Kilka miesięcy temu na zasłużoną emeryturę odeszła Bogusława Bęben. Miejsce wieloletniej dyrektorki Krośnieńskiej Biblioteki Publicznej zajęła Elżbieta Staroń, jej zastępczyni i kierowniczka Oddziału dla dzieci.
Nowa dyrektorka od wielu lat jest związana z krośnieńską placówką. Ma już kilka pomysłów na to, aby uatrakcyjnić bibliotekę. Rozmawia z nami m.in. o stworzeniu miejsca dla młodzieży, wprowadzeniu wypożyczania czytników elektronicznych czy zamontowaniu książkomatu.
Jednocześnie pani Elżbieta, jako wielka miłośniczka książek, z powodzeniem od trzech lat prowadzi kanał na YouTube o nazwie Magiel Książkowy, w którym opowiada internautom o książkach. Jej działalność można śledzić tutaj oraz na Instagramie.
Nazwałaby się Pani mianem książkoholiczki?
- Tak (śmiech). Książek w domu mam naprawdę sporo. Mimo że mam możliwość ich wypożyczania w bibliotece, to chodzę po księgarniach stacjonarnych lub przeglądam internetowe i kupuję kolejne powieści.
Kiedy zdecydowała się Pani związać swoje życie z książkami i biblioteką?
- Pamiętam, że bliska przyjaciółka mojej mamy była pewna, że zostanę bibliotekarką. Jako młoda dziewczyna często przychodziłam do biblioteki, w której pracowała i pomagałam jej np. przy wypisywaniu kart do książek. Miała dobre przeczucie, bo już od 20 lat pracuję w krośnieńskiej placówce.
Jednak biblioteka to nie jest Pani cały świat. Od dwóch lat poświęca się Pani prowadzeniu kanału na YouTube o nazwie Magiel Książkowy, na którym znajdziemy recenzje, opinie i zapowiedzi książek, które Pani przeczytała lub zamierza przeczytać. Jak to się zaczęło?
- Razem z Małgosią Jasiewicz, również bibliotekarką, od dawna nosiłyśmy się z zamiarem uruchomienia takiego kanału. Gdy w 2020 roku wybuchła pandemia, wielu ludzi „przeniosło” swoje życie do Internetu. Stwierdziłyśmy wtedy, że to dobry moment na realizację naszego pomysłu. Pierwsze odcinki Magla realizowałyśmy
w ramach projektu „Wirtualne Biblioinspiracje. Od czytania do działania”. Tak to się zaczęło. Pół roku później Małgosia zrezygnowała i poświęciła się pisaniu swojego bloga Wypożyczone. A ja postanowiłam dalej prowadzić kanał, bo podoba mi się taka forma opowiadania o książkach.
Początki prowadzenia kanału na YouTube były trudne?
- Nie wiedziałyśmy, jak się za to zabrać. Podglądałyśmy różne osoby zajmujące się tym samym, ale opowiadanie o książkach nie szło nam tak, jak chciałyśmy. Nie wiedziałyśmy, na czym się skupiać, jak długo opowiadać. Kolega ustawiał nam kamerę. To było trochę zabawne i zarazem stresujące.
A teraz jak to wygląda?
- W tym momencie sama nagrywam i montuję filmiki w telefonie. Po prostu siadam i mówię o książkach, które przeczytałam lub mam zamiar przeczytać. Dodam, że internautów najbardziej interesuje haul książkowy, czyli taka „polecajka”. W każdy piątek ukazuje się nowy film.
Co najbardziej podoba się Pani w prowadzeniu takiego kanału?
- Gdy zaczynałam go prowadzić, marzyłam o tym, żeby jakieś wydawnictwo zaproponowało mi współpracę. Teraz mam tylu chętnych, że z niektórych propozycji muszę rezygnować. Współpracuję z dużymi wydawnictwami jak Sonia Draga czy Prószyński, ale też z niszowymi. Jest to współpraca barterowa. Otrzymuję książki w zamian za recenzje. Miłe jest również to, kiedy internauci piszą, że dzięki mnie wybrali jakąś książkę do przeczytania. To wszystko utwierdza mnie w przekonaniu, że jest sens prowadzenia tego kanału.
- To wszystko bardzo szybko się potoczyło. Moje pierwsze spostrzeżenia są takie, że jest zupełnie inaczej. Zapewne dlatego, że nie przyszłam z zewnątrz, ale od wielu lat jestem związana z biblioteką. Będąc kierownikiem Oddziału dla dzieci, zarządzałam trzema osobami. Obecnie to działanie na szerszą skalę.
