Do zdarzenia doszło ok. godz. 16:10. W trakcie przelotu samolotu sportowego Zlin z maszyny wypadła osłona kabiny. Spadła tuż przy chodniku i ulicy Suchodolskiej w Krośnie. Na szczęście w wyniku tego zdarzenia nikt nie ucierpiał.
- Pomimo powstałego uszkodzenia maszyny, 44-letni pilot doleciał do lotniska i bezpiecznie wylądował. Mężczyzna był trzeźwy – informuje podkom. Paweł Buczyński, rzecznik krośnieńskiej policji.
Trwa wyjaśnianie szczegółowych okoliczności zdarzenia. O incydencie powiadomiono Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych.
Komisja zakwalifikowała zdarzenie jako "poważny incydent" i podaje więcej szczegółów: "W trakcie lotu do lotniska z samolotu ZLIN - Z526 F odpadła owiewka kokpitu, która spadła na pole orne oraz aluminiowa listwa, która spadła na dach domu i następnie na ziemię w ogrodzie posesji obok kobiety. Według oświadczenia dach nie został uszkodzony".
Komisja dopiero będzie ustalać przyczyny zdarzenia, ale jedną z nich mogło być to, że pilot, już po zakończeniu akrobacji, podczas przygotowywania się do lądowania, przypadkowo przesunął wajchę od awaryjnego zrzutu osłonki.
Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych ustaliła przyczynę zdarzenia: "Najprawdopodobniej pilot potrącił łokciem lub przedramieniem lewej ręki dźwignię na końcu popychacza awaryjnego zrzutu kabiny w trakcie zniżania" - czytamy w komunikacie.