Katarzyna i Marcin Gadzała dowiedzieli się o chorobie córki w październiku zeszłego roku. Czteroletnia Ola przeszła zapalenie oskrzeli, po którym utrzymywał się stan podgorączkowy. Dodatkowo zaczęła mieć problem z samodzielnym chodzeniem. – Lekarze podejrzewali, że to jakieś powikłania powirusowe i skierowali nas na badania. Wtedy pojawiły się pierwsze podejrzenia nowotworu, który potwierdziła biopsja szpiku – opowiada mama.
U Oli zdiagnozowano białaczkę limfoblastyczną. Jej drugim domem stała się rzeszowska Klinika Onkohematologii Dziecięcej. Tam dziewczynka spędziła pierwsze 23 dni chemioterapii, która trwać będzie przynajmniej pół roku. - Kolejne 5 lat to oczekiwanie i obserwacja. Na szczęście rokowania lekarzy są dobre – podsumowują z nadzieją rodzice.
Ola uwielbia świnkę Pepę i bohaterów Psiego Patrolu. Jej „tarczą” są najczęściej pluszowe misie, z którymi rzadko się rozstaje, a ostatnio ulubioną zabawą jest wcielanie się w rolę doktora i badanie młodszego brata Mikołaja.
Codzienność dziewczynki to przyjmowanie chemii, sterydów, różnych tabletek i suplementów diety, a także zmienianie opatrunków po wkłuciu centralnym, częste wizyty w szpitalu oraz problemy z chodzeniem, przez które w przyszłości czeka ją rehabilitacja. Mimo wszystko na jej twarzy nadal pojawia się uśmiech.
Rehabilitacja dziewczynki będzie kosztowna. Dodatkowymi wydatkami dla rodziny są częste podróże do Rzeszowa, suplementy diety oraz opatrunki.
Tata Oli jest kibicem Karpat Krosno. Wieść o tym, że jego córka choruje na białaczkę, uruchomiła lawinę dobra wśród Karpaciarzy. - Nie prosiłem nikogo o pomoc. Kolega dowiedział się przypadkiem i wyszedł z inicjatywą. Nie myśleliśmy, że będzie to wsparcie na taką skalę – przyznaje Marcin.
W taki sposób powstała grupa na Facebooku, na której miłośnicy Karpat mogli wystawiać i licytować różne gadżety, najczęściej sportowe. Obecnie liczy ona blisko 1500 osób, a jej członkami są nie tylko kibice krośnieńskiego klubu, ale także drużyn z innych miejscowości – tych, które na co dzień się przyjaźnią oraz tych, które w piłkarskim świecie ze sobą rywalizują. Dodatkowo do pomocy dołączyły osoby spoza środowiska kibiców oraz lokalne firmy. Na aukcjach poza kolekcjonerskimi szalikami znalazły się także książki, szkło, kosmetyki oraz usługi, jak praca koparki czy wykonanie tortu weselnego.
- Zakładając tę grupę myślałem o gronie osób, które znały Marcina z trybun i liczyłem na pomoc biało-niebieskiej rodziny Karpat Krosno. To, co wydarzyło się przez ten tydzień, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Jak wielkie serce mają ludzie, oferując swoje usługi i pamiątki trzymane latami! – napisał jej twórca, Artur Lechwar.
Pomoc Oli zjednoczyła kibiców i odnowiła zatarte po latach kontakty. - Sporo naszych koleżanek i kolegów wyjechało za granicę. Jednak te relacje, które nawiązywały się w trakcie wyjazdów na mecze i wspólnego kibicowania, sprawiły, że teraz ten kontakt jest łatwy, a odruch serca naturalny w tym środowisku – opowiadał w radiu Fara Karol Szczepanik, jeden z kibiców zaangażowanych w pomoc.
Tak było w przypadku Mariusza Leśniaka, krośnianina mieszkającego w Stanach Zjednoczonych, który dostarcza na aukcje różne gadżety. Jednym z nich są np. rękawice bokserskie podpisane przez Tomasza Adamka.
- Byłam zaskoczona tym, co ludzie chcą przekazać. Są to rzeczy, które trzymają od lat, prawdziwe pamiątki po ważnych wydarzeniach sportowych. Na co dzień pewnie by się ich nie pozbyli, ale ta idea, że to dla Oli, powoduje, że chętnie się nimi dzielą – dodaje Gabriela Staroń, która zarządza grupą.
Poza wspomnianymi rękawicami wkrótce na aukcjach pojawi się m.in. koszulka z podpisami piłkarzy reprezentacji Polski, unikatowy szalik "Brzeziny" (jeden z 23 wyprodukowanych) oraz koszulka olimpijczyka i zawodnika KSW - Damiana Janikowskiego.
Na razie rekordowe kwoty padły przy kolekcjonerskich szalikach z lat dziewięćdziesiątych: 3000 zł za "Łyse diabły" klubu Glinik Gorlice, 2000 zł za Karpaty Krosno osiedle Polmowskie i 1700 zł również za Karpaty Krosno.
- Coś pięknego! - podsumowuje ze wzruszeniem tata Oli i przyznaje, że cała „akcja” dała jego rodzinie nie tylko wsparcie finansowe.
Dostaliśmy przede wszystkim poczucie, że nie jesteśmy w tym wszystkim sami
- mówi. - Gdy Ola będzie już zdrowa, chcemy wesprzeć także innych podopiecznych Kliniki Onkohematologii Dziecięcej w Rzeszowie.
Małej krośniance można pomóc, oferując lub licytując przedmioty na grupie, a także wpłacając darowiznę na konto 66 1600 1462 1860 1051 7000 0001.