- Jeśli pszczoły wypełnią komórkę miodem, zaklejają ją pokrywką z wosku – tak Marek Barzyk opowiadał maluchom z Przedszkola Miejskiego nr 5 w Krośnie o miodobraniu. – W tej dwustronnej ramce znajduje się około dwóch kilogramów miodu. Po wyciągnięciu ramek z uli, zabierzemy je do pracowni, gdzie włożymy do miodarki. To specjalna maszyna, która odwiruje nam miód.
Trzy ule z recyklingu stanęły w zakolu Wisłoka, na tzw. Sztukach, w czerwcu tego roku. Są nietypowe ze względu na to, że zostały wykonane z bębnów zużytych pralek. Zamieszkało w nich ok. 150 tys. pszczół rasy krainka. Pisaliśmy o tym tutaj.
Teraz, po trzech miesiącach, przyszedł czas pierwszego miodobrania. - Dobry miód, ale udało się zebrać około 4 kg z każdego ula – mówi pan Marek. – Niewielkie ilości są spowodowane tym, że ule zostały tutaj postawione późno, gdy większość roślin, stanowiących pożytek dla pszczół, przekwitła. Owady nie głodowały dzięki kwitnącej nawłoci. Jednak podzielić się z nami mogą tylko niewielką ilością miodu. Liczymy, że wiosenne zbiory będą lepsze.
Zebrany miód jest miodem wielokwiatowym powstałym z nektaru wielu różnych roślin z przewagą nawłoci. Trafi on do Urzędu Miasta i Fundacji Odzyskaj Środowisko. Obie instytucje wspólnie z organizacją odzysku Auraeko stworzyły miejską pasiekę w Krośnie.
Pan Marek, który się nią opiekuje, jest zachwycony projektem. – Miejsce jest dobrze dobrane. Pszczoły są odosobnione, nie niepokojone, można je obserwować z daleka. Na razie wiemy, jak zachowują się tutaj w okresie letnio-jesiennym. Miejmy nadzieję, że będzie jeszcze lepiej, bo na wiosnę na terenach nadrzecznych jest zawsze dużo kwiecia. To powinien być dla nich raj.
Co po miodobraniu? – Najpierw pszczoły musimy wyleczyć z warrozy [choroba wywoływana przez roztocz rozwijającą się na larwie i dorosłych osobnikach pszczół miodnych - przyp. red.]. Potem je dokarmić i dbać o nie, aby na wiosnę były przygotowane do zbiorów.
- Jeśli pszczoły się u nas zadomowią, to uli w przyszłości będzie więcej – mówi Monika Fiejdasz z Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta. Zaznacza, że pasieka ma pełnić głównie funkcję edukacyjną dla dzieci i młodzieży. – Szkoły z Krosna i okolic mogą tutaj organizować zielone lekcje dotyczące pszczół czy roślin miododajnych.
Przedszkolaki wysłuchały więc opowieści o pszczołach i miodobraniu, a także spróbowały wafli z miodem wielokwiatowym i lipowym z ekologicznej pasieki krośnieńskich pszczelarzy.
- Edukacja jest najważniejsza. Z przykrością muszę powiedzieć, że niektóre dzieci nie jedzą miodu, a przecież ma on duże właściwości prozdrowotne. Działa antybakteryjnie, wspomaga układ odpornościowy, zawiera najróżniejsze substancje, które pomagają utrzymać dobrą kondycję – mówi pan Marek i zachęca, żeby miód kupować bezpośrednio od pszczelarzy, wtedy wiemy, że jest wysokiej jakości.
- Poza tym trzeba podkreślać aspekt samego zapylania przez pszczoły. To dzięki temu mamy wysokie plony warzyw, owoców i innych roślin uprawnych – dodaje.
W zakolu Wisłoka magistrat tworzy teren rekreacyjny dla mieszkańców Krosna. W sąsiedztwie pasieki znajduje się już owocowy sad miejski, w którym rośnie 130 gatunków starych odmian jabłoni, gruszy, wiśni, czereśni i śliw. Pisaliśmy o nim tutaj.