TRANSPORT

Zmiany cen i stref. Zamiast pomóc taksówkarzom, mogą im zaszkodzić

Jedna strefa i możliwa podwyżka cen za przewozy – takie zmiany na terenie miasta czekają na taksówkarzy i ich klientów od środy (20.10). Dla pasażerów mogą się one okazać korzystne, jednak dla przewoźników - nieopłacalne.
Anna Kania
Od środy (20.10) na terenie całego miasta będzie obowiązywała pierwsza strefa. Urzędnicy mówią, że będzie to sprawiedliwe dla klientów taksówek
Damian Krzanowski

W lipcu tego roku Stowarzyszenie Taksówkarzy w Krośnie złożyło wniosek do urzędu miasta o zwiększenie dotychczasowych stawek za przewozy taksówkami na terenie miasta. Swoją prośbę motywowali pogarszającą się sytuacją finansową wynikającą ze wzrostu cen paliw, obowiązkowej składki ZUS, kosztów eksploatacyjnych samochodów i usług serwisowych.

Rada miasta, która na podstawie ustawy o transporcie drogowym może ustalać ceny za przewozy taksówkami na terenie gminy, przychyliła się do prośby. Wprowadziła zmiany w cenach maksymalnych, które obowiązywały taksówkarzy od 2010 roku.

Ile zapłacimy za kurs taksówką po zmianach?

Kontrowersje wokół stref

Oprócz tego radni uchwalili również inne zmiany, które niekoniecznie są „na rękę” taksówkarzom. Nowa uchwała wprowadziła bowiem na terenie miasta jedną strefę zamiast dotychczasowych dwóch.

- Wnioskowaliśmy tylko o podniesienie maksymalnych cen stawek. Rozszerzenie granic pierwszej strefy  to pomysł miasta – tłumaczy Andrzej Pokrywka, prezes Stowarzyszenia Taksówkarzy w Krośnie.  

Urząd miasta swoją decyzję umotywował tym, że granice obu stref nie były równomiernie oddalone od centrum, co powodowało znaczne zróżnicowanie dostępu do usług przewozu taksówkami dla znacznej części mieszkańców.

Według Jana Jakobika  z Taxi Krosno 196-22 przesunięcie granic drugiej strefy to straty dla taksówkarzy, których sytuacja finansowa jest coraz trudniejsza z powodu rosnącnych cen i opłat
damian krzanowski

- Granica stref była w ten sposób skonstruowana, że można było zapłacić mniej jadąc z ulicy Bieszczadzkiej do Turaszówki, bo była to jedna strefa, niż na dużo krótszym odcinku drogi z centrum miasta do Suchodołu, bo od ul. Wyszyńskiego obowiązywała już druga strefa – usłyszeliśmy w Wydziale Transportu Drogowego Urzędu Miasta Krosna. – To nie było sprawiedliwe dla mieszkańców.

Na taką decyzję wpłynął też fakt, że przez 11 lat w mieście powstawały nowe ulice i osiedla, a postępujący proces urbanizacji zmienił układ komunikacyjny.

Okazuje się jednak, że to, co dla mieszkańców będzie korzystne, już takie nie będzie dla taksówkarzy.

- Jeśli do tej pory kurs z dworca w Krośnie do Miejsca Piastowego kosztował przykładowo 30 zł, to po wprowadzeniu jednej strefy na terenie miasta będzie kosztował 22 zł. To są straty dla taksówkarzy, zwłaszcza teraz, gdy koszty życia rosną z tygodnia na tydzień – tłumaczy Jan Jakobik z Taxi Krosno 196-22 i dodaje, że skorzystają ci klienci, którzy jadą za miasto, a takich osób na firmę taksówkową jest ok. 5-8%.

Tak do tej pory wyglądały strefy: w centrum miasta pierwsza, wokół druga. Teraz całe miasto jest jedną strefą
Archiwum

Podobnego zdania jest Ryszard Szymański z Radio Taxi 196-26: - Rozszerzenie pierwszej strefy na cały obszar miasta jest według mnie nietrafione, bo wiąże się ze stratami dla taksówkarzy.

- Nasza sytuacja poprawiłaby się wtedy, gdyby zostały zachowane obecne strefy, a zmienione tylko ceny maksymalne – dodaje Jan Jakobik.

Ceny bez zmian?

Taksówkarze mogą stosować niższe stawki niż maksymalne. Rzeczywiste ceny stosowane do tej pory na terenie miasta w zakresie 1 taryfy wynosiły 2 lub 2,20 zł za km, a nie 2,50 zł (cena maksymalna). Taksówkarze mogą wprowadzić zmiany już teraz, ale nie muszą tego robić i mogą zostać przy obecnych. 

Przedsiębiorcy na razie nie zamierzają podnosić cen, ale nie wykluczają ich w przyszłości. Wydaje się więc, że podwyżki mieszkańcom Krosna nie grożą. Wręcz przeciwnie - przejazdy mogą okazać się tańsze.