuje, to znaczy, że argumenty, które mu wyłuszczyliśmy, przekonały go i zdjął ten punkt z sesji.
Przewodniczący zasugerował, by mieszkańcy zwrócili się z pisemnym wnioskiem o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego, a radni powrócą do tematu. - Nie chciałbym, aby to posiedzenie zmieniło sie w jedną wielką pyskówkę. Nikomu to nie służy. To trzeba załatwić w sposób elegancki i spokojny. Natomiast każdy ma prawo do wyrażania poglądów.
Mieszkańcy zapowiadają, że zbiórkę podpisów pod wnioskiem rozpoczną 7 maja. Aby wniosek mogli rozstrzygnąć radni, mieszkańcy muszą zebrać co najmniej 500 podpisów. Formularze będą dostępne m.in. na portalu Krosno24.pl.
Kolejna sesja Rady Miasta odbędzie się końcem maja.