O powstaniu nowego kina informowaliśmy w Krosno-Telegraf już w kwietniu ub. r. (patrz archiwalny artykuł Powstanie kino miejskie - konkurencja dla kina "Sokół") - na długo przed jego otwarciem, dlatego, że kino KDK ruszyło dopiero początkiem października. W międzyczasie dyrekcja Krośnieńskiego Domu Kultury musiała odpowiednio przystosować salę widowiskową po byłym Urzędzie Wojewódzkim, zainstalować system dźwiękowy Dolby Surround, postarać się o załatwienie wszelkich formalności. Niestety, w przeciągu ponad 6 miesięcy działalności kina KDK, zdarzały się przypadki nieprawidłowości w funkcjonowaniu tej placówki oraz nieuczciwej konkurencji wobec kina "Sokół". Opisujemy kilka takich przypadków. Sprawą zainteresowaliśmy też Radę Miasta, a w szczególności Komisję Rewizyjną.
Każde kino musi mieć operatora z licencją. Dystrybutorzy filmów nie udostępnią żadnej kopii filmu kinu bez licencjonowanego operatora - chodzi o bezpieczeństwo kopii. Zdobycie takiej licencji to kwestia odpowiedniego szkolenia, które trwa co najmniej 2 miesiące. Ponieważ KDK nie dysponował licencjonowanym operatorem, zatrudnił jednego z pracowników kina "Sokół". Wszystko odbyło się poza plecami kierownictwa kina: - Pewnego dnia jeden z naszych operatorów po prostu przyszedł po seansie i powiedział, że następnego dnia nie przyjdzie do pracy - opowiada Marek Kusiak z "Sokoła".
Kino KDK chciało rozpocząć swoją działalność od wyświetlenia kasowego filmu "Gniew oceanu". Premierowy seans miał odbyć się w piątek - 6 października. Kino "Sokół" planowało wyświetlać ten film dzień wcześniej, w czwartek 5 października. Odbył się jedynie jeden seans - dyrekcja KDK zrobiła wszystko by dystrybutor filmu "Gniew oceanu" nie zezwolił na dalsze wyświetlanie filmu w kinie "Sokół".
Podobne boje toczyły się o to, kto ma zagrać szybciej inny przebój filmowy ubiegłej jesieni - "Prymasa". Kino KDK zdobyło kopię tego filmu, a na pomoc w jego promocji ruszyli księża z krośnieńskich kościołów - na mszach, w ramach ogłoszeń parafialnych, informowano o seansach "Prymasa" w nowym kinie KDK, nie mówiąc nic o tym, że ten sam film wyświetlany jest w kinie "Sokół".
Klub Filmowy "Klakier" działający przy kinie "Sokół" w Krośnie zorganizował w październiku ub.r. Przegląd Filmów Wima Wendersa. W ramach tej imprezy wyświetlany był m.in. najnowszy film tego reżysera - "Million Dollar Hotel". Nie dość, że dziwnym zbiegiem okoliczności kilka dni wcześniej film ten pojawił się w kinie KDK, to w dodatku jego kopię przesłano kinu "Sokół" na koszt tego ostatniego, poprzez firmę kurierską "Stolica"! W środowisku kinowym przyjęta jest zasada, że koszt wysłania kopii do kina, w którym w dalszej kolejności ma być wyświetlany film, ponosi kino wysyłające. O sprawie dowiedział się dystrybutor filmu, który wyraził zdumienie takim postępowaniem kina.
Krośnieński Dom Kultury do dziś nie zwrócił kinu "Sokół" kosztów przesłania filmu (kilkadziesiąt złotych).
Przy obu kinach działają kluby filmowe: "Klakier" w "Sokole" i "16 mm" w KDK. W związku z tym, że kino "Sokół" to kino prywatne, nie mające żadnych dotacji z budżetu miasta (w przeciwieństwie do kina KDK, które jest dofinansowane z budżetu miasta dotacją na działalność całego Domu Kultury), Klub Filmowy "Klakier" musi utrzymywać taką cenę biletów, by zwrócił się koszt "ściągnięcia" filmu oraz opłacenia kosztów działalności kina (prąd, operator, itp.). W ten sposób władze miasta propagują nierówną konkurencję.
