W ten sposób władze miasta doceniły awans do II ligi drużyn Krośnieńskiego Stowarzyszenia Siatkówki Karpaty Krosno i Krośnieńskiego Klubu Tenisa Stołowego. - Sukces drużyny jest okazją do dostrzeżenia zaangażowania, talentu i umiejętności pracy w zespole każdego zawodnika z osobna - powiedział Prezydent Piotr Przytocki.
Zawodnicy otrzymali listy gratulacyjne i pamiątkowe zegarki na rękę: - Dziękujemy za gratulacje, cieszymy się z sukcesu, który jest dla nas motywacją do dalszej pracy. W imieniu drużyny mogę zapewnić że nie spoczniemy na laurach - powiedział Krzysztof Frączek, I trener siatkarzy. Władze miasta, w ramach rewanżu, otrzymały od siatkarzy pamiątkowe piłki z autografami.
Szczególne gratulacje w postaci okolicznościowych grawertonów otrzymali prezesi obu drużyn - Robert Hanusek (KSS Karpaty Krosno) i Jakub Kordyś (KKTS).
Spotkanie było także okazją do wymiany opinii i refleksji na temat przeszłości i przyszłości funkcjonujących w Krośnie klubów sportowych działających na terenie miasta.
Krzysztof Frączek - I trener drużyny siatkówki (zespół prowadzi od 2 lat):
- To był dla nas bardzo dobry sezon. Przegraliśmy tylko jeden mecz. W finałach zagraliśmy wyśmienicie i dosyć łatwo nam to poszło. Spodziewałem się większego oporu ze strony przeciwników. Cieszę się bardzo z tego awansu, bo ta popularna w Krośnie dyscyplina wróciła do II ligi po 5 latach [przyczyną degradacji drużyny do III ligi w 2000 r. były kwestie finansowe - nie było pieniędzy, by utrzymać drużynę w II lidze - przyp. red.].
Robert Hanusek, prezes Krośnieńskiego Stowarzyszenia Siatkówki Karpaty Krosno:
- Trzeba było 5 lat, żeby zbudować drużynę, która wywalczy ten awans. To było trudne zadanie. Nie tylko pieniądze stanowiły problem. Trudno jest pozyskać zawodników, którzy posiadaliby duże doświadczenie w grze w II czy nawet I lidze. Wiąże się to również z finansami. Prawdopodobnie nasz zespół będziemy nadal opierali głównie na studentach PWSZ. Młodzi ludzie mogą się kształcić w szkole wyższej i grać w drugoligowym klubie. Drużyna już nazywa się AZS Karpaty Krosno.
Zbigniew Wajda, trener drużyny tenisa stołowego:
- Mimo, że jest to sport indywidualny, to w rozgrywkach ligowych decyduje drużyna. Gra czterech zawodników, a my mamy kadrę sześcioosobową. Wszyscy grali... na zmianę. Czasem jakiś zawodnik był słabszy, czasem któryś miał więcej nauki i nie mógł grać, więc zastępował go inny. Taka szersza kadra spowodowała, że była rywalizacja i to przyniosło pozytywne efekty. To jest nie tylko sukces sportowy, ale także kontynuowanie pięknych kart historii naszego miasta w tej dziedzinie.