ARCHIWUM 1999-2017

Krosno w okresie PRL. Nowość wydawnicza

"Krosno i powiat krośnieński w latach 1944 -1956" to najnowsza publikacja Muzeum Podkarpackiego. Historycy opisali w niej jak w tym przedziale czasowym działała np. Powiatowa Rada Narodowa w Krośnie, Urząd Bezpieczeństwa Publicznego, ale też Aeroklub Podkarpacki czy krośnieński areszt.
Redakcja Portalu
"Krosno i powiat krośnieński w latach 1944 -1956" to najnowsza publikacja Muzeum Podkarpackiego

Publikacja „Krosno i powiat krośnieński w latach 1944 -1956” powstała na podstawie materiałów z konferencji naukowych zorganizowanych przez Muzeum Podkarpackie w Krośnie w latach 2012-2013.

- Stan badań nad historią pierwszego powojennego dziesięciolecia Krosna i powiatu krośnieńskiego oraz upowszechnienie tej wiedzy, mimo wyraźnego postępu w ostatnich kilkunastu latach jest niewystarczający. Tym bardziej trzeba docenić opracowania i artykuły, które dotychczas pojawiły się na poziomie województwa czy powiatu, gdyż stanowią istotne uzupełnienie tej wiedzy – podkreśla Czesław Nowak z Muzeum Podkarpackiego.

Celem publikacji jest przybliżenie okoliczności funkcjonowania władz komunistycznych, postawy społeczeństwa oraz upamiętnienie tych organizacji i osób, które przeciwstawiały się komunistycznemu zniewoleniu. Książka liczy 550 stron, zawiera blisko 20 artykułów. Wśród autorów m.in. Ewa Bereś, Marcin Bukała, Paweł Fornal, Łukasz Kyc czy Paweł Fudali.

Obszerny artykuł Pawła Fornala dotyczący Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego ukazał metody działania tej instytucji i konkretnych ludzi, którzy przy pomocy terroru zabezpieczali interesy partii komunistycznej w powiecie krośnieńskim. „Według ustaleń Czesława Nowaka i Wiesława Syrka w latach 1944-1956 PUBP/PUdsBP w Krośnie aresztował łącznie 1 458 osób, z tego 374 zwolniono. (…)

Areszt śledczy PUBP w Krośnie. Wnętrze jednej z cel

Najliczniejszą grupę wśród zatrzymanych, według terminologii bezpieki, stanowili „współpracownicy band” - 278 osób, osoby posiadające „nielegalnie broń” - 212, Volksdeutche i zbrodniarze wojenni – 178 oraz członkowie „nielegalnych organizacji polskich” - 155 osób. Zatrzymywano nie tylko osoby podejrzane, ale także ich rodziny, domowników, a nawet sąsiadów. (…) Ludzi porywano z ulicy lub innych miejsc (tzw. tajne zdjęcie) bez świadków i powiadamiania kogokolwiek o ich losie. Przy zatrzymaniach na dużą skalę posługiwano się fałszywymi zarzutami i prowokacją (np. podrzucanie broni).

Wszyscy aresztowani przeszli przez piwnice aresztu śledczego w budynku PUBP w Krośnie przy ul. Wojciecha Portiusa 4. Stan sanitarny znajdujących się tam 9 cel był fatalny. Pomieszczenia nie miały okien, były mocno zawilgocone, a ponadto unosił się tam smród od gnijących rzeczy. Codziennością było stosowanie wobec zatrzymanych i przesłuchiwanych osób bestialskiego bicia.” - czytamy w artykule autorstwa Pawła Fornala.

Z kolei Dariusz Fudali w artykule "Areszt w Krośnie w latach 1950-1956" przybliżył historię jednostki więziennej, która funkcjonowała w Krośnie przy ulicy F. Czajkowskiego. Przebywali w niej przeważnie aresztanci i skazani wyrokami sądów grodzkich i powiatowych z terenu powiatów krośnieńskiego i leskiego. Zdarzało się, że przetrzymywani tam byli również więźniowie polityczni.

Areszt przylegał do budynku Sądu Powiatowego. Prowadziło do niego osobne wejście od ul. Czajkowskiego, drzwi były żelazne, zamykane na zamek i zasuwę. W budynku znajdowały się trzy pomieszczenia przeznaczone na kancelarię. Cele aresztu mieściły się na parterze oraz na pierwszym piętrze.

„W chwili uruchamiania jednostki pomieszczenia przeznaczone dla więźniów nie prezentowały się najgorzej. Cele mieszkalne, w których przetrzymywani byli więźniowie w większości były suche, posiadały podłogi z desek, istniejące okna zapewniały dostateczny dopływ powietrza i światła.” Cztery lata później stan więzienia był już znacząco gorszy. „Nawet pomieszczenia kancelaryjne, a tym bardziej cele więzienne, pod względem sanitarnym przedstawiały opłakany widok. (…) W kuchni aresztu nad samym kotłem warzelnym tynk z sufitu systematycznie odpadał. Ogólne złe wrażenie niewątpliwie pogarszał fakt, że oddziałowi nie egzekwowali od więźniów czystości i porządku. (…) Sytuację pogarszał fakt, że podwórze spacerowe było podmokłe, a przy wilgotnych warunkach atmosferycznych powstawało na nim błoto, co budziło niechęć więźniów do wychodzenia na spacer."

Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego mieścił się w budynku przy ul. Portiusa

Wiele do życzenia pozostawiały też kompetencje kadry więziennej. Zastępca komendanta Franciszek Fic, sam wnioskował o zwolnienie z pracy, co motywował niedostatkami w edukacji: „Trudności na jakie napotykam jest powodem tego, że mam małe wyszkolenie, bo nie posiadam nawet szkoły podstawowej, i że jestem słabo rozwinięty umysłowo co stwierdzili sami lekarze w czasie mojego pobytu w szpitalu w Warszawie.”(pisownia oryginalna). Ta „samokrytyka” nie przeszkadzała jednak w awansie na komendanta aresztu. Takich ciekawostek w tym artykule znajdziemy więcej. Jeden z funkcjonariuszy tak prosił o zmianę stanowiska: „Pracy na swoim stanowisku nie mogę podołać i mam stale jakieś zaległości, nie chcę narażać swojej jednostki na nieprzyjemności”. Inny tak był oceniany: "W czasie przeprowadzenia spaceru więźniów z innym funkcjonariuszem więźniowie wcale go nie słuchali, a nawet bili go śniegiem, na co on wcale nie reagował, ani też nie napisał raportu o ukaranie winnych.”

Kolejny artykuł "Działalność Aeroklubu Podkarpackiego w latach 1944-1956" przygotowany przez Aleksandrę Ostrowską przypomina niełatwe powojenne dzieje krośnieńskiego lotniska i poświęcenie wielu osób działających na rzecz jego reaktywowania i rozwoju.

„Jesienią 1944 roku sytuacja w Krośnie była skomplikowana, nie istniały wówczas warunki aby lokalne lotnictwo zaczęło się odradzać. Główne lotnisko w Krośnie oraz lotnisko pomocnicze w Łężanach od dnia 11 września były zajęte przez Sowietów. Mimo niesprzyjających warunków entuzjaści lotnictwa z przedwojennej sekcji szybowcowej zaznaczyli wyraźnie swoją obecność w Krośnie. W hangarze, na terenie kopalni Mac Allan, zostały przez okres wojny przechowane cztery szybowce typu CW III. Postarali się oni o liny gumowe, niezbędne do lotów i w podmiejskich Białobrzegach wykonali oni pierwsze po II wojnie światowej loty szybowcowe na Podkarpaciu.”

Posiadający nominację Departament Lotnictwa Cywilnego Resortu Komunikacji, Poczt i Telegrafu Józef Kusiba wiosną 1945 roku doprowadził do powstania Ośrodka Szkolnego Szybownictwa. Brak możliwości korzystania z lotniska i odpowiednich pomieszczeń spowodował, iż na początek postanowiono uruchomić sekcje modelarską oraz szybowcową. Kilka miesięcy później odbyło się walne zgromadzenie Aeroklubu Krośnieńskiego. Ustalono wtedy, że aeroklub obejmie swoją działalnością całe Podkarpacie, w związku z czym przyjęto nazwę Aeroklub Podkarpacki.

W 1949 roku zaczęto przeprowadzać weryfikację pilotów. Specjalne komisje oceniały ludzi pod kątem nastawienia do systemu komunistycznego. Z czasem przystąpiono też do weryfikacji posiadanego przez AP sprzętu. Komisja oceniała samoloty pod względem przydatności do szkolenia, zdecydowano więc, że nie nadają się do tego maszyny poniemieckie i amerykańskie. „AP dysponował w owym czasie maszynami poniemieckimi, jak i amerykańskimi typu „Piper Cub”, będącymi w dobrym stanie. W związku z wydaną decyzją komisji weryfikującej sprzęt, zostały one pocięte na części i spalone. Nie oszczędzono także samolotów typu „Po-2”. Maszyny te posiadały duży zbiornik na paliwo (200 litrów) i często służyły w okresie „zimnej wojny” do ucieczki na zachód Europy. Żadna z takich ucieczek nie zdarzyła się w Krośnie, aczkolwiek także samolotom należącym do AP zmniejszono pojemność zbiorników paliwa do 25 litrów." - pisze Aleksandra Ostrowska.

W publikacji znajdziemy wiele ciekawych informacji, ale jak twierdzi Czesław Nowak, zaprezentowane w niej artykuły nie wyczerpują w całości opisywanej tematyki: - Ten okres historii, tak ważny i nieodległy w czasie wymaga dalszych wielokierunkowych badań i opracowań, a ich efektem byłoby powstanie monografii Krosna i powiatu krośnieńskiego w latach 1944 -1956.

Opracowanie można zakupić w kasie biletowej Muzeum Podkarpackiego lub zamówić telefonicznie - nr 13 43 213 76, wew. 16 (Dział Oświatowo-Promocyjny) lub mailem – promocja@muzeum.krosno.pl. Cena 50 zł.

Wykorzystano fragmenty publikacji ''Krosno i powiat krośnieński w latach 1944 -1956''.

(red.) fot. Damian Krzanowski