Młodzi ludzie tworzący Klub Filmowy "Klakier" stracili na jakiś czas motywację, by w ramach własnych zainteresowań organizować społecznie seanse ambitniejszych filmów.
Pewnego letniego dnia kino "Sokół" wyświetlało przebój filmowy - "Gladiator". Seans rozpoczął się o godz. 17.00 z prawie pełną salą widzów. Po 15 minutach zabrakło prądu. Okazało się, że to Zakład Energetyczny wyłączył prąd bez wcześniejszego powiadomienia kina - instalowano nowy słup oświetleniowy przy ul. Grodzkiej. Z wyjaśnień Zakładu Energetycznego wynika, że planowano wymienić słup przed południem, ale Urząd Miasta, który zlecał prace Zakładowi, zdecydował, by słup zainstalować po godz. 17.00. Zbieg okoliczności?
Film o Stasiu i Nel cieszył się ogromną popularnością. Film można było zobaczyć tylko w kinie "Sokół" - kino to dostało bowiem pierwszeństwo na jego wyświetlanie. Codziennie na przedpołudniowe seanse przychodziły setki dzieci i młodzieży ze szkół podstawowych i średnich - nie tylko z Krosna, ale i z całej okolicy. Filmu "W pustyni i w puszczy" nie zobaczyły jednak dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 6 w Krośnie. Dyrektorką tej placówki jest pani Teresa Janusz - siostra Krystyny Kasprzyk, dyrektorki KDK. Kino KDK zamierza wyświetlać "W pustyni i w puszczy" za kilka tygodni.
W ramach II Krośnieńskich Juwenaliów (impreza studencka organizowana w maju przez krośnieński PWSZ) Klub Filmowy "Klakier" działający przy kinie "Sokół" zaproponował studentom Nocny Studencki Maraton Filmowy. Na kilka dni przed głównymi koncertami juwenaliowymi, przez całą noc planowano wyświetlać filmy. Bilet dla studentów miał kosztować maksymalnie 3 zł.
Na niewiele ponad miesiąc przed Juwenaliami, prezydent Krosna Roman Zimka, sprzeciwił się, by ta część Juwenaliów odbywała się w kinie "Sokół". Zdecydował, że Maraton Filmowy odbędzie się w kinie przy ul. Bieszczadzkiej i zobowiązał dyrektorkę KDK, by wstęp na imprezę był dla studentów bezpłatny. Dodatkowo zaznaczył, że wycofa swoje poparcie dla Juwenaliów wraz ze wsparciem finansowym (15 000 zł), jeśli organizatorzy zorganizują Maraton w kinie "Sokół". Argumentował, że "kino ma zaległości wobec miasta" (ta informacja pochodzi od pana Franciszka Tereszkiewicza - Kanclerza PWSZ, który koordynuje organizację Juwenaliów). - To kłamstwo. Kino nie ma żadnych zaległości finansowych wobec miasta, bo takowych być nie może! - twierdzi Marek Kusiak z kina "Sokół". - My do miasta nic nie mamy: budynek jest własnością "Apollo Film" w Krakowie i to ta instytucja pokrywa podatek od nieruchomości. Żadnych innych opłat w stosunku do miasta nie mamy obowiązku wnosić - wyjaśnia.
Oficjalnie prezydent Roman Zimka twierdzi, że Nocny Maraton Filmowy może się odbyć w kinie "Sokół". - Organizatorom Juwenaliów zaproponowano jednak kino KDK, jako kino posiadające doskonałą aparaturę, większą widownię i wygodne fotele - chwali KDK prezydent. Dodaje: - Dlatego również, że to przy kinie KDK działa z powodzeniem w oparciu o młodzież krośnieńskich szkół Dyskusyjny Klub Filmowy "16 mm".
Na pytanie o rzekome zaległości finansowe kina wobec budżetu miasta, odpowiada: - Kino "Sokół" nie jest podmiotem gospodarczym, natomiast jedna z osób prowadzących działalność gospodarczą w kinie "Sokół" jest dłużna gminie Krosno kwotę ok. 4000 zł. W faxie do naszej redakcji prezydent nie pisze jednak, co to ma wspólnego ze Studenckim Maratonem Filmowym.
Tymczasem studenci zawiedli się na panu prezydencie. Okazało się, że obietnice o bezpłatnym wstępie na Maraton Filmowy w kinie KDK były puste. Widzowie będą musieli zapłacić 5 zł za bilet wstępu na seanse.
Wokół kina KDK narosło szereg wątpliwości, co do bezpieczeństwa widzów.
Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 3 listopada 1992 roku w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków w których są organizowane imprezy artystyczne i inne zgromadzenia z udziałem widzów, nakazuje zapewnić:
- szerokość przejść na widowni nie mniejszą niż 1,2 m przy liczbie osób do 150, a przy większej ich liczbie szerokość tę należy zwiększyć o 0,3 m na dalsze 50 osób,
- fotele i inne siedzenia trudno zapalne i wykonane z materiałów nie wydzielających bardzo toksycznych produktów rozkładu i spalania, zgodnie z Polskimi Normami.
Ponadto warto zwrócić również uwagę na fakt, że widzowie wchodzą na salę kinową i wychodzą z niej tym samym wyjściem, podczas, gdy przepisy przeciwpożarowe stanowczo tego zabraniają. Spore wątpliwości budzi też szerokość drzwi ewakuacyjnych (umiejscowionych bezpośrednio na sali) oraz zamki w tych drzwiach. Zamknięcia muszą być bowiem tak skonstruowane, by drzwi mogły być otwarte w każdym momencie (np. w razie pożaru). Tymczasem drzwi zamknięte są na klucz.
W zimie kompletnie spaliło się kino w Tucholi (woj. kujawsko-pomorskie). Kina zostały szczególnie uwrażliwione na sprawy zagrożeń pożarowych. W pismach do kin zwracano uwagę m.in. na: przestrzeganiu przepisów dotyczących ewakuacji wewnętrznej i zewnętrznej oraz innych instrukcji przeciwpożarowych.
Prezydent Krosna Roman Zimka twierdzi, że kino KDK spełnia wszystkie przepisy przeciwpożarowe i jest kinem bezpiecznym dla widzów. - Zanim kino zaczęło działalność, wykonano wszystkie prace adaptacyjne, zgodnie z dokumentacją techniczną zatwierdzoną przez rzeczoznawcę ds. zabezpieczenia przeciwpożarowego, jako zgodną z wymaganiami ochrony przeciwpożarowej. Przed oddaniem kina do użytku dokonany został odbiór zabezpieczenia przeciwpożarowego przez Straż Pożarną - zaznacza prezydent.
Klub Filmowy "Klakier" działający przy kinie "Sokół" znalazł "bezpańską" tablicę reklamową przy budynku byłego Urzędu Wojewódzkiego. Była na niej reklama Targów Turystycznych z lat 90-tych. Klub ustalił, że tablica nie należy już do nikogo: ani Urząd Wojewódzki, ani firma Tetrix (organizator targów), ani Agencja Rozwoju Regionalnego - nikt nie przyznawał się do tablicy. "Klakier" wykorzystał więc ją do wywieszenia plakatów reklamujących prestiżowy Festiwal Filmów Larsa von Triera. Plakaty wisiały kilkadziesiąt godzin - KDK zakleił tablicę swoimi plakatami, nie pytając nikogo o zgodę.
Dziś na tablicy wiszą stare i podarte plakaty filmów wyświetlanych w kinie KDK.
Jak twierdzi Roman Zimka, kino KDK - mimo iż działa dopiero od 6 października 2000 r. - przynosi zyski. Według naszych informacji, sytuacja kina pogorszyła się w tym roku. Kinu KDK nie udało się ściągnąć kasowych filmów takich jak "W pustyni i w puszczy" czy "Przedwiośnie". Do mieszkańców Krosna nie wysyłane są już drogą pocztową terminarze kina.
W czerwcu 2000 roku Rada Miasta przyjęła dokument pt. "Stan kultury w Krośnie i kierunki jej rozwoju do roku 2002". W dokumencie, wśród instytucji kultury, nie ma wymienionego kina "Sokół". W rozdziale poświęconym Krośnieńskiemu Domowi Kultury znalazło się tylko jedno krótkie zdanie dotyczące powstania kina KDK: "Należy uruchomić kino w budynku "B" przy ul. Bieszczadzkiej".