ARCHIWUM 1999-2017

Krośnieńska PWSZ druga w Polsce

Ukazał się doroczny ranking wyższych uczelni przygotowywany przez "Rzeczpospolitą" i "Perspektywy". W swojej kategorii Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Krośnie zajęła wysokie - drugie miejsce w Polsce. To jedyna uczelnia z Podkarpacia, której udało się osiągnąć taki wynik w tym rankingu.
Redakcja Portalu
Janusz Gruchała

W całej Polsce istnieje 36 Państwowych Wyższych Szkół Zawodowych. Większość mieści się w znacznie większych od Krosna miastach, jednak to krośnieńskiej PWSZ udało się pokonać aż 34 uczelni i w konsekwencji zająć bardzo wysoką, bo drugą lokatę. Lepsza była tylko PWSZ w Kaliszu. Ranking obejmuje 18 najlepszych uczelni.

W porównaniu z ubiegłym rokiem to skok z 5. miejsca. Awans na drugie miejsce bardzo cieszy rektora PWSZ w Krośnie, prof. Janusza Gruchałę (na zdjęciu obok), chociaż rankingi traktuje z dystansem. - To, że nasza uczelnia znalazła się na drugim miejscu wśród publicznych szkół zawodowych, jest wynikiem ciężkiej pracy wszystkich, którzy tej szkole służą swymi talentami i czasem. Teraz - myślę, że powinienem tak powiedzieć - przed nami tylko najwyższe podium - mówi.

W rankingu oceniano m.in. nasycenie kadry osobami o najwyższych kwalifikacjach, ofertę kształcenia, bazę dydaktyczną, komputeryzację zasobów bibliotecznych, osiągnięcia sportowe. Najwięcej punktów krośnieńska uczelnia zdobyła za dostępność dla studentów kadr wysokokwalifikowanych. - Zatrudniamy profesorów z renomowanych ośrodków naukowych i od początku nasz potencjał intelektualny był w rankingach wysoko oceniany. Podkreślić wypada, że wielu naszych pracowników to autorytety w swoich dyscyplinach. Ponadto uczelnia dba również o rozwój własnej kadry - wyjaśnia rektor. W ciągu ostatnich lat piętnastu pracowników PWSZ obroniło prace doktorskie. Wielu z nich otrzymało od uczelni pomoc w postaci opłacenia kosztów finalizacji doktoratu. - Myślę, że powstaje dzięki temu własne środowisko naukowe, co w niezbyt wielkim mieście, jakim jest Krosno, ma tym większe znaczenie - podkreśla prof. Gruchała.

Wysoka ocena została przyznana również za bazę dydaktyczną oraz osiągnięcia sportowe. Te ostatnie to zasługa prężnie działającego AZS-u. Niedawno drużyna siatkówki żeńskiej awansowała do II ligi.

Jedna z sal dydaktycznych PWSZ przy ul. Kazimierza Wielkiego. Kadr z filmu promocyjnego Krosna

Są jednak takie kategorie rankingu, w których PWSZ w Krośnie wypadła gorzej. Za zdalny dostęp do zasobów bibliotecznych szkoła nie uzyskała ani jednego punktu. Jak poinformował rektor, sprawa dotyczy prenumeraty elektronicznych baz z zewnątrz. - Jest to dość kosztowne, a nie mieliśmy przekonania co do potrzeby takiej inwestycji. W tej chwili zastanawiamy się nad próbną prenumeratą jednego z wielotematycznych serwisów naukowych - informuje. Janusz Gruchała ma nadzieję, że tego rodzaju usługa w przyszłości będzie bezpłatna. - W środowiskach naukowych trwa batalia o wolny dostęp do informacji - dodaje.

Innym słabszym punktem jest dostępność uczelni dla studentów zamiejscowych. Jest ona ograniczona przez bardzo skromną bazę noclegową. - Nie mamy własnego domu studenckiego, a ponieważ podejmujemy poważne inwestycje w budynki dydaktyczne, zapewne nie starczy nam środków na wzniesienie własnego akademika - mówi rektor. W tym względzie uczelnia liczy na pomoc władz miejskich. - Jeśli pojawi się możliwość przekazania uczelni odpowiedniego budynku, to przeprowadzimy modernizację i z pewnością staniemy się bardziej konkurencyjni wobec kandydatów spoza Krosna - zapewnia.

Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Krośnie powstała w 1999 roku. Obecnie uczy się w niej ponad 4,5 tys. studentów. Szkoła kształci na 11 kierunkach studiów: budownictwo, filologia obca (j. rosyjski, j. niemiecki, j. angielski), filologia polska, informatyka, inżynieria środowiska, mechanika i budowa maszyn, pielęgniarstwo, pedagogika, rolnictwo, turystyka i rekreacja, wychowanie fizyczne. Od przyszłego roku akademickiego planuje uruchomienie kolejnego kierunku - energetyka oraz nowej specjalności - eksploatacja lotnicza (na kierunku mechanika i budowa maszyn).

Aneta Kut, fot. Adrian Krzanowski