BIZNES

Wełna jak kaszmir. Hodowcy z Korczyny opowiadają o alpakach

Barbara i Piotr Okólscy z Korczyny od 13 lat hodują alpaki. Są to zwierzęta, które wywodzą się z Ameryki Południowej. Z ich cennego runa wytwarzają różne produkty, głównie kołdry i poduszki, a założona przez nich firma Alpax jest znana w całej Polsce i za granicą.
Anna Kania
Alpaki nie są wymagające, ale jak każde zwierzęta potrzebują odpowiedniej opieki. Na zdjęciu Barbara i Piotr Okólscy i ich stado
Kacper Krzanowski

W lecie na wzniesieniach u podnóża Królewskiej Góry i nieopodal zamku Kamieniec można dostrzec alpaki. Są to zwierzęta podobne posturą do lam. Wywodzą się z rodziny wielbłądowatych, a ich rodzinnym kontynentem jest Ameryka Południowa, a dokładnie górzyste tereny And w Chile i Peru. Najcenniejsze, co mają, to runo.

Piotr Okólski po raz pierwszy zobaczył alpaki za granicą, gdy pracował w Belgii. – Po powrocie zacząłem zgłębiać wiedzę na temat tych zwierząt. Wtedy nie były one jeszcze tak popularne w Polsce i ciężko było znaleźć jakieś informacje – wspomina.

Mimo to w 2008 roku wspólnie z żoną kupili pierwsze stado, które liczyło 4 sztuki rasy Huacaya. W pewnym momencie rozrosło się ono nawet do 30 sztuk. Alpaki zamieszkały w drewnianych budynkach na ściółce ze słomy, otrzymały swój wybieg i pastwiska na ponad 2 ha gospodarstwie.

Stado państwa Okólskich obecnie liczy 12 alpak
Kacper Krzanowski

Miękka jak kaszmir

Wełna alpak jest uznawana za jedną z najlepszych naturalnych wełen na świecie. – W dotyku jest podobna do kaszmiru – niezwykle miękka i lekka, a przy tym bardzo ciepła i wytrzymała. Jest trzy razy mocniejsza od wełny owczej i sześć razy od niej cieplejsza. Poza tym prawie w ogóle nie zawiera lanoliny, więc jest antyalergiczna – mówi pan Piotr.

Posiada też sporo innych właściwości zdrowotnych: łagodzi nerwobóle, zapewnia zdrowy i spokojny sen, nie kumuluje kurzu i potu, eliminuje roztocza. Pomaga w leczeniu wielu schorzeń, zwłaszcza reumatycznych.

Obróbka nie jest łatwa

Kupując stado pan Piotr miał pomysł, jak wykorzysta runo swoich zwierząt. Postanowił zająć się jego obróbką. Sprawa była nieco ułatwiona, bo pani Barbara jest szwaczką. – Jako dziecko pomagałam mojej babci w tworzeniu kołder z owczej wełny i anilany - mówi.

Alpaki to zwierzęta, które w ostatnim czasie zyskują na popularności. Są kupowane na komunie, urodziny czy inne okazje bez świadomości, że wymagają odpowiedniej opieki. Żyją do 25 lat
Kacper Krzanowski

Pierwsze nitki wytwarzali na kołowrotku. – Potem mieliśmy już tyle wełny, że postanowiliśmy uruchomić przędzalnię. Był duży kłopot ze znalezieniem odpowiednich maszyn włókienniczych, które skompletowaliśmy dopiero po ok. 4 latach.

Obróbka nie należy do najłatwiejszych, bo runo bardzo się elektryzuje. – Cały proces wykonujemy ręcznie i zajmuje nam on sporo czasu. Na początku oczyszczamy runo ze słomy i siana. Później je pierzemy, suszymy i wyczesujemy na maszynie. Następnie wykonujemy z niego kołdry lub przędzę – tłumaczy pani Barbara.

Z jednej alpaki można uzyskać ok. 80 deka gotowej przędzy. - Runa trudno powiedzieć ile, bo zależy to od jakości alpaki. Z jednego zwierzęcia można uzyskać od 2 do 5 kg – tłumaczy pan Piotr.

Strzyżenie alpak rasy Huacaya odbywa się raz do roku
ALPAX

Aby polepszyć jakość wykonywanych przez siebie produktów, państwo Okólscy jakiś czas temu sprzedali swoje stare stado i kupili nowe o dużo wyższej jakości materiału hodowlanego. Alpaki nie należą do tanich zwierząt. Za dobrej jakości zwierzę trzeba zapłacić w granicach od 15 do 20 tys. zł. Samce są jeszcze droższe, to wydatek nawet 40 tys. zł.

Wełna na kołdry, zwierzę do zooterapii

Alpax wytwarza głównie kołdry i poduszki. Szyje wszystkie rozmiary kołder, od najmniejszych - do dziecięcych łóżeczek - po największe o wymiarach 220x240 cm. Ich koszt waha się od 1 do 2 tys. zł.

Poza tym firma produkuje czapki, szaliki, skarpety, a część runa jest przerabiana na nitki. - Problem z odzieżą jest taki, że brakuje nam osób, które potrafią dziergać na drutach – mówią właściciele.

Dzięki przędzalni państwo Okólscy zaczęli też wykonywać usługi dla hodowców alpak z całej Polski i zagranicy m.in.: Danii, Szwecji, Norwegii. – Najpierw przerabialiśmy tylko swoje runo, a później zaczęliśmy przyjmować zlecenia od innych. Znajomi polecali nas swoim znajomym, aż pomalutku staliśmy się znani w całej Polsce i nie tylko. Klienci przesyłają nam surową wełnę po strzyżeniu alpak, a my robimy z niej gotowe produkty.

Włókno, z którego wytwarza się przędzę
Kacper Krzanowski

Obecnie stado państwa Okólskich liczy 12 sztuk. Młode, które przychodzą na świat, są sprzedawane osobom, które zakładają i powiększają hodowlę lub chcą poprawić genetykę w swoim stadzie. Trafiają też do klientów, którzy prowadzą alpakoterapię. Jest to forma zooterapii wspomagającej rehabilitację ruchową oraz umysłową osób niepełnosprawnych.

Nie wszystkie alpaki nadają się do tego, niektóre są tak dzikie, że nie da się ich oswoić. Alpakę przeznaczoną na terapię trzeba od małego przyzwyczajać poprzez dotyk, np. przy karmieniu – mówi pan Piotr.

Hodowcy przyznają, że alpaki nie są wymagające, ale jak każde zwierzęta wymagają opieki. - Jeśli ktoś decyduje się na hodowlę, to trzeba mieć świadomość, że nie ma się wolnych świąt czy weekendów.

Firma Alpax jest producentem m.in. kołder, poduszek, czapek, szalików, skarpet i włóczek
Kacper Krzanowski

Gospodarstwo państwa Okólskich sąsiaduje z zamkiem Kamieniec i rezerwatem Prządki, przez co wcześniej odwiedzało ich sporo turystów, którzy chcieli pospacerować w towarzystwie tych zwierząt. Od dwóch lat gospodarstwo jest zamknięte dla odwiedzających. – Po prostu brakuje nam na to czasu. Może kiedyś wrócimy do tej działalności – dodaje pani Barbara.

Informacje na temat firmy Alpax można znaleźć na ich stronie internetowej. Działa też sklep internetowy, na którym można zapoznać się z jej ofertą.