Trójkondygnacyjna, nakryta baniastym hełmem wieża stanowi najbardziej charakterystyczny element panoramy miasta. Wczesnobarokowa dzwonnica farna, wzniesiona w latach 1637-1651, została ufundowana przez Wojciecha Portiusa. (Robert Wojciech Porcjusz - Szkot z pochodzenia, największy krośnieński kupiec. W połowie XVII wieku najbardziej liczący się importer win węgierskich.)
Wewnątrz znajdują się trzy dzwony: Urban, Jan i Marian, odlane w 1639 roku także nakładem Wojciecha Roberta Porcjusza. Największy z nich - Urban mierzący w dolnym obwodzie 490 cm, jest jednym z największych dzwonów w Polsce. Na wieży znajduje się także zegar, wykonany w fabryce Mięsowicza.
Z wieży farnej roztacza się widok na całe miasto i okolice. Udostępnienie dzwonnicy dla turystów stanowiłoby wielka atrakcję. Pomysł taki pojawił się już kilka lat temu, jednak przedsięwzięcie jest bardzo trudne.
Dzwonnica podzielona jest na trzy kondygnacje. Na pierwszą, na której znajdują się dzwony i mechanizm poruszający tarczą zegara Mięsowicza, prowadzą kamienne schody. Ta część, oczywiście po remoncie, mogłaby być udostępniona. - Zbudujemy taką galerię, z której będzie można oglądać dzwony i te partie miasta, które są widoczne przez okna. To jest do zrobienia - zapewnia ks. Karol Bryś, proboszcz parafii Trójcy Przenajświętszej w Krośnie.
W wieży znajduje się jeszcze jedno pomieszczenie, w którym można np. sprzedawać pamiątki lub udostępnić kościelne eksponaty.
Znacznie gorzej sytuacja przedstawia się z możliwością wejścia na najwyższą część wieży - hełm. Prowadzą na nią bardzo wąskie, drewniane schody. Nie ma tam światła. - Żaden przewodnik nie weźmie odpowiedzialności za to, żeby wprowadzić tam kogokolwiek w takich warunkach, jakie są w tej chwili - mówi Ewa Mańkowska, dyrektor Muzeum Rzemiosła w Krośnie.
Wejście grup na tę cześć dzwonnicy ze względów technicznych najprawdopodobniej będzie niemożliwe. - Wychodzi się na górny taras, który jest po prostu dachem. Tam nie ma żadnej podłogi, więc z punktu widzenia technicznego jest to bardzo trudne. Konstrukcja hełmu uniemożliwia wręcz wprowadzenie masowego ruchu. Pojedyncze osoby - owszem, tak - wyjaśnia proboszcz fary.
Pojedyncze osoby mogą wejść na hełm tylko za zgodą księdza proboszcza. - Tylko na takiej zasadzie możemy kogoś wprowadzić. Samo wejście na hełm jest ograniczone. Nie może tam wejść jednorazowo więcej jak 5 osób - wyjaśnia Ewa Mańkowska. - Czasami wejściem na wieżę zainteresowani są historycy lub oficjalni goście. Jednak zaproszenie grup na podziwianie panoramy Krosna z hełmu kościoła, które stanowiłoby ofertę turystyczną, jest raczej mało prawdopodobne. Chociaż oczywiście byłby to bardzo atrakcyjny punkt zwiedzania miasta.
Wieża farna wymaga kompleksowej rewitalizacji. Pilnej renowacji potrzebują również zabytki zgromadzone w kościele. - Najpierw ratujemy to, co się kompletnie rozlatuje - mówi ksiądz. Pod koniec października do kościoła powróci odnowiony ołtarz. - Był już bardzo zniszczony i groził zawaleniem. Ze względu na to termin udostępnienia pierwszej kondygnacji dla zwiedzających nie jest jeszcze znany. - To jest przyszłość. Oczywiście niezbyt odległa, ale jednak przyszłość - wyjaśnia ks. Karol Bryś.