9 czerwca br. pewien mężczyzna zadzwonił do właściciela lokalu przeznaczonego do wynajęcia. Umówił się z nim na spotkanie około godz. 9.00. Pojawił się punktualnie. Przyjechał samochodem z drugim mężczyzną, a trzeci z kolei czekał w pojeździe.
Mężczyźni od razu przystąpili do rozmowy o wynajęciu lokalu. Zapewniali, że są zadowoleni z lokalizacji, pytali czy lokal posiada tylne wyjście. Po potwierdzeniu oświadczyli, że mają zamiar uruchomić pizzerię. Potrzebowali jednak trochę czasu tj. dzień czy dwa, aby dokładnie pomierzyć lokal, rozplanować usytuowanie wyposażenia itp.
Zadowolony właściciel lokalu udostępnił kontrahentom pomieszczenie i zostawił klucze. Umówiono się na kontakt telefoniczny - gdy mężczyźni zakończą przygotowania zadzwonią i podpiszą umowę wpłacając także pieniądze za wynajem. Gdy właściciel odjechał, mężczyźni wyruszyli do jednej z krośnieńskich hurtowni papierosów. Tam poczynili wstępne rozmowy o rozpoczynaniu działalności gastronomicznej w wynajętym lokalu, który usytuowany jest w atrakcyjnym miejscu.
Mężczyźni byli zainteresowani zakupem papierosów, otrzymali specyfikacje i ofertę. Pytali o sposób zapłaty. Umówili się z personelem, że zadzwonią, gdy będą gotowi, a następnie odjechali. Po godzinie 12.00 zatelefonowali i zamówili na początek dwa duże kartony papierosów. Około godz. 13.00 pod wskazany lokal podjechał z towarem przedstawiciel hurtowni. Z lokalu wyszło dwóch mężczyzn, jeden z nich pomógł przenieść karton do jednego z pomieszczeń lokalu.
Po złożeniu papierosów poproszono przybyłego pracownika o przejście do drugiego pomieszczenia. Tam miało nastąpić rozliczenie gotówkowe. Po wejściu, przedstawiciel hurtowni zobaczył leżącą na stole wypchaną kopertę, a na niej napis 10 tysięcy zł. Faktura została ostemplowana pieczątkami zamawiających.
Rachunek wynosił 1993,91 zł. Kupujący zapytał sprzedającego, czy ma drobne, aby wydać z 2000 zł. Okazało się, że nie. Wówczas mężczyzna przeprosił na chwilę dostarczającego papierosy informując, że musi przejść na moment do drugiego pomieszczenia po drobne pieniądze. Gdy oczekujący zorientował się po chwili, że został w lokalu sam, było już za późno. Stracił papierosy, a po zamawiających nie było już śladu. W kopercie leżącej na stole znajdowały się pocięte paski gazety. Nazwa firmy, namiary i nazwiska osób widniejących na odciskach pieczęci, którymi ostemplowano fakturę były fałszywe.
- Krośnieńska policja prowadzi działania mające na celu wykrycie sprawców. Otrzymujemy sygnały od jednostek policji z innych powiatów, że nie był to przypadek odosobniony - mówi Alojzy Pasiowiec, oficer prasowy KMP w Krośnie.
Komenda Policji w Krośnie apeluje:
Apelujemy do właścicieli lokali, zwłaszcza tych, którzy chcą za wszelką cenę wynająć wolne pomieszczenie i bez najmniejszego problemu udostępniają lokal nieznajomym jeszcze przed zawarciem umowy, aby nie ulegali mirażom nagłego, bardzo atrakcyjnego finansowo klienta zdecydowanego na wynajęcie pomieszczeń. Oszustom czasami wystarczą dwie lub trzy godziny, aby dokonać przestępstwa posługując się lokalem.
Odwołujemy się również do rozsądku sprzedawców, aby zbyt pochopnie nie ufali nieznanej firmie i nie wydawali towaru zanim nie otrzymają pieniędzy.