Jako nowa dyrektorka na pewno ma Pani już pomysły na to, jak sprawić, aby biblioteka była jeszcze bardziej atrakcyjna dla czytelników.
- Jednym z moich marzeń jest stworzenie strefy dla młodzieży. Pracując w bibliotece zauważyłam, że młodzi ludzie - uczniowie klas 7 i 8 oraz liceum nie chcą być kojarzeni z oddziałem dla dzieci. Bardziej chcą przynależeć do oddziału dla dorosłych. Zwłaszcza że wypożyczają literaturę dosyć poważną i ambitną, fantastykę, kryminały. Chciałabym więc stworzyć im miejsce, do którego mogliby przychodzić, aby pobyć ze sobą, posiedzieć, porozmawiać o książkach, poczytać, posłuchać muzyki, ale także spotkać się ze swoimi ulubionymi autorami powieści i uczestniczyć w warsztatach. Mamy w bibliotece takie pomieszczenie, ale wymaga ono remontu.
To jedno marzenie, ale na pewno są też inne.
- Chciałabym, aby przy wejściu do biblioteki funkcjonował książkomat. Najbliższe takie urządzenie znajduje się w Rzeszowie. Książkomat umożliwia samoobsługowy odbiór książek. Działa jak popularne paczkomaty, ale połączony jest z bibliotecznym systemem SOWA SQL. To jest optymalna opcja dla osób, które nie mogą korzystać z biblioteki w godzinach otwarcia.
To jednak nie koniec udogodnień, które chce Pani wprowadzić.
- Chciałabym rozszerzyć ofertę o wypożyczanie czytników książek, czyli specjalnych urządzeń mobilnych, na których można czytać książki w wersji elektronicznej. To
bardzo atrakcyjna i coraz bardziej popularna forma udostępniania prowadzona przez
biblioteki.
W swoich planach ma Pani na uwadze też osoby z niepełnosprawnościami.
- W obsłudze naszych czytelników z dysfunkcją słuchu chcemy zastosować pętlę
indukcyjną, która funkcjonuje już np. w urzędzie miasta. Dzięki niej czytelnik ze specjalnymi potrzebami jest w taki sposób wspomagany i lepiej słyszy bibliotekarza. Wbrew pozorom chodzi nie tylko o dorosłych, ale również dzieci. Należy wspomnieć, że szeroką ofertę dla osób z dysfunkcją słuchu i wzroku posiada Filia nr 6 - Centrum Multimedialne przy ul. Ordynackiej.
W bibliotece są organizowane przeróżne wydarzenia, spotykają się kluby dyskusyjne poświęcone np. książkom, filmom, podróżom, skierowane do dzieci lub seniorów. Można powiedzieć, że życie tutaj tętni. Czy ma Pani pomysł na kolejne interesujące inicjatywy?
- Chciałabym włączyć Krosno i naszą bibliotekę w organizację imprezy Odjazdowy Bibliotekarz, w której uczestniczy wiele placówek w Polsce. Wydarzenie polega na tym, że w ustalonym dniu w roku grupa zainteresowanych osób wyrusza rowerami spod biblioteki w trasę po mieście. Po drodze zatrzymuje się w wyznaczonych punktach i realizuje pewne zadania, np. wymienia książki, chodzi o bookcrossing, czy głośno czyta dzieciom. Koordynatorem tej corocznej akcji jest Stowarzyszenie LABiB.
Jednak praca dyrektorki to nie tylko realizowanie pewnych zadań, ale też mierzenie się z pewnymi problemami. Które z nich są dla Pani najtrudniejsze?
- Finanse, ale to jest chyba problem dla wszystkich. Pieniądze są niezbędne, jeśli chcemy zrealizować wszystko, co pragniemy. Liczę na pozyskiwanie funduszy np. z resortu kultury czy innych programów grantowych. Programy skierowane do bibliotek dają bardzo duże możliwości, o czym wiele razy się przekonaliśmy, ale żeby je wygrać, trzeba pracować: pisać projekty i wnioski.
Jaka powinna być biblioteka Pani marzeń?
- To powinien być piękny, nowoczesny budynek z przeszkleniami i dużymi przestrzeniami. To byłoby cudowne. Zobaczymy, co pokaże czas.
Bardzo dziękuję za rozmowę.