ARCHIWUM 1999-2017

Zadłużył się i wpadł na oszustów

Pewien 76-letni mieszkaniec Krosna zaciągał sukcesywnie kredyty w czterech różnych bankach. W pewnym momencie zorientował się, że raty kredytowe przewyższają wysokość jego emerytury. W końcu zaczął szukać sposobów rozwiązania problemu.
Redakcja Portalu
Kredyty wzięte w 4 bankach okazały się dla staruszka zbyt trudne do spłacenia

76-letni krośnianin znalazł na jednej z tablic ogłoszeniowych reklamę firmy z województwa wielkopolskiego z przedstawicielstwem w Krośnie, która miała pomagać w spłacie zobowiązań wobec banków. Firma ta proponowała rozłożenie rat na dogodny okres czasu dla zadłużonego, znacznie dłuższy niż w bankach. Różnica polegać miała na tym, że zadłużony musiał wpłacać określone sumy na konto firmy, a ta z kolei miała zawierać ugody z bankami i regulować zobowiązania.

Mężczyzna po podpisaniu umowy w krótkim okresie czasu wpłacił na konto firmy prawie 1 900 złotych (rozpatrzenie wniosku, dwie raty oraz opłatę za doradztwo). Szybko jednak zorientował się, że nie udźwignie takiego ciężaru. Poprosił więc o zmianę harmonogramu spłat na jeszcze dłuższy okres. Za tę czynność musiał zapłacić kolejne 50 zł.

Po jakimś czasie z banków na adres kredytobiorcy zaczęły wpływać pisma, z których wynikało, że kredyty nie są spłacane. Po prostu firma przyjęła pieniądze, ale nie przekazywała je do banków.

Mężczyzna wypowiedział umowę firmie i otrzymał zapewnienie, że w ciągu trzech miesięcy odzyska pieniądze. Chociaż minęło pół roku, nie otrzymał żadnej odpowiedzi z firmy na szereg pism ponaglających, ani żadnych pieniędzy, obecnie nie funkcjonuje również przedstawicielstwo firmy w Krośnie.

Zadłużony złożył zawiadomienie o popełnieniu oszustwa przez firmę, która nie tylko nie pomogła w oddłużeniu klienta, ale oszukała go na blisko 2 000 zł.

Komentuje Alojzy Pasiowiec - oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krośnie

- Zdrowy rozsądek podpowiada, że nie warto zadłużać się ponad miarę, ponieważ w pewnym momencie możemy wpaść w pułapkę kredytową, a wtedy nasze dochody mogą nie wystarczyć na pokrycie rosnących zobowiązań.

(kmp)