POLITYKA

PiS obiecuje bezpłatne leki. "Słono zapłacimy za to za darmo”

Bezpłatne leki dla osób powyżej 65. roku życia oraz dla dzieci i młodzieży do 18. roku życia – taką obietnicę wyborcom złożył prezes partii rządzącej Jarosław Kaczyński. Jednych, zwłaszcza seniorów, ta zapowiedź cieszy, inni mówią wprost, że jest to rozdawnictwo i wyborcza kiełbasa. Sprawdziliśmy, jakie nastawienie do tego pomysłu mają krośnianie.
Anna Kania
Wizja darmowych lekarstw najbardziej cieszy seniorów. To duże odciążenie dla ich domowego budżetu
(pixabay)

Od 2016 roku z niektórych darmowych leków mogą korzystać seniorzy powyżej 75. roku życia. Lista lekarstw znajduje się w wykazie, który jest dostępny na stronie 75plus.mz.gov.pl. Są to głównie leki na choroby układu krążenia i oddechowego, nadciśnienie, cholesterol, Alzheimera czy krople do oczu.

W niedzielę (14.05) na konwencji partii Prawo i Sprawiedliwość Jarosław Kaczyński wygłosił trzy obietnice: podwyższenie świadczenia 500+ do 800+, bezpłatne autostrady oraz darmowe leki.

Po tych zapowiedziach grupa osób, która ma dostęp do darmowych leków, rozszerzy się o seniorów od 65. roku życia oraz o dzieci i młodzież do 18. roku życia. Postanowiliśmy sprawdzić, co o tym pomyśle sądzą krośnieńscy seniorzy, rodzice i farmaceuci.

Niektóre starsze osoby na zapowiedź prezesa PiS zareagowały natychmiast. - Już na drugi dzień, po wydaniu Wiadomości, gdy podano tę informację, przyszli do naszej apteki i pytali, czy mamy już te darmowe leki. Nie zrozumieli, że to jeszcze nie teraz – mówi jeden z farmaceutów.

O tym, jak potrzebne są darmowe leki, świadczą słowa seniorów spotkanych na krośnieńskich ulicach. – To bardzo dobra decyzja. Jestem seniorką i korzystam z programu darmowych leków po 75. roku życia. To jest duże odciążenie dla mojego budżetu – mówiła jedna z kobiet.

- Każdy powie, że jest to dobry pomysł, ale nie wiem, czy rząd da radę finansowo – mówi 85-latka. – Korzystam z programu po 75. roku życia i dla mojego budżetu kilkaset złotych różnicy znaczy dużo. Na przykład bezpłatnie dostaję drogie krople do oczu.

- No nareszcie. Emeryturę mam niską, więc dla mnie 150 zł miesięcznie na leki to dużo. Tylko żeby to przeszło, bo na razie nic nie robią, jedynie agitują i obiecują – dodaje inna kobieta.

Jednak nie wszyscy seniorzy podchodzą do obietnicy prezesa z entuzjazmem. – Dadzą takie leki, co będą mało potrzebne. A tych droższych, faktycznie potrzebnych, według mnie nie będą refundować. To jest propaganda. Dla dzieci z przedszkola takie bajeczki – mówi 66-letni mieszkaniec Krosna.

W mediach pojawiły się informacje, że projekt wejdzie w życie na początku nowego roku
pixabay

O zdanie na temat obietnic prezesa zapytaliśmy również krośnieńskie mamy na popularnej grupie fejsbukowej "Krośnieńskie mamuśki". Ich opinie są zdecydowanie bardziej krytyczne. Przyznają otwarcie, że zamiast bezpłatnych leków, wolałyby niższe koszty codziennego życia.

- Nie ma nic „bezpłatnie”, nie ma nic za darmo! To, że w danym momencie nie zapłacimy za leki, oznacza, że te pieniądze zostaną nam zabrane podwójnie w inny sposób. Osobiście jestem powściągliwa w kwestii rozdawnictwa naszych pieniędzy. A prześciganie się w obiecankach przedwyborczych jest żenujące – pisze jedna z krośnieńskich mam.

- Ludzie nadal wierzą, że rząd ma swoje pieniądze, a prawda jest taka, że więcej nam zabiorą niż dadzą. Darmowe leki czy 800 plus sfinansują, podnosząc podatek VAT czy akcyzę, ale powiedz to innym, to by cię zlinczowali – dodaje inna.

- Tak, będzie wszystko za darmo… Tylko za chleb będziemy pewnie płacić 20 zł, za paliwo 12 zł/litr, podatki od samochodów spalinowych wejdą, podrożeje energia. Wszystko czego używamy codziennie. Słono zapłacimy za to „za darmo”.

- Zamiast finansować w sumie tanie leki, to lepiej pomóc dzieciom chorym na rzadkie choroby, które muszą błagać o zrzutki. No, ale taka pomoc to nie jest bardzo medialna, a przecież o populizm i głosy wyborcze tu chodzi. Bardzo tani chwyt.

Farmaceuci zwracają przede wszystkim uwagę, że na razie brakuje konkretów. - Jest to chwytliwe jako nagłówek, natomiast póki co nie wiadomo, jak to będzie wyglądało w praktyce. Wszystko się okaże, jak przedstawią konkrety. Na razie jest to chwyt marketingowy – usłyszeliśmy w jednej z aptek.

Farmaceutka dodaje, że większym problemem od cen leków jest ich niedostępność. – W hurtowniach brakuje także tych na zniżkę. Dawanie gwarancji na coś, czego nawet nie ma w magazynach i co kosztuje grosze, jest typową kiełbasą wyborczą. Bardzo duże było rozczarowanie poprzednim programem. Zanim zaczął on działać i opublikowano wykazy leków senioralnych, usłyszeliśmy sporo pretensji od seniorów, dlaczego one nie są już za darmo, skoro miały być. Dlatego czekajmy na jakieś konkrety ze strony rządu.

Z programu „Projekt Leki 75+” w 2022 roku skorzystało 2,7 mln seniorów, wydano na to z budżetu państwa ponad 830 mln zł. Na liście bezpłatnych leków jest ponad 2 tys. leków.