Podcienia kamienic na krośnieńskim Rynku od zawsze były dostępne dla mieszkańców i turystów. Każdy mógł po nich spacerować, a czasami też usiąść w fotelu i napić się kawy z pobliskiej kawiarni. Są własnością prywatną, ale o ich sprzątanie czy remonty dba głównie Urząd Miasta Krosna. Pisaliśmy o tym m.in. tutaj.
– Działało to na zasadzie dżentelmeńskiej umowy i wszyscy z tego korzystaliśmy – mówi Marta Rymar, miejski konserwator zabytków i dyrektor Muzeum Rzemiosła.
W czwartek (21.11.) wszystko się zmieniło. Biała barierka z krzyżami maltańskimi (symbolizują m.in. ochronę, honor, wierność, czystość) oddzieliła podcienie kamienicy nr 9 od podcienia kamienicy nr 10, gdzie mieści się restauracja Marhaba.
Jej właściciel na Facebooku zamieścił zdjęcia nowego elementu podcieni i stwierdził, że w Krośnie powstaje mur berliński. Jego zdziwieniu i oburzeniu wtórują inni internauci, którzy pytają, czy to żart. Twierdzą, że barierka niszczy podcienia, nie widzą sensu i celu w jej postawieniu, nazywają takie działanie porażką. Chcą też usunięcia ogrodzenia i ukarania pomysłodawcy wysoką grzywną.
Formalnie podcienia są przypisane do poszczególnych kamienic. To oznacza, że właściciel kamienicy jest również właścicielem fragmentu podcieni, który przynależy do jego budynku. – Zgodnie z prawem to jest jego własność – mówi Marta Rymar.
Jest jednak jedno "ale". Kamienice przy Rynku to budynki wpisane do rejestru zabytków, więc zgodnie z przepisami podlegają ścisłej ochronie konserwatorskiej. - Wszystkie działania budowlane czy montażowe przeprowadzane przez właściciela obiektu muszą być wcześniej zatwierdzone przez wojewódzkiego konserwatora zabytków. W tym przypadku chodzi o montaż elementów stałych - mówi Marta Rymar.
Kamila Bogacka, właścicielka kamienicy powinna więc najpierw zgłosić projekt instalacji barierki do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków i uzyskać jego zgodę oraz do Wydziału Planowania Przestrzennego i Architektury w Urzędzie Miasta Krosna o uzyskanie decyzji na montaż takiego obiektu. Jeśli takich zgód nie ma – jest to samowola.
Jak informuje miejski konserwator zabytków, instalacja barierki nie została zgłoszona do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Przemyślu. Za to Miasto oficjalnie zgłosiło do WUOZ-u ten bezprawny montaż z prośbą o interwencję. Konserwator może wezwać właścicielkę kamienicy do wyjaśnienia sytuacji i usunięcia barierki, a nawet ukarać ją finansowo. To jednak nie zakończy sprawy, bo nie zabroni to właścicielce starać się później o niezbędne zgody.
Nasz dziennikarz próbował porozmawiać z właścicielką kamienicy Rynek 9. Kamila Bogacka odmówiła, tłumacząc, że jest u siebie, w swojej przestrzeni i nie zamierza niczego wyjaśniać. Według niej podcienie jest jej prywatną własnością, z którą może sobie robić, co chce. Nie przemawiają do niej argumenty, że to też przestrzeń, z której korzystają wszyscy. Jej to po prostu nie interesuje.