Debata o budżecie miasta jest co roku podobna. Klub Prawicy jest zawsze na "nie". "Hamulcowi" radni powtarzają te same argumenty: proponowane inwestycje są niepotrzebne, zwiększa się zadłużenie miasta. Nie chcą jednak pamiętać, że do 2002 r., gdy w mieście rządziła właśnie opcja prawicowa, budżet był coraz bardziej konsumpcyjny, a miasto zamiast się rozwijać było w stanie agonalnym.
Budżet na rok 2006 zakłada wydatki na poziomie 185 680 493 zł, a dochody 171 244 243 zł. Deficyt budżetowy wyniesie więc 14 436 250 zł i pokryty zostanie z pożyczki oraz nadwyżki budżetowej z ubiegłego roku. Deficyt stanowi 8,5% wszystkich planowanych dochodów - tymczasem prawo dopuszcza deficyt do wysokości 20% dochodów.
Najważniejsze inwestycje to między innymi:
- Dlaczego w budżecie nie ma przeznaczonych pieniędzy na hospicjum, a na schronisko dla psów jest 5 tysięcy zł? - pytała prezydenta radna Bogumiła Romanowska (Klub Prawicy). - W obecnym stanie prawa funkcjonowanie hospicjów nie jest zadaniem miasta, ale marszałka województwa. Porównywanie hospicjum i schroniska dla psów jest niepoważne. To inny wymiar - odpierał prezydent Piotr Przytocki.
Radny Krzysztof Jędrzejewski (Klub Prawicy): - Projekt budżetu jest nie do przyjęcia. Zwiększa się zadłużenie miasta. Tworzy się projekty nowych zadań, a nie realizuje się dotychczasowych. W tym roku kończy się kadencja i trzeba się zastanowić, czy należy zostawić zadłużenie nowym radnym i nowemu prezydentowi. To budżet populistyczny i konsumpcyjny. Prezydent: - Pan chyba nie czytał dokładnie budżetu. Budżet wzrasta. Na inwestycje przeznaczane są środki, jakich nigdy do tej pory nie było. Radny tej odpowiedzi jednak nie usłyszał - chwilę wcześniej wyszedł z sali.
Radny Wojciech Kolanko (Klub Prawicy): - 40 tys. zł przeznacza się na zagospodarowanie terenu przy farze, ale nie ma nic w budżecie na remont ołtarza. Schronisko dla psów - może powinniśmy je stworzyć przy współpracy z okolicznymi gminami? - pytał prezydenta.
Prezydent: - Na mój wniosek kwota na remont zabytków została zwiększona o 100%. Pan też chyba nie doczytał budżetu - te 40 tys. zł jest przeznaczone właśnie na remont ołtarza w krośnieńskiej farze. Ta kwota pozwoli starać się parafii o znaczące fundusze z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. To może być nawet 100 tys. zł - odpowiedział Piotr Przytocki. - Jeśli chodzi o schronisko dla zwierząt - to zadanie, które zostało zaplanowane już prawie 2 lata temu. Gmina Sanok partycypuje przecież w kosztach dokumentacji - przypomniał prezydent. W tym roku schronisko jeszcze nie powstanie, na razie przygotowywana jest dokumentacja.
Radny Marek Tenerowicz (Klub Prawicy, radny z dzielnicy Białobrzegi): - Nie przyznano pieniędzy na remont ul. Kopernika i Konopnickiej. Białobrzegi są najbardziej upośledzoną dzielnicą miasta. W Suchodole dba się o ekologię, a na Białobrzegach buduje się wysypisko śmieci - zauważył radny.
- Na Białobrzegach zostanie poprawione koryto rzeki Wisłok. Dzięki temu będzie można poprawić bezpieczeństwo tamtejszych mieszkańców, którzy co roku na wiosnę są zalewani przez rzekę - mówił prezydent. - Na Białobrzegach budowana jest też ze środków MPGK kanalizacja. Prace przedłużają się, bo projektant jest przeganiany przez niektórych mieszkańców. Panie radny, prosimy o wsparcie - zaapelował to Marka Tenerowicza prezydent.
Ostatecznie, budżet na rok 2006 poparło 14 radnych (Klub Samorządowy i Klub SLD). 6 radnych było "przeciw" (5 radnych Klubu Prawicy oraz niezależny Janusz Glazar). Od głosu wstrzymał się radny Jerzy Stachyrak (Klub Prawicy).
Stefania Zborowska - radna Klubu Samorządowego:
Wojciech Kolanko - Klub Prawicy:
- To kontynuacja pewnej polityki polegającej na ciągłym zadłużaniu miasta. Stan zadłużenia miasta jest na granicy bezpieczeństwa. To budżet konsumpcyjny, a nie inwestycyjny.
Janusz Glazar - radny niezależny (w latach 1998-2002, czyli za prezydentury Romana Zimki, był członkiem Zarządu Miasta):
- Dlaczego głosowałem przeciwko? Bo zaplanowany deficyt jest zbyt duży. Kończymy kadencję i uważam, że nie powinniśmy zostawiać na następną kadencję budżetu z takim dużym deficytem. Inwestycje są potrzebne, ale pod koniec naszej kadencji powinniśmy je zmniejszyć, żeby nie pozostawiać balastu dla następców.
Piotr Przytocki - prezydent miasta:
- Nakłady na inwestycje wynoszą 50 mln zł. W skali całego budżetu są to ogromne środki, które nigdy w Krośnie nie były wydawane. Jest to możliwe w ogóle dzięki wsparciu środkami pozabudżetowymi, środkami pozyskanymi w większości z Unii Europejskiej. Według mnie jest to bardzo ambitny program, który chcielibyśmy zrealizować w tym roku.