Wielu mieszkańców miasta było zdziwionych obecnością tak wielu misiów w rożnych miejscach. Jedni się im tylko przyglądali z daleka, inni podchodzili bliżej i próbowali się czegoś dowiedzieć. Byli też tacy przechodnie, którzy po prostu zabawki zabierali ze sobą (bo mogli).
Misie i inne pluszowe postaci miały na sobie charakterystyczny opatrunek lub bandaż. Do każdego z pluszaków dołączona była zawieszka z hasłem: „Nie bij mnie. Kochaj mnie” oraz „Dziękuję! Przy Tobie od razu mi lepiej. Poznaj moją historię i opowiedz innym”.
Zranione misie miały w ten sposób symbolizować różne historie związane z przemocą wobec najmłodszych, stąd nazwa akcji - „Historia misia”. - Chcemy w namacalny sposób zaprotestować przeciwko braku reakcji na przemoc, czy wręcz bestialskie znęcanie się nad dziećmi – mówią organizatorzy happeningu.
Akcję – jeszcze w 2013 roku - wymyśliła Fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, która zauważyła, że do szpitali trafiają dzieci, których obrażenia zostały spowodowane agresywnym zachowaniem osób dorosłych. Fundacja chciała zwrócić uwagę na problem przemocy wobec dzieci i sprzeciwić się takim zachowaniom.
Do Krosna akcja zawitała po raz pierwszy. Zabawki przekazała krośnieńska Fundacja Wsparcie 112, która w ub.r. organizowała akcję „Misie Ratownisie”. Zakładaniem opatrunków i rozwiezieniem zabawek po mieście zajęli się wolontariusze ze sztabu WOŚP w Krośnie. Do akcji włączyła się również młodzież z Zespołu Szkół w Korczynie oraz drukarnia Hedom.
Akcja ma się odbywać co roku, jej inicjatorzy planują zaangażować młodzież z krośnieńskich szkół.
Jak reagować na przemoc wobec dzieci - informacje na stronie WOŚP.
Zobacz